[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba powinnam wrócić jutro do domu! Poszukaj sobie innego pretekstu, kotku, ograniczyliÅ›my siÄ™ do grzecznoÅ›ciowego dzieÅ„ dobry", to wszystko.Adam też mnie odwiedziÅ‚. SÅ‚owo dajÄ™, robicie siÄ™ nierozÅ‚Ä…czni! PrawdÄ™ mówiÄ…c, raczej ty zachowujesz siÄ™, jakbyÅ› go porzuciÅ‚a! Poza tym to nie mojawina, że twój facet mieszka o dwie ulice od mojego sklepu.Jeżeli ciÄ™ to interesuje, to dodam,że Adam wyglÄ…da raczej kiepsko.ZresztÄ… skoro do mnie przyszedÅ‚, musiaÅ‚ być bliski choroby.Julio, on za tobÄ… tÄ™skni, a w dodatku ma pewne obawy, podejrzewam, że uzasadnione. Stanley, przysiÄ™gam, że to nie to.Szczerze mówiÄ…c, jest wrÄ™cz przeciwnie. O nie, tylko nie przysiÄ™gaj! Zastanów siÄ™ lepiej, czy sama wierzysz w to, co mówisz! Tak! odparÅ‚a bez wahania. Twoja bezgraniczna gÅ‚upota rani mnie do żywego.Nie zdajesz sobie sprawy, dokÄ…dnaprawdÄ™ prowadzi ciÄ™ ta tajemnicza podróż? Nie szepnęła w sÅ‚uchawkÄ™. To dlaczego wymagasz, żeby on wiedziaÅ‚? MuszÄ™ koÅ„czyć, już siódma.Czas siÄ™przebrać, idÄ™ na kolacjÄ™. Z kim? A z kim ty jadÅ‚aÅ›? Sama. NienawidzÄ™, kiedy mnie okÅ‚amujesz.RozÅ‚Ä…czam siÄ™.ZadzwoÅ„ jutro.CaÅ‚ujÄ™.Julia chciaÅ‚a z nim jeszcze pogadać, ale usÅ‚yszaÅ‚a trzask.Stanleya już nie byÅ‚o, pewniepobiegÅ‚ do garderoby.RLf& f& f&Ze snu wyrwaÅ‚ jÄ… telefon.PrzeciÄ…gnęła siÄ™, odebraÅ‚a, ale usÅ‚yszaÅ‚a tylko jednostajnydzwiÄ™k.WstaÅ‚a, przeszÅ‚a przez pokój, zorientowaÅ‚a siÄ™, że jest naga, wiÄ™c chwyciÅ‚a leżący podłóżkiem szlafrok i szybko go wÅ‚ożyÅ‚a.Przed drzwiami czekaÅ‚ pokojowy.Kiedy Julia otworzyÅ‚a drzwi, wprowadziÅ‚ do pokojuwózek ze Å›niadaniem kontynentalnym i dwoma jajkami na miÄ™kko. Niczego nie zamawiaÅ‚am dziwiÅ‚a siÄ™, gdy mÅ‚ody czÅ‚owiek nakrywaÅ‚ do stoÅ‚u. Trzy i pół minuty, jak pani lubi.MówiÄ™ o jajkach.Mam racjÄ™? Owszem powiedziaÅ‚a, przeczesujÄ…c wÅ‚osy. Pan Walsh nas poinformowaÅ‚. Nie jestem gÅ‚odna. dodaÅ‚a, patrzÄ…c, jak pokojowy delikatnie przekrawa skorupki. Pan Walsh uprzedzaÅ‚, że tak pani zareaguje.A wÅ‚aÅ›nie, zapomniaÅ‚bym.Pan WalshbÄ™dzie czekaÅ‚ w holu na dole o ósmej, czyli za trzydzieÅ›ci siedem minut powiedziaÅ‚,zerkajÄ…c na zegarek. MiÅ‚ego dnia, panno Walsh, pogoda jest piÄ™kna, wiÄ™c mam nadziejÄ™, żewspaniale spÄ™dzi go pani w Berlinie.I pokojowy wyszedÅ‚, a oniemiaÅ‚a Julia zerkaÅ‚a przez chwilÄ™ to na drzwi, to na Å›niadanie.Na stole znalazÅ‚y siÄ™ sok pomaraÅ„czowy, pÅ‚atki, pieczywo.Niczego nie brakowaÅ‚o.PostanowiÅ‚a jednak zlekceważyć Å›niadanie i ruszyÅ‚a w stronÄ™ Å‚azienki.ZawróciÅ‚a, usiadÅ‚a nakanapie, zanurzyÅ‚a palec w jajku i wbrew wczeÅ›niejszym postanowieniom pochÅ‚onęła prawiewszystko, co jej zaserwowano.Szybko wzięła prysznic i ubraÅ‚a siÄ™, równoczeÅ›nie suszÄ…c wÅ‚osy.Potem wskoczyÅ‚a wpantofle i punktualnie o ósmej wyszÅ‚a z pokoju.Anthony czekaÅ‚ przy recepcji. SpózniÅ‚aÅ› siÄ™! rzuciÅ‚, gdy wysiadaÅ‚a z windy. O trzy i pół minuty? odcięła siÄ™, patrzÄ…c na niego drwiÄ…co. Przecież takie jajka lubisz, prawda? Nie traćmy czasu, mamy spotkanie za półgodziny, a o tej porze sÄ… korki, wiÄ™c trzeba siÄ™ pospieszyć. Gdzie i z kim mamy siÄ™ spotkać? W siedzibie niemieckiego zwiÄ…zku dziennikarzy