[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niezdarnie przetoczyła się po podłodze wstronę stołu.Położyła się na plecach, uniosła w górę ugięte kolana, oparłastopy o nogę stołu i z całych sił pchnęła.Stary stół się przewrócił.Pozytywka spadła z niego i wylądowała napodłodze, z hałasem i dzwiękiem tłukącego się szkła.Ostatnie takty walcagwałtownie umilkły.Figurki tancerzy odłamały się i potoczyły po deskach ażpod ścianę.By upewnić się, że pozytywka nie działa, podczołgała się do stłuczonegoartefaktu, odwróciła się do niego plecami i z trudem chwyciła w związane313RLTręce.Kilka razy uderzyła nim mocno o podłogę.Ze środka wypadły frag-menty mechanizmu. No to jeden problem z głowy szepnęła. Walker, słyszysz mnie?Cisza.Jeszcze raz przyjrzała się pogrążonemu w mroku wnętrzu chatki,szukając czegoś, czego mogłaby użyć, żeby rozerwać taśmę klejącą.Domwyglądał na niezamieszkany od bardzo dawna, ale jeśli jej się poszczęści, byćmoże znajdzie nóż w jednej z kuchennych szuflad.Zaczęła się czołgać przezniewielkie pomieszczenie. Walker?Tym razem odpowiedział jej jęk. Walker.To ja, Isabella.Obudz się.Walker znów jęknął i się poruszył.Otworzył oczy.Spojrzał wprost nanią. Wszystko w porządku powiedziała łagodnie. Fallon nas znajdzie.Z zaskoczeniem zauważyła, że w oczach Walkera nie ma paniki, tylkoponure pogodzenie się z losem. D.dorwała mnie, prawda? Próbowałem ją p.powstrzymać. Wiem, Walker.Ale użyła przeciwko nam obojgu tajnej broni. Broni obcych? Tak, ale się nie martw.Rozwaliłam ją na kawałki.Teraz musimy sięstąd wydostać.Nie masz scyzoryka? Znalazłem naprawdę ł.ładny parę miesięcy temu w śmieciach zaJones & Jones.Nie uwierzyłabyś, c.co ludzie wyrzucają. Masz go przy sobie? W nowym p.płaszczu.Wewnętrzna kieszeń.Nie rozumiem,dlaczego ktoś wyrzucił taki dobry płaszcz.314RLT To świetnie, Walker. Podpełzła do niego. Przewróć się na bok.Możeuda mi się wyciągnąć nóż z twojej kieszeni.Wykonał polecenie. Lewa kieszeń wychrypiał. Ukryty suwak.Manipulowanie wewnętrznym zamkiem, z dłońmi związanymi zaplecami, to mozolna praca, udało jej się jednak rozpiąć kieszeń.Gdy próbowała wymacać nóż, na ganku rozległy się kroki.Zamarła,uświadamiając sobie, że Walker też.Drzwi domku otworzyły się.Do pokoju weszła Norma Spaulding, zpistoletem w ręce.Za nią pojawił się potężny mięśniak; wyglądał, jakby jadłsterydy na śniadanie, obiad i kolację. Niech zgadnę powiedziała Isabella. Nie nazywasz się NormaSpaulding i nie pracujesz w biurze nieruchomości. No proszę, jaka bystra.Pozwól, że się przedstawię.Sylvia Tremont,kustosz muzeum Towarzystwa Wiedzy Tajemnej w Los Angeles. Cóż, to z pewnością wyjaśnia parę rzeczy sapnęła Isabella.Spojrzałana mężczyznę. A to kto? Nazywa się Vogel.Jest jakby złotą rączką.Przydzieliła mi go parę dnitemu moja nowa wspólniczka, kiedy powiedziałam, że będę potrzebowaćpomocy, żeby wszystko dopracować. W.widziałem cię wtrącił się nagłe Walker. Oboje was w.widziałem wczoraj w nocy.Próbowaliście z.zakraść się do Cove.Sylvia zerknęła na niego. Wiem, że nas widziałeś.Dlatego dziś wieczorem sobie popływasz. Dlaczego chcieliście się zakraść do Cove? spytała Isabella. Moja wspólniczka uznała, że będziesz problemem, bo jesteśnieprzewidywalnym czynnikiem w Jones & Jones.Uważała, że trzeba cię315RLTunieszkodliwić.Dała mi fiolkę nowego, eksperymentalnego leku, którywpływa na zmysły paranormalne w taki sposób, że człowiek zachowuje sięchaotycznie, staje się niebezpieczny.Jones pomyślałby, że zwariowałaś.Niebyłabyś mu już na nic potrzebna.Ale kiedy się dziś zjawiłaś, żeby sprawdzić,co się dzieje z tym świrem, zrozumiałam, że nici z planu.Teraz nie mamwyboru.Muszę się pozbyć was obojga. Zabijając nas, popełnisz największy błąd w swoim życiu ostrzegłaIsabella. Możesz mi wierzyć, wcale tego nie chciałam.Wiem, że Fallon Jonesbędzie cię szukał.To niedobrze.Ale zabezpieczyłam się.Jestem pewna, żekoniec końców dojdzie do wniosku, że po prostu wyjechałaś, tak jak to robiłaśw przeszłości. Znajdzie cię.Nie przestanie szukać, dopóki cię nie znajdzie. Kiedy to się skończy, zniknę tak całkowicie, że nawet Fallon Jones niewpadnie na mój ślad. Sylvia zerknęła na fragmenty rozbitej pozytywki.Zniszczyłaś ją.Wyobrażasz sobie, ile była warta w pewnych kręgach? Skoro już mówimy o pieniądzach, to jesteś winna Jones & Jonespięćset dolarów oświadczyła Isabella.Sylvia się uśmiechnęła. A ty je odbierzesz? Właśnie. Powodzenia. Sylvia zerknęła na zegarek. Za parę godzin sięściemni.Kiedy tylko zapadnie noc, ty i Walker polecicie z klifu do morza.Zamierzałam poczekać do północy, żeby mieć pewność, ale chyba bez sensuto tak odwlekać, nie przy tej burzy.Nikt nie zwróci uwagi na kolejnegoturystę, który zatrzymał się przy morskim gejzerze, żeby wyrzucić paręworków śmieci.316RLT Ponieważ mamy mnóstwo czasu, mogłabyś mi wyjaśnić, jak trafiłaś nawynalazki Bridewell? spytała Isabella. Szukałam ich od lat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]