[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłprzerażony, kiedy usłyszał, że matka jest w ciążyi przeniósł cały niesmak, jaki do niej wtedy czuł, namłodszego brata. Byłoby fajnie, gdyby Max zatrzymał sięu stryjka Davida, a Olivia nocowała u nas wes-tchnął Joss.Jenny posłała mu srogie spojrzenie. Lekcje powiedziała krótko, ale w głębiserca czuła, że w propozycji synka tkwi ziarenkoprawdy.Max lepiej się czuł w towarzystwie Tiggyi Davida, natomiast Olivia.Livvy była taka kocha-na, taka bliska Jenny, że ciotka z całego sercapragnęła, by ten jej Amerykanin zrozumiał, jakiskarb znalazł.Max z wściekłą miną patrzył za znikającymw drzwiach urzędnikiem kancelaryjnym.Było jużpo szóstej, a on miał przed sobą jeszcze kilka godzinpracy.Zerknął z obrzydzeniem na papiery, któreBob Ford zostawił na jego biurku.Wszyscy wiedzieli, że Bob nie przepada zamłodym aplikantem.Ford podsłuchał kiedyś, jakMax przedrzeznia jego jąkający się sposób mówie-nia.Od tamtego czasu powziął niechęć do żartow-nisia.Max wzruszył ramionami.Po ojcu i stryju odziedziczył wysoką, muskularnąsylwetkę, a lata gry w rugby, najpierw w King sSchool, potem w Oksfordzie, wyrobiły w nimtężyznę, która stanowiła przedmiot jego cichej dumy.Cieszyły go pełne uznania, powłóczyste spo-jrzenia kobiet.Lubił zazdrość w oczach mężczyzn,kiedy rozbierał się pod prysznicem po ciężkiej partiisquasha albo meczu rugby.Cenił własne przewagi,przekonany, że pomogą mu wygrywać w życiu,a Max chciał wygrywać.Nie zamierzał pozostawać,jak ojciec, zawsze na drugim miejscu.Zapatrzonyw swojego stryja, chciał być taki, jak on.Nie pamiętał, kiedy uświadomił sobie po razpierwszy, jak różnie ludzie odnoszą się do ojca i doDavida, pamiętał jednak, że już wtedy postanowił,że jego będą traktować tak jak stryja, a nie ojca.Myśl, że wolałby mieć za ojca Davida, przyszłapózniej, gdy stryj zaczął odnosić się doń bardziej jakdo syna niż do bratanka, wyraznie faworyzując goi zaniedbując Olivię.To David i dziadek wspierali go na duchu, kiedyoznajmił, że chce zostać adwokatem. Będziesz musiał obronić dyplom na piątkę ostrzegał ojciec. A nawet i wtedy nie będzie tołatwe. Przestań zniechęcać chłopaka stanął w jegoobronie dziadek. Najwyższy czas, żebyśmy wre-szcie mieli wybitnego adwokata w rodzinie. Tego właśnie zamierzam dopiąć.Chcę kiedyśotrzymać tytuł ,,doradcy królowej zapewnił Max,korzystając z tego, że dziadek jest w dobrymhumorze. Chociaż to nie takie proste.Nie będęmógł dorabiać do czesnego.Powinienem skupić sięna nauce, jeśli mam mieć dobre stopnie.Potrzebne mibędą fundusze.Przydałoby się zmienić samochód. Tu zawiesił głos w pełnym nadziei oczekiwaniu.Dziadek go, naturalnie, nie zawiódł. Coś wymyślimy.Dostaniesz trochę groszaz tego, co ci się należy po babce.A samochód.Niedługo twoje dwudzieste pierwsze urodziny, pra-wda?Pózniej podsłuchał rozmowę rodziców na tematowego wieczoru. To cały Max mówiła matka gniewnymtonem. A David jeszcze go podkręca. Prawda, ale wiesz, jaki jest ojciec odparł Jon.Max pomyślał wtedy, że matka lubi takie umoral-niające smrodki, po czym doszedł do wniosku, żemusi się czymś wyróżniać.Była przecież znaczniemniej atrakcyjna od Tiggy, na widok której mężczy-zni przystawali na ulicy, a jej mężowi szczerzezazdrościli.Pamiętał, jaki był uszczęśliwiony, gdykiedyś na szkolnych zawodach sportowych, zamiastrodziców, pojawił się stryj ze stryjenką.Stary Harris, mistrz zawodów, zrobił się czer-wony i zaczął mamrotać jakieś idiotyzmy, kiedyMax przedstawił go Tiggy.%7łałosny dureń, zwijałsię pewnie z pożądania.Max gotów był iść o zakład,że facet nigdy nie był z kobietą.Co innego on.Stracił cnotę w wieku czternastu lat z pomocą,bardzo wprawną pomocą, barmanki z pubu, doktórego zaszli kiedyś całą grupą po sobotnichrozgrywkach sportowych.Mała knajpka gdzieś w zaułkach Chester byłamiejscem zakazanym; budziła podniecenie i roz-bawienie chłopca.Bawiła go myśl, że ojciec nigdyzapewne nie zajrzałby do takiej spelunki, o matcenie wspomniawszy.Max był zachwycony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]