prasowych.Od czegoÅ› musimyzacząć te poszukiwania!Anthony wyszedÅ‚ i przywoÅ‚aÅ‚ taksówkÄ™. Jak to zaÅ‚atwiÅ‚eÅ›? zapytaÅ‚a Julia, wsiadajÄ…c do żółtego mercedesa.RL ZadzwoniÅ‚em tam wczeÅ›nie rano, kiedy ty jeszcze spaÅ‚aÅ›. Mówisz po niemiecku? MógÅ‚bym ci powiedzieć, że wspaniaÅ‚e oprogramowanie, w które mnie wyposażono,pozwala mi posÅ‚ugiwać siÄ™ piÄ™tnastoma jÄ™zykami.Pewnie by ciÄ™ to zachwyciÅ‚o, a może i nie.PoprzestaÅ„my wiÄ™c na wyjaÅ›nieniu, że spÄ™dziÅ‚em tu kilka lat.Z tych czasów zachowaÅ‚em wpamiÄ™ci elementarnÄ… znajomość jÄ™zyka i w razie potrzeby potrafiÄ™ siÄ™ jakoÅ› dogadać.A ty?Przecież chciaÅ‚aÅ› tu zamieszkać, wiÄ™c chyba radzisz sobie z mowÄ… Goethego? Wszystko już zapomniaÅ‚am!Taksówka pojechaÅ‚a Stülerstrasse, na skrzyżowaniu skrÄ™ciÅ‚a w lewo i minęła park.Staralipa rzucaÅ‚a cieÅ„ na trawnik.Potem samochód mknÄ…Å‚ wzdÅ‚uż rekreacyjnych wybrzeży Sprewy.Po obu stronach rzekiwznosiÅ‚y siÄ™ supernowoczesne, przeszklone budynki, wytwór Å›miaÅ‚ej architektury i Å›wiadectwonowej epoki.Ta nieznana Julii okolica leżaÅ‚a tuż obok dawnej granicy, gdzie kiedyÅ› staÅ‚zÅ‚owrogi mur.Z tamtych czasów nic już nie pozostaÅ‚o.Przed sobÄ… mieli szklany dach ogromnejhali, w której mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ centrum konferencyjne.Nieco dalej wznosiÅ‚ siÄ™ po dwóch stronachrzeki potężny kompleks budynków, do którego wiódÅ‚ biaÅ‚y, zadaszony mostek.PchnÄ™li drzwi iruszyli tÄ… drogÄ…, która prowadziÅ‚a do biur zwiÄ…zku dziennikarzy.Podeszli do informacji.Anthony zapytaÅ‚ caÅ‚kiem niezÅ‚Ä… niemczyznÄ…, jak można skontaktować siÄ™ z niejakim TomasemMeyerem. W jakiej sprawie? zapytaÅ‚ urzÄ™dnik, nie odrywajÄ…c oczu od książki. Mam informacje, które mogÄ™ przekazać wyÅ‚Ä…cznie panu Meyerowi odparÅ‚możliwie uprzejmym tonem Anthony.Ponieważ te sÅ‚owa zdoÅ‚aÅ‚y w koÅ„cu wzbudzić zainteresowanie rozmówcy, Walsh dodaÅ‚,że byÅ‚by bardzo wdziÄ™czny za wskazanie mu adresu, pod którym można znalezć pana Meyera.Rzecz jasna, nie Å›miaÅ‚by prosić o osobiste dane, a jedynie o adres redakcji, w której pracuje panMeyer.UrzÄ™dnik poprosiÅ‚ o chwilÄ™ cierpliwoÅ›ci i poszedÅ‚ po przeÅ‚ożonego.Wicedyrektor zaprosiÅ‚ Anthony'ego i JuliÄ™ do gabinetu.SiedzÄ…c na kanapie, pod dużymzdjÄ™ciem gospodarza, trzymajÄ…cego w rÄ™ku wÄ™dkarskie trofeum, Anthony powtórzyÅ‚ to, cowczeÅ›niej powiedziaÅ‚ w informacji.Wicedyrektor spojrzaÅ‚ na niego podejrzliwie. Jakiego typu informacje pragnie pan przekazać Tomasowi Meyerowi? zapytaÅ‚,szarpiÄ…c wÄ…sa.RL WÅ‚aÅ›nie tego nie mogÄ™ panu powiedzieć, proszÄ™ mi jednak wierzyć, że sprawa jest dlaniego niezwykle ważna odparÅ‚ w koÅ„cu szczerze Anthony. Nie przypominam sobie żadnych ważniejszych artykułów tego Tomasa Meyera powiedziaÅ‚ wicedyrektor, zastanawiajÄ…c siÄ™. I to wÅ‚aÅ›nie mogÅ‚oby siÄ™ zmienić, gdybyÅ›my dziÄ™ki panu zdoÅ‚ali nawiÄ…zać z nimkontakt. JakÄ… rolÄ™ w tej sprawie gra pani? zapytaÅ‚ wicedyrektor, obracajÄ…c fotel w stronÄ™okna.Anthony zerknÄ…Å‚ na JuliÄ™, która przez caÅ‚y czas milczaÅ‚a. %7Å‚adnej powiedziaÅ‚. Panna Julia jest mojÄ… asystentkÄ…. Nie mam prawa udzielać informacji o czÅ‚onkach zwiÄ…zku oÅ›wiadczyÅ‚wicedyrektor, wstajÄ…c
[ Pobierz całość w formacie PDF ]