[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szczerzemówiąc, nie miała nic przeciwko temu, że sprawy wymykały się z rąk, pod warunkiem, że były tosprawne ręce Erica.Kiedy puścił jej piersi, złapała jego dłonie i położyła na dawnym miejscu. Ależ Marku Antoniuszu skarciła go. Chyba nie zapomniałeś o najważniejszym celu twojegożycia? Rób, co do ciebie należy.Pieścił jej sutki, cały czas obserwując ją w lustrze. Być może Marek Antoniusz miał dwa cele w życiu.Sutki i cipki. Chyba chciałeś powiedzieć: cipkę.Mam tylko jedną. I do końca życia nie pozwoli mu tknąć żądnejinnej. O ile pamiętam, najlepszą na świecie mruknął. Ale może pokaż mi, żebym wiedział na pewno,czy warto poświęcić jej całe życie. Nie życie, tylko ptaka poprawiła z uśmiechem. A także usta, język i palce. I oczy.Był wzrokowcem.Ostatnio co prawda koncentrował się, ku jej wielkiej radości, na dotyku, ale nadallubił patrzeć, a ona lubiła pokazywać.Oparła stopę o ścianę przy lustrze, uniosła spódniczkę i pokazałanarzeczonemu to, co zazwyczaj kryło się między jej nogami.Rozsunęła wargi sromowe dwoma palcami,jednym masowała nabrzmiałą łechtaczkę. I co ty na to? Czy to jest warte poświęcenia? Wiesz, że kocham cię nie tylko za boską cipkę, prawda? upewnił się. Tak.Zsunęła palec niżej, aż zniknął w mokrej szparce.Eric z jękiem ocierał się o jej pośladki. Ale nie ukrywam, że bardzo mi się ona podoba.Skończ dla mnie, Rebeko szepnął. Tutaj? Tak.Chcę patrzeć. Przyłapią nas szepnęła.Co prawda pan Malachi mało co słyszał i spał jak kamień, ale Rebeka zazwyczaj szczytowała bardzogłośno, zwłaszcza gdy robiła to w nietypowej sytuacji.A pieszczenie się w przymierzalni na oczachukochanego to niemało.Nawet jak na nią. Spokojnie, drzwi wejściowe są zamknięte na klucz przypomniał. Nie ma tu nikogo oprócz nas. Nadal nie pojmuję, jak dałam się na to namówić stwierdziła. A musiałem cię naprawdę namawiać? Czyżby? Uśmiechnął się. Skarbie, zawsze mogę na ciebieliczyć.Klepnęła go w udo. Jeśli noc poślubną spędzimy za kratkami, to będzie twoja wina.Zachichotał. Zawsze mogłaś odmówić. Tobie? Uśmiechnęła się do niego w lustrze. Wiesz przecież, że owinąłeś mnie sobie dokołamałego palca, prawda?Uśmiechnął się. Wolałbym owinąć cię wokół czegoś innego.Parsknęła śmiechem. Tam też.Wolną ręką sięgnęła za siebie, zadarła mu togę i uwolniła członek z bokserek.Zacisnęła na nim dłoń. Na kolana, piękny generale.Nie chcę skończyć dla ciebie, tylko na tobie.Gdyby nie był tak cholernie wysoki, zrobiłby to na stojąco, ale ponieważ przewyższał ją o prawie półmetra, nie chciała, żeby dzgał ją członkiem w plecy.Czy choćby w pośladki.Chciała go między nogami,tam, gdzie jego miejsce.Puściła twardą, nabrzmiałą męskość, żeby Eric mógł uklęknąć za jej plecami.Kucnęła nad nim,przywarła plecami do jego klatki piersiowej. Tylko mnie nie upuść poprosiła.Trzymał ją za uda, balansował klatką piersiową, gdy zawisła nad jego członkiem.Była w takiejpozycji, że nabrzmiałą główką napierał na jej łechtaczkę.W życiu nie wyobrażał sobie równieerotycznego widoku.Jednocześnie masowała palcami swoją łechtaczkę i drażniła jego główkę.Ericzafascynowany obserwował w lustrze jej dłoń, a ona patrzyła na jego szczupłą twarz.Uwielbiała sposób,w jaki powieki ciężko opadały mu na oczy, gdy był podniecony tym, co widział.A sądząc po jego minie,był równie podniecony widokiem swojego członka na skraju jej cipki jak ona.Była coraz bardziej rozpalona, napierała biodrami na swoją dłoń, a dotyk jej cipki chyba doprowadzałErica do szaleństwa, bo zaczął się poruszać razem z nią, ocierał się o nią, co chwila muskał główkączłonka jej palce.Płaską dłonią przyciskała jego ptaka do rozpalonej łechtaczki, ocierając się o niego,żeby skończyć.Czubek jego członka pojawiał się i znikał przy każdym jej ruchu. O Boże szepnęła. Jak dobrze. O wiele lepiej niż pieszczota samymi palcami w jej wykonaniu.Jego gruby członek ocierający się o jej cipkę na całej długości sprawiał, że chciała mieć go głęboko wsobie. Nie wytrzymam dłużej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]