[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaproszonoteż Jezusa wraz z jego uczniami na to wesele.A gdy zabrakło wina, rzekła matka Jezusado niego: Wina nie mają.I rzekł do niej Jezus: Czego chcesz ode mnie, niewiasto?Jeszcze nie nadeszła godzina moja (Jan 2, 1-4).Co znaczy  trzeciego dnia ? To określenie czasu wydaje się tu zupełnie nie na miejscu, boani w tekście wcześniejszym, ani dalej nie podano dokładnych ram czasowych.Prawdopodobnie autor tego fragmentu nawiązuje do starotestamentowego opisu aktustworzenia.Od trzeciego dnia Bóg był szczególnie zadowolony.Jest o tym mowadwukrotnie:  I widział Bóg, że to było dobre.T r z e c i e g o z a ś d n i a [dosłownetłumaczenie fragmentu wersetu 11.dokonane przez autora] rzekł Bóg: Niech się zazieleniziemia (I Mojż.10-11).Tak więc trzeci dzień stworzenia jest dniem rodzącego się życia.Dlatego od niepamiętnych czasów w dawnym Izraelu urządzano wesela w trzeci dzieńtygodnia.Ale wróćmy do Ewangelii św.Jana.Dlaczego Jezus zareagował tak grubiańsko na słowaswojej matki? Dlaczego nie potraktował jej jak kochający syn? Odpowiedz: to tylko pozory.Jego odpowiedz bowiem została przez tłumaczy i redaktorów tekstu zafałszowana.Chcielizrobić z Jezusa, który troszczył się o wygodę i przyjemności swoich bliznich w życiudoczesnym, kogoś zupełnie innego. Nowy ,  teologiczny Jezus odczuwa sprawękończącego się wina jako coś niezwykle irytującego.Sam problem jest dla niego obojętny.Terazniejszość nie ma dlań żadnego znaczenia.On żyje przecież tylko po to, aby kiedyśumrzeć za ludzkie grzechy na krzyżu.Dlatego właśnie mówi:  Jeszcze nie nadeszłagodzina moja.Błędy pojawiły się przy tłumaczeniu tekstu greckiego na łacinę.Greckie słowo horatłumaczy się jako  godzina albo  pora , kiedy nad literą  o znajduje się znak przydechuspiritus asper.Ale umieszczenie tam znaku przydechu spiritus lenis radykalnie zmienia znaczenie tego słowa: z  godziny albo  pory robi się  troska albo  obawa.Właściwywięc przekład powinien brzmieć:  Moje troski nie nadeszły albo  nie przejmuję się.Zrekonstruujmy więc tekst:  Czego chcesz ode mnie, niewiasto? Nie przejmuję się.Ale tedwa zdania zupełnie do siebie nie pasują.Dlaczego? Bo pierwsze też przełożononiewłaściwie.W oryginale nie jest to pytanie.Czytamy tam:  Coś dla mnie, coś dla ciebie,niewiasto [jest możliwe].I już historia o cudzie w Kanie Galilejskiej zaczyna mieć zupełnie inne znaczenie.Jezusnie robi niejasnych aluzji.Nie mówi, że nie chce mieć nic wspólnego z matką, bo jegogodzina  godzina ukrzyżowania jeszcze nie nadeszła.Nie odpowiada matcenieuprzejmie.Powróćmy jednak do Kany: Jezus jest wraz z uczniami na weselu.Podchodzi doń jego zatroskana matka i mówi, że skończyło się wino.Jezus odpowiada: Coś dla ciebie, coś dla mnie, niewiasto, jest możliwe.Nie martwię się.Albo, jeszczepotoczniej, ale bardziej zgodnie z oryginałem:  [Wino się kończy?] Albo mnie, albo tobie,matko, coś przyjdzie do głowy.Nie ma się co martwić.Tak poprawiony przekład doskonale pasuje do całości tekstu.Matka Jezusa się uspokoiła: Rzekła matka jego do sług: Co wam powie, czyńcie! A było tam sześć stągwi kamiennych,ustawionych według żydowskiego zwyczaju oczyszczenia, mieszczących w sobie po dwalub trzy wiadra.Rzecze im Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi.Potem rzekł do nich: Zaczerpnijcie teraz i zanieście gospodarzowi wesela! A oni zanieśli.Agdy gospodarz wesela skosztował wody, która się stała winem (a nie wiedział, skąd jest,lecz słudzy, którzy zaczerpnęli wody, wiedzieli), przywołał oblubieńca i rzekł do niego:Każdy człowiek podaje najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją, wtedy gorsze; a tyśdobre wino zachował aż do tej chwili.Takiego pierwszego cudu dokonał Jezus w KanieGalilejskiej; i objawił chwałę swoją, i uwierzyli weń uczniowie jego (Jan 2, 2-11) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl