[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak głęboko wierzę, żeleżała ona w najgłębszym interesie Ojczyzny zniewolonej i uzależnionej od imperialnychzakusów Związku Sowieckiego, i że prowadziła ona Polskę drogą ku wolności, nigdyprzeciwko niej".Kukliński stwierdził, że jego misja nigdy by się nie powiodła bez pomocy Amerykanów, ależe nie był to ich pomysł.Była to idea, która wykrystalizowała się w Polsce, w SztabieGeneralnym, w pionie operacyjnym, gdzie on i inni oficerowie postulowali odwrót od"samobójczych koncepcji ofensywnych".Jednak zostali zignorowani.Dopiero pózniej zacząłsię zastanawiać, czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji, i opracowywać plan, który uchroniłbyPolskę przed grożącą jej zagładą.Interwencja w Czechosłowacji w roku 1968 uzmysłowiła mu, że reforma sowieckiej machinywojennej jest nierealna.Potwierdził, że wielu polskich oficerów uważało, iż ZwiązekSowiecki, "który zaatakował Polskę w zmowie z Hitlerem i który w zmowie z Hitlerempodzielił się z nim291łupami, a na dodatek dopuścił się zbrodni masowych deportacji polskiej ludności cywilnej,zbrodni Katynia oraz zdrady powstańców Warszawy, nie był sojusznikiem, lecz ciemiężcą,który zniewolił Polskę [i] narzucił jej marionetkowy rząd i komunizm".Udział wojska w zdławieniu czeskiej rewolucji oraz w masakrze strajkujących robotnikówWybrzeża w roku 1970 spowodował jego odejście od "enigmatycznych słów i pragnień doczynów".Opisał swoją "desperacką próbę nawiązania wojskowej współpracy operacyjnej ze StanamiZjednoczonymi".Opowiedział, jak po raz pierwszy skontaktował się z Amerykanami i jakodrzucili jego propozycję polsko--zachodniego spisku."W ten sposób pozostałem sam na placu boju - dla części polskiego społeczeństwa jestemwciąż kimś bez honoru, kimś, kto działał na szkodę Polski.Wierzę, że kiedyś historiaskoryguje te poglądy".Podkreślił, że przez 34 lata z dumą nosił mundur polskiego żołnierza, jednak nie potępiałoficerów, którzy dokonali innego wyboru."Nie tylko nie stawiałem misji, której się podjąłem,w opozycji do bezinteresownej służby moich byłych towarzyszy broni - stwierdził - lecz takżenigdy nie stawiałem jej wyżej"."Zbiorowy opór wobec sowieckiej hegemonii w wojsku był niemożliwy i bezcelowy.Byliwśród nas ludzie, którzy widzieli w swojej służalczości wobec Związku Sowieckiego drogędo karier i awansówz Jednak w ogromnej większości była to głęboko patriotyczna armia ikadra, która dbała o bezpieczeństwo i los naszego państwa".Przypomniał hasło "Miłość wymaga poświęceń" wyszyte przez wileńskie kobiety nasztandarze wysłanym podziemną pocztą w czasie II wojny światowej polskiej dywizjipowietrznodesantowej w Wielkiej Brytanii.Wyznał, że kiedy wstąpił do wojska i zaczętoodbierać mu wiarę i przekonania, dodał do tego hasła jeszcze jedno słowo: "Miłość wymagapoświęceń i wierności" - wierności jedynemu Bogu i jednej, jedynej Ojczyznie, Polsce".Słowa te przyjęto długimi oklaskami."Dzisiejsza piękna ceremonia nadania mi tytułu Honorowego Obywatela StołecznegoKrólewskiego Miasta Krakowa - które od czasów dzieciństwa jawiło mi się jako serce i duszaPolski - potwierdza moje przekonanie, że mój wybór był słuszny" - zakończył Kukliński.Pożegnały go gromkie brawa i okrzyki.Wieczorem wygłosił przemówienie do setekstudentów oraz profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, a nazajutrz odwiedził krakowskirynek, składając kwiaty w miejscu, w którym Tadeusz Kościuszko złożył w 1794 r.ślubowanie jako przywódca powstania przeciwko Rosjanom.Pojechał także do Nowej Huty,gdzie w 1981 r.doszło do potężnego strajku "Solidarności".292Wieczorem był jednym z ośmiuset gości na koncercie zorganizowanym na jego cześć wkrakowskiej filharmonii.Dziewczynka wręczyła mu bukiet czerwono-białych kwiatów i salęwypełniły dzwięki muzyki Szopena
[ Pobierz całość w formacie PDF ]