[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy wszystko? Na pewno nie.Dalej go "uzupełniam".Po 25 latach picia 5 lat trzeźwienia, to za mało na całkowite oczyszczenie.Czy życia starczy? Tez nie jestem tego pewien.Szczęśliwy jestem z tego, ze ta choroba pomogła mi dotrzeć do siebie.A to daje możliwości naprawienia relacji ze światem.Staram się korzystać z tej możliwości.Wcale nie jest to takie łatwe, jak zaprzestanie picia.To jest w tym wszystkim najprostsze, moim zdaniem, ale to jest jak fundament w budującym się domu.Bez niego dalej nic nie zbudujesz.Cementem jest świadomość własnej bezsilności, pamięci o tym, kim jestem - alkoholikiem.A czy nie boli ta świadomość? Boli.Wiem, że jestem "bez nogi", ale ściska serce czasami, jak oglądam "mecz piłkarski".Ta "murawa" już nie dla mnie.Dziękuję wam wszystkim za to, że jesteście, jesteście "słupkami" przy tej mojej drodze.Ktoś jest "zielonym" światełkiem, ktoś "czerwonym".Ale bez was bym się roztrzaskał w przydrożnym rowie.„Olek, alkoholikLITERATURA CYTOWANA:lLiteratura opracowana na podstawie źródeł dla osób uzależnionych od alkoholu oraz ich rodzin.llOpowieść o „Olku, alkoholiku” udostępniona dzięki uprzejmości Autora historii z jednego z forum internetowych o problematyce uzależnienia alkoholowego.l2lll
[ Pobierz całość w formacie PDF ]