[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No cóż.Po prostu pomyślałam, że oprócz rodziny masz tu jakichśprzyjaciół, z którymi dyskretnie, z dala od mediów, chcesz się spotkać -wybrnęła, gratulując sobie zgrabnego uniku.- Byłaś pewna, że mam w tym mieście metresę - wywalił prosto z mostuDante.To tyle, jeśli chodzi moje dyplomatyczne talenty, pomyślała spłoszona.Wiedziała jednak, że książę jest bystrym facetem i nie z nim takie gierki. Jeśli brak ci innego konceptu, atakuj i patrz, co z tego wyniknie" -powtórzyła w duchu maksymę pewnego słynnego generała.- 35 -SR- Metresę? Mówisz jak siedemnastowieczny monarcha.Myślałam, żenawet wy nie używacie już takich archaizmów.- Uśmiechnęła się kpiąco, apotem demonstracyjnie spojrzała na zegarek.- Nie masz o mnie najlepszego zdania, prawda?Niestety, miał rację.Natasha oparła swój osąd na jego wyglądzie i statusiespołecznym.Patrzył na nią oskarżycielsko.Wiedziała, że on również ją ocenia.To jużprawdziwe mistrzostwo świata w dyplomacji, pomyślała, sarkastycznie.Zamiastzałagodzić wczorajszy incydent, prowokuje los.- Nie znam cię - odparła cicho.Jeszcze przez chwilę przyglądał się jej bez słowa, wreszcie na jego ustachpojawił się krzywy uśmieszek.- W takim razie będziemy musieli temu jakoś zaradzić.Widzę znakomitewyjście.Po prostu zostań moją asystentką.- To niedorzeczne.Mam przecież pracę.A skoro już o tym mowa.Muszę przejąć zmianę od koleżanki.- Zajmę ci tylko kilka godzin dziennie, ruchomy czas pracy.To nicabsorbującego, przysięgam.Po prostu potrzebuję kogoś, kto zna Melbourne.Obserwowałem cię, wspaniale sobie ze wszystkim radzisz.- Uśmiechnął się,jakby wspominał coś szczególnie miłego.- Poza tym otrzymasz sowitewynagrodzenie.Syknęła oburzona.Sowite wynagrodzenie, też mi coś! - pomyślała.Czasem Dante zachowuje się jak pompatyczny.książę!- Nie potrzebuję twoich pieniędzy - niemal krzyknęła, lecz natychmiastpożałowała nieostrożnych słów.Przecież hotel rozpaczliwie potrzebowałpieniędzy, choć Dante na pewno nie przygotował dla niej sumy w wysokościraty dla Claya parszywca.Z drugiej jednak strony reputacja księcia mogłaprzynieść hotelowi zysk.Podnieść prestiż, dodać splendoru i zachęcić innych dozatrzymywania się w Telford Towers".Przecież i tak Natasha zamierzała go o- 36 -SRto poprosić po zakończeniu dyskretnego tygodnia.Po co więc czekać? Przecieżto idealna wymiana, klasyczny barter, bezgotówkowa wymiana usług.W zamianza pomoc w tajemniczych sprawach rodzinnych Dante zareklamuje jej hotel.Jakie to proste.- Nie przyjmę twoich pieniędzy, ale myślę, że możemy zawrzeć pewnąumowę - powiedziała szybko.Zamiast zaskoczenia, w jego oczach zapłonęła nieskrywana ciekawość.- Jaką umowę masz na myśli? - spytał uwodzicielskim tonem.- Na pewno nie taką! - Uniosła ręce w obronnym geście.Ten facet kompletnie burzył jej spokój.Powinna odrzucić jego propozycjęi wiać, gdzie pieprz rośnie! Tylko że nie mogła sobie na to pozwolić.Skończyłysię jej pomysły na dodatkowe fundusze, a przecież sama wpędziła rodzinę wfinansowe tarapaty, które mogła rozwiązać właśnie dzięki Dantemu.Jeśli tylko uda mi się zapanować nad wybujałą wyobraznią, powinnamjakoś sobie poradzić, pokrzepiała się w duchu.I w ten sposób uratuję TelfordTowers".Rodzina nie straci ukochanego miejsca, a przyjaciele nie wylądują nabruku bez pracy i dachu nad głową.Wiedziała, że nie ma innego wyjścia.- Muszę wzmocnić markę hotelu i podnieść jego status.Mam takąpropozycję: zostanę twoją asystentką, a kiedy już nie będziesz musiałzachowywać incognito, wezmiesz udział w naszej reklamie.Z jego wzroku natychmiast znikł zmysłowy blask, zastąpiony chłodnymprofesjonalizmem.- W porządku, zgadzam się.- Jednak po jego minie widać było, że takapropozycja uwłaczała Jego Książęcej Mości.- Jeśli czułbyś się skrępowany.- Powiedziałem, że się tego podejmę.Twoja pomoc w zamian za moją.Októrej kończysz pracę?- O trzeciej.- 37 -SR- Spotkajmy się w holu o wpół do czwartej.- Skinął głową, jakbyodprawiał pannę Telford.Która właśnie zrozumiała, jak muszą czuć się jego służący.- No dobrze.- Spojrzała na niego strapiona, bo i dla niej ten układ nie byłwymarzony, a potem podniosła się z miejsca.Nie zdążyła jednak zrobić nawet kroku w stronę recepcji, kiedy poczułana ramieniu dłoń Dantego.Miał długie, szczupłe i eleganckie palce zwypielęgnowanymi paznokciami.Miękka, opalona skóra dłoni zdradzała, że niezaznały fizycznej pracy, a jednak były silne i niezaprzeczalnie męskie.PulsNatashy przyspieszył.- Dziękuję - szepnął.- Nie ma sprawy - odparła, czując, jak ciepło książęcego dotyku rozpalajej krew w żyłach.- 38 -SRROZDZIAA SZSTYPo pracy Natasha musiała się szybko przebrać.Zrzuciła służbowyuniform, naciągnęła czarne dżinsy biodrówki i włożyła czerwoną bluzeczkę.Rozpuściła włosy, parę razy przeciągnęła po nich szczotką i nie zostało jej jużna nic więcej czasu.Zamykając drzwi, nałożyła jeszcze błyszczyk na usta.- Hej, gdzie się pali? A raczej gdzie jest strażak? - zapytała w windzieElla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]