[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-- Masz wybór.Mogę ci go dać.- A co , jeśli będzie gorzej ?-Pomyśl o tym , na co byś się zdecydowała , gdyby cię nie kontrolował.Czy właśnietego.- zrobił pauzę -.byś chciała ?-Nie.Ale nie mogę też cofnąć czasu.Nie mogę udawać , że nic się nie stało.Niezmienię się w dziewczynę , którą byłam wcześniej.a jeśli uczucia wrócą , jeśli zdołamodejść , jak będe żyć z tym.- Stało się.Rzeczy , które zrobiłaś w akcie desperacji , nie przystają do tego , kim jesteś.Rysy Nialla wyostrzyła zaciekłość , złość.- Naprawdę ?Przypomniała sobie uczucie , które ogarnęło ją w chwili , gdy stała na parapecie ispoglądała w dół , gdy zrozumiała , że nawet jeśli skoczy , a Irial ją złapie , rozpacz jeszczenie raz ją ogarnie.Emocje , których ledwie mogła dotknąć , także były częścią niej.To onawybrała tę drogę.Pomyślała o sygnałach ostrzegawczych.Pomyślała o cieniach , którewidziała w gabinecie Królika.Pomyślała o pytaniach , których nie zadała Aislinn aniSethowi , Królikowi ani sobie.Pomyślała o wstydzie , który dusiła , zamiast szukać pomocy.Oto , kim była.To wszystko jej decyzje.Brak działania to także wybór.- Nie sądzę , Niallu.- Usłyszała swój głos.Nie przemawiała łagodnie ani lękliwie.-Nawet jeśli się uzależniłam , to nadal jestem ja.Nawet jeśli mam ograniczony wybór , wciążto ja decyduję.Ponownie pomyślała o skoku.Mogła się na niego zdecydować.Nie zrobiła tego." Tooznaczałoby rezygnację , poddanie się.Nie lepiej byłoby brnąć dalej ? " Choć uginała siępod ciężarem uzależnienia , musiała przyznać , że jest silniejsza , niż sądziła.- Chcę dokonać wyboru , który nie zrani ani Iriala , ani mnie - powiedziała , po czymodeszła.W końcu się na coś zdecyduje - może nie teraz.może nie na to co proponował Niall , alenikomu nie zamierzała pozwolić jej wyręczyć." Nigdy więcej."ROZDZIAA 34Księżyc świecił wysoko w górze , kiedy Irial chyłkiem opuścił pokój.Nie byłoby dobrze ,gdyby śmiertelnicy zobaczyli , jak drzwi same się otwierają i zamykają , dlatego przywdziałpowłokę.Kilka ogarów , niewidzialnych dla potencjalnych przechodniów , pełniło straż nazewnątrz.W pobliżu nie było żywej duszy , dlatego Irial wrzucił powłokę i zatrzasnął zasobą drzwi.- Zatrzymajcie ją w środku , jeżeli się obudzi - polecił ogarom.-%7ładnych wycieczek dziśw nocy.- Ale ona się nie słucha.Moglibyśmy ją śledzić , czuwać nad jej bezpieczeństwem i.-Nie.Inny ogar zaprotestował.- Nie chcemy jej skrzywdzić.a ona jest taka nieszczęśliwa , kiedy powstrzymujemy jąprzed wychodzeniem.-Zablokujcie drzwi.Irial się skrzywił.Nie tylko on stracił stanowczość w wyniku połączenia z Leslie.Jegosłabość do niej wpływała na cały dwór.Wszyscy nadmiernie dotkliwie odczuwali żal , gdyrobili coś , co nie podobało się dziewczynie." Osłabiam ich.Moje uczucie do niej ichokalecza." Jedyne co mógł zrobić , to uniemożliwić jej zwracanie się do jego wróżek zniemądrymi prośbami.Nie chciał rozważać alternatywy -unicestwienia jej." Mógłbym ? " Nie zamierzał się nad tym rozwodzić ani odpowiadać na to pytanie.Gdyprzekazał Nialla swoim wróżkom , obeszły się z nim tak okrutnie , że nadal nawiedzały gokoszmary.Przez wieki śnił o tej chwili , gdy Niall mu odmówił , gdy było już po wszystkim.Słaby król nie sprawuje władzy jak należy.Irial zdawał sobie z tego sprawę , ale wiedza nieuchroniła go przed cierpieniem , gdy Niall postanowił służyć na innym dworze.Więz z Leslie , zatracanie się w imprezach ze śmiertelniczkami tak jak za dawnych czasów zNiallem - te rzeczy przywołały wspomnienia.Co tylko potwierdzało , że Leslie wywierała naniego wpływ , zmieniała go.Ta zmiana mu się nie podobała.Pnącze , które jak cieńrozciągało się między nim a dziewczyną , pojawiło się nagle , gdy wzburzenie Iriala przybrałona sile.