[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tutaj nigdy nie jest naprawdę zimno powiedział Xante, gdy wysiedliz samolotu ale tym razem jest wyjątkowo ciepło jak na tę porę roku.Chciałbym, żeby taka pogoda utrzymała się do chrzcin.Na płycie lotniska czekał już luksusowy samochód z kierowcą.Xantezamienił kilka zdań z urzędnikami, a jego walizka została szybko przeniesionado auta.Wkrótce ruszyli w dalszą drogę. Tutaj mieszkasz? Nie. Niebo nieznacznie szarzało już przed świtem.Karin przestawiłazegarek o dwie godziny do przodu. Moja rodzina mieszka na sąsiedniejwyspie.A na tej. uśmiechnął się nieznacznie przygotujemy cię dospotkania. Przygotujemy? Karin, gdybyś była moją narzeczoną, którą zamierzam przedstawićrodzinie. Nie chodzę po domu w sukni balowej i w pełnym makijażu, Xante!Nie miałam nawet czasu się spakować! I właśnie dlatego musimy się tobą zająć powiedział łagodnie jak dokrnąbrnego dziecka. Zatrzymamy się w pięknym hotelu, oferującym licznezabiegi upiększające.Ranił ją protekcjonalny ton jego głosu.Uświadomiła sobie, że nigdy niebędzie w stanie spełnić wygórowanych wymagań Xantego. Muszę sprawić sobie jakiś strój.Czy sklepy są tu otwarte w niedziele?54RLT Wszystkim już się zająłem.Hotel istotnie był piękny, równie imponujący jak ten, który odwiedziław Londynie, choć znacznie nowocześniejszy, z ogromnymi szklanymi po-wierzchniami.W foyer stała dużych rozmiarów oszklona szafka, w którejwystