[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przykro mi, że muszę go porzucić.Potwór nie samochód.Przesiadam się do wozu, który tu na mnie czeka.Toyoty camry z odrapanym tylnym zderzakiem i poharatanymi kołpakami.Samochód ma się wtapiać w tło.Nudny.Powolny.Wyciągam iPhone’a.Przeciągam palcem belkę w lewo, do góry, a potem szybko w dół i w górę po przekątnej.To zapisany w pamięci gest, przełączający telefon w zabezpieczony tryb.Otwieram katalog Gry, wybieram aplikację Poker, klikam NOWA GRA.Karty zostają przetasowane.Układam dziesięć, odpowiadających numerowi telefonu, po czym klikam ROZDAJ.Komputer otwiera połączenie z anonimowym serwerem.Mój głos jest konwertowany na sygnał cyfrowy, podzielony na pakiety, przesłany przez sieć i złożony z powrotem.Cały ten skomplikowany proces trwa nie dłużej niż sekundę.Po jednym sygnale odzywa się kobiecy głos.- Halo, mamo - mówię.Tak nazywam tę kobietę.Matka.Kobietę, która wszystkim zarządza.Moje zadania prowadzi Ojciec.Matka je nadzoruje.Matka i Ojciec.Tak mówię o ludziach, którzy mną kierują.Wszystko ze względów bezpieczeństwa.Gdyby z jakiegoś powodu ktoś przechwycił połączenie, usłyszałby po prostu rozmowę matki z synem.Z synem.Tak mnie właśnie nazywa.- Kochanie - mówi głos w słuchawce.Brzmi, jak gdyby jego wła-ścicielka cieszyła się z mojego telefonu.- Słyszałam o meczu od ojca.- W takim razie już wiesz, że wygrałem - mówię.- Wiem.- Ale… doszło do komplikacji.Później.Cisza.- Pojawiło się czterech awanturników - ciągnę.- Zupełnie niespodziewanie.- Dla ciebie.Nie dla mnie.Cieszę się, że wiedziała o chińskich szpiegach, martwi mnie jednak fakt, że ja nic nie wiedziałem.Czyżbym czegoś nie zauważył?- Możesz powiedzieć mi coś więcej, kto to był? - pytam.- To by mi pomogło poradzić sobie lepiej następnym razem.- Słyszałam, że byli wśród publiczności na meczu i przez pomyłkę weszli na boisko.Znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie.- Czyli nie ma się czym przejmować?- Zupełnie - potwierdza Matka.- Ulżyło mi - mówię.Obok mnie śmigają samochody pędzące autostradą.Patrzę na gigantyczny billboard stojący po drugiej stronie drogi.Uśmiechnięta rodzina siedzi przy stole w kuchni i je obiad.Tam jest dom, gdzie jest
[ Pobierz całość w formacie PDF ]