- Ograniczcie się do poinformowania Leslie , że zabroniłem jej opuszczać pokój.Powiedzcie jej , że oberwiecie , jeśli się stąd ruszy.Jeżeli to nie zadziała , dodajcie , żeucierpi Ani.Ogary warknęły na niego , choć z pewnością zamierzały spełnić jego rozkaz.Przyodrobinie szczęścia dziewczyna będzie mu posłuszna przez kilka godzin.W tym czasie onuprzątnie bałagan.W pierwszym pokoju na podłodze leżeli szlochający śmiertelnicy , którzy przetrwali dokońca imprezy.Wytrwali dłużej od ostatniej grupy , lecz wielu zbyt szybko ucierpiało.Zawodzili , bo dopadało ich szaleństwo na myśl o tym , co widzieli albo co im zrobiono.Aletak łatwo było ich skusić - wystarczyły narkotyki , użycie uroku , by zanurzyli się w otchłani ,gdzie nie obowiązywała żadna moralność.Potem w świetle dnia , kiedy ciała umarłych splatały się z ciałami tych , którzy przeżyli ,niektórzy tracili rozum.- Chela znalazła kilku silnych na ich zastępstwo.Odpoczywają w drugim pokoju.-Gabriel rzucił torebkę pewnej dziewczyny do jednego z koszy i wskazał na zwłoki.- Zaklepana.- Dwóch Ly Ergów podniosło ją.Trzeci otworzył drzwi.Zamierzaliporzucić ją gdzieś w mieście , żeby znalezli ją śmiertelnicy.-Jest nasza.- Tylko żadnych zabaw - warknął Gabriel , gdy Ly Ergi wyszły.Wróż , który otworzyłdrzwi , uniósł rękę w lekceważącym geście , migając jasnoczerwoną dłonią.Irial zrobił krok nad parą , która wpatrywała się niewidzącym wzrokiem wjakiś punkt obok niego.- Zachęcała ich , żeby z nią walczyli.Cokolwiek dodali do tych nowych piguł , wywołałou niej agresję.- Gabriel opróżnił kieszenie ofiary i zdjął poszarpane ubranie.Wykonującmakabryczna pracę , wydawał polecenia szczerzącemu się ostowemu wróżowi.- Ly Ergiukładały te ciała , które im się podobały , w różnych pozach.Wczoraj wyprawiłypodwieczorek dla kilku z nich.-Podwieczorek ?Jeden z Ly Ergów uśmiechnął się impertynencko.- Daliśmy im trochę stosownych rzeczy.Byli nadzy , ale mieli kapelusze i rękawiczki ,które zabraliśmy.Leanan sidhe dodała- Poza tym pomalowaliśmy im twarze.Wyglądały uroczo.Irial chciał udzielić imreprymendy , ale to nie było gorsze od większości rzeczy , które przez wieki robili dlarozrywki." Król Mroku nie wymaga okazywania dobroci śmiertelnikom." Zdławiłniepokój i rzekł :- Może powinniśmy ustawić scenę w parku w pobliżu loftu królunia.Wystawićfragment Snu nocy letniej.albo.- Nie.Inny śmiertelnik , który pisał sztuki.Ten , który zaprezentował grzechy ? - Ly Ergpotarł twarz zakrwawionymi rękami.- Taki zabawny- Lubię grzechy.- mruknęła Leanan sidhe.Jedna z krewnych Jenny podniosła trupa.- Mamy tutaj obżarstwo.Obsłużyła każdego chętnego wróża w pokoju.Zaśmiali się.- To żądza , siostro.%7łarłoki mają więcej mięsa na środku.Jak ten.Gburowaty Ly Ergpowtórzył :- Co to za sztuka ?- Tragiczna historia Doktora Fausta - obwieściła Leslie.Jej głos był łagodny , alewszyscy odwrócili się w kierunku wejścia , w którym stała.Na koronkową piżamę narzuciłaszlafrok.- Napisał ją Marlowe.Chyba że wierzyć w teorię , iż Marlowe i Szekspir to jedna ita sama osoba.%7ładna z wróżek nie odpowiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]