[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poderwała sięziściły, ale czuć było w tym podstęp.do pozycji siedzącej, a kajdany zadzwoniły, gdy uniosła rę-- Przeczesz okolicę! - rozkazałam, nie patrząc wcalece, aby mnie odgonić.Popatrzyła wokół wielkimi zielony-na niego.mi oczami; szybko zauważyła mnie, Danausa i Shelly.- Mira? - spytała naturi, ponownie unosząc głowę.-- Ich już nie ma.Są martwi - oświadczyłam swoim,Krzesieielka Ognia?jak sądziłam, najgrozniejszym głosem.Chyba trochę wy-- We własnej osobie - odparłam z demonicznymszłam z wprawy, bo ona tylko odetchnęła z ulgą.- Ty zo-uśmiechem.Zobaczyła wyraznie moje kły i cofnęła się nie-stałaś z nami - podjęłam, czekając, aż wzbudzi to w niejco, próbując odsunąć się ode mnie, ale nie miała dokądstrach lub przynajmniej palącą nienawiść.uciekać.1081099.10.11.Zerwałam się na równe nogi i odstąpiłam o kilka kro-Moc Danausa omiotła wyspę i okoliczne bagna.Wzdryg-ków od naturi.Jednocześnie Danaus podszedł bliżej i stałnęłam się, a ciało wciąż mnie bolało po naszym wcześniej-teraz obok mnie.Przypuszczałam, że jego kłębiące sięszym zjednoczeniu.Nie spieszyło mi się, by znowu poczućmyśli zmierzają w tym samym kierunku co moje.Czy tojego moce.możliwe? Czy naprawdę pojmaliśmy siostrę królowej na-_ W okolicy nie ma żadnych naturi - stwierdził Da-turi? Chyba nie mogło mi się aż tak poszczęścić, ale mimonaus.narastających wątpliwości trudno było zignorować fakt,_ Gdzie jest Rowe? - spytałam, podchodząc o krok bli-że Cynnia wydawała mi się jakby znajoma.I wiedziałamżej do Cynnii.dlaczego.Wyglądała jak Aurora.Widziałam ją przelotnie_ Rowe? - Jej głos zadrżał, gdy spoglądała to na mnie,przed wiekami, kiedy walczyliśmy z naturi w Machu Pic-to na Shelly, a potem na Danausa.chu, i jej wystraszona piękna twarz wyryła mi się w pa-- Tak, Rowe.Gdzie ten jednooki drań?mięci.Nie mogłabym jej zapomnieć, a teraz widziałam_ Ja.nie wiem.Nigdy go nie poznałam - powiedzia-klęczącą przede mną młodszą i bardziej bezbronną wersjęła, kręcąc głową.królowej.Dopadłam jej w jednej chwili.Klękając obok, brutalnie- Jesteś siostrą Aurory? - spytałam powoli.Czułamchwyciłam ją 'za włosy i gwałtownie odchyliłam jej głowępotrzebę, żeby wypowiedzieć te słowa głośno.do tyłu.Przycisnęłam ostrze noża do jej długiej szyi i kro-- Tak.- Skrzywiła się, być może uświadamiając so-pla krwi spłynęła po skórze.bie własną bezradność.- Kocham swoją siostrę.Nigdy- Gdzie jest Rowe? - warknęłam.nie zrobiłabym nic, co by jej zaszkodziło.Przybyłam tutaj,- Mówię prawdę.Nie wiem - odparła.szukając brata.Trzeba powstrzymać tę wojnę i pomyśla-_ Miro! - rzucił ostro Danaus, na co szybko odwróci-łam, że mój brat mógłby mi pomóc.łam głowę, żeby na niego spojrzeć.Cichy pomruk wydobył- Kim jest twój brat? - Powstrzymałam uśmiech.Czu-się z głębi mojego gardła, a górna warga odchyliła się, takłam się jak Alicja z krainy czarów, wpadająca w królicząże mógł ujrzeć moje kły.To było ostrzeżenie.- A co, jeślinorę.To wszystko wydawało się zbyt nieprawdopodobne.ona rzeczywiście nic nie wie? - zapytał z prawą ręką na- Nazywa się Nerian i ma brązowe włosy tak samo jakrękojeści noża umocowanego przy pasie.Był gotowy doja.On.ataku, jeśli uzna, że posuwam się za daleko.- Miał - przerwałam chłodno.- Nerian nie żyje._ Wtedy zginie w męczarniach - wyjaśniłam, zaciska-Uniosła wzrok i spojrzała mi w twarz zielonymi ocza-jąc mocniej dłoń na jej włosach, aż cicho jęlmęła.mi, ściągając kąciki ust._ Proszę.Ja.ja nic nie wiem.Właśnie tu przyby-- Ty go zabiłaś, prawda? - Pytaniu nie towarzyszyłłam, a oni powiedzieli mi, że zamierzałam zdradzić mojąwybuch płaczu, jakiego się spodziewałam.Tak naprawdęsiostrę.Trzymali mnie w niewoli przez wiele dni.- SłowaCynnia przyjęła wiadomość całkiem spokojnie.wypływały z niej jak rzeka.- Tak - syknęłam, uśmiechając się od ucha do ucha._ Twoją siostrę? A kim ona jest? - spytałam, opusz-Nerian był moim prześladowcą w Machu Picchu, moim nie-czając nieco nóż.ustannym koszmarem na jawie.Wprost nie mogłam wyrazić- Aurora - wyszeptała.11111012.13.113ulgi, jaką odczuwałam, pozbawiwszy go życia i usunąwszy Cynnia uniosła głowę i otworzyła usta, by zaprotesto-wać, ale słowa uwięzły jej w gardle, kiedy skierowałamz tej ziemi.w jej stronę nóż.Cynnia pokręciła głową i spojrzała ponownie na swojedłonie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]