[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypominał dekoracyjną wersjęgangstera tajemniczy, wysoki, szczupły mężczyzna z olbrzymimi złotymi spinkami przy mankietach i w biało-czarnych pantoflach. Co czujesz, trzymając tę lalkę? spytał niewinnie, jakbynaprawdę chciał wiedzieć. %7łe posiada w sobie cnotę odpowiedziała szeptem,przestraszona, że jej głos może zabrzmieć głośniej niż jego.Oddała mu ją. Cnotę powtórzył.Obrócił lalkę i przyjrzał się jej,a potem wykonał kilka szybkich, naturalnych gestów przygładził jej włosy, poprawił falbanki sukienki.Pózniej uniósł ją,pocałował, po czym znowu opuścił i przyjrzał się jej. Cnotę szepnął i spojrzał na Rowan. Ale co czujesz? Smutek odrzekła.Odwróciła się i oparła dłonie o gablotkę, w której znajdowała się znacznie bardziej naturalna, niemiecka lalka, siedząca na drewnianym krzesełku.MEIN LEIB-LING było napisane na kartce.Była znacznie skromniejszai mniej ozdobna.Nikt nie podejrzewałby jej o kokieterię, a jednakna swój sposób była równie promienna i doskonała jak Bru. Smutek? spytał. Smutek z powodu tej kobiecości, którą straciłam bądzktórej nigdy nie posiadałam.Nie żałuję tego, ale czuję smutek.tęsknotę za czymś, o czym marzyłam za młodu.Sama nie wiem. Pózniej spojrzała na niego i dodała: Nie mogę mieć już402dzieci.A te, które się urodziły, były dla mnie potworami, terazzaś leżą pochowane we wspólnym grobie pod drzewem.Skinął głową.Na jego twarzy malowało się współczucie, nieodezwał się jednak ani słowem.Było wiele innych rzeczy, które chciała mu powiedzieć żenie wiedziała, iż lalki mogą być takie piękne, niczym dziełasztuki, że nigdy nie spodziewała się, iż tak przyjemnie jest na niepatrzeć, ani że będą tak różne i mają taki zwyczajny i prosty czar.Ale pod tymi myślami, w najzimniejszym zakątku serca,pojawiła się inna myśl: Ich piękno jest smutne, nie wiem dlaczego, ale jest równie smutne jak twoje".Nagle poczuła, że gdyby miał ją teraz pocałować, gdyby miałna to ochotę, poddałaby mu się z łatwością i nawet jej miłość doMichaela nie była jej w stanie powstrzymać, gdyby tylko podobnamyśl powstała w jego umyśle.Ale nie zamierzała dać mu po temu okazji.Założyła ramionana piersi i przeszła obok niego do sali, której jeszcze nie zwiedziła, a w której królowały niemieckie lalki.Były tu roześmianei skrzywione dzieci oraz chude dziewczynki W bawełnianychsukienkach.Lecz nie widziała tej wystawy.Nie potrafiła przestaćmyśleć o tym, że on znajduje się tuż za nią, że obserwuje ją.Czułana sobie jego wzrok, słyszała cichy oddech.Wreszcie obejrzała się.Wyraz jego oczu wprawił ją w zdumienie.Pełne emocji, zdradzały targający nim wewnętrzny konflikt, którego nawet nie starał się ukryć.Jeżeli to zrobię, pomyślała, na zawsze stracę Michaela.Powoliopuściła wzrok i odeszła cicho. To magiczne miejsce odezwała się przez ramię. Aletak bardzo chcę z tobą porozmawiać, usłyszeć twoja historię.kiedy indziej będę mogła w pełni cieszyć się tym zbiorem. Oczywiście, a Michael już się obudził, pewnie nawet,skończył śniadanie.Może pójdziemy na górę? Jestem gotów natę agonię.Jestem gotów na przedziwną przyjemność opowiedzenia tego wszystkiego.Obserwowała go, kiedy wkładał wielką francuską lalkę z powrotem do gablotki; raz jeszcze jego długie, cienkie palce prze-403czesały jej włosy i poprawiły strój.Pocałował czubki palców, poczym przycisnął je do jej policzka.Potem zamknął szafkę i przekręcił w zamku niewielki złoty kluczyk. Jesteście moimi przyjaciółmi powiedział, odwracającsię do Rowan.Sięgnął za nią i wcisnął guzik windy. Czuję, żezaczynam się w tobie zakochiwać, a to bardzo niebezpieczne. Nie chcę, żeby to było niebezpieczne odparła.Jestem tobą zauroczona i wolałabym, aby to, czego się o sobiedowiemy, nie zraniło nas łub nie rozczarowało.Ale powiedz mi,jeśli chodzi o obecny stan rzeczy, czy kochasz nas oboje? Och, tak rzekł. W przeciwnym razie błagałbym cięna kolanach, żebyś pozwoliła mi kochać się z tobą. Mówiłszeptem. Poszedłbym za tobą na koniec świata.Odwróciła się, weszła do windy; twarz ją paliła i przez moment czuła kompletną pustkę w głowie.Zanim drzwi się zatrzasnęły, zobaczyła wszystkie te wspaniałe lalki w całej ich krasie. Przepraszam, że ci to powiedziałem szepnął nieśmiało. To było nieuczciwe z mojej strony.Najpierw ci powiedziałem,a potem zaprzeczyłem.Nie powinienem był.Skinęła głową. Wybaczam ci powiedziała szeptem. Pochlebiaszmi.Czy to nie najwłaściwsze słowo? Nie.Jesteś raczej zaintrygowana odrzekł. Albomoże zauroczona, ale tak naprawdę wcale ci to nie pochlebia.Kochasz go z całego serca, tak mocno, że kiedy jestem z wami,czuję ogień twojej miłości.Pragnę tego.Chcę, by promień twojejmiłości spłynął i na mnie.Nigdy nie powinienem był tego mówić.Milczała.Gdyby mogła zastanowić się nad odpowiedzią, może by mu jej udzieliła, lecz nic nie przychodziło jej do głowy.Poza tym, że teraz już nie wyobrażała sobie rozstania z Ashem;Michael pewnie też nie.W pewien sposób wydawało się, żeMichael potrzebuje go znacznie bardziej niż ona sama; choć taknaprawdę nie mieli nawet czasu, żeby o tym wszystkim porozmawiać.Kiedy drzwi się otworzyły, znalezli się w ogromnym salonie,gdzie podłoga wyłożona była różowym i kremowym marmurem404i stały przytulne, skórzane meble, podobne do tych w samolocie.Jednak te fotele były bardziej miękkie i większe, jakby zaprojektowano je specjalnie po to, by zapewniały maksimum komfortu.Po raz kolejny zasiedli wokół stołu; tym razem była to niskaława zastawiona poczęstunkiem składającym się z żółtego sera,orzechów, owoców i chleba, którego starczy im na wiele godzin.Rowan miała ochotę jedynie na dużą szklankę zimnej wody.Michael, w okularach w rogowej oprawce i w spranej tweedo-wej marynarce, siedział pochylony nad New York Timesem".Oderwał się od lektury, dopiero kiedy oboje usiedli; złożył schludnie gazetę i odłożył ją na bok.Nie chciała, żeby zdejmował okulary.Za bardzo się jej w nichpodobał.Nagle uzmysłowiła sobie, że lubi mieć ich dwóch przysobie, po obu stronach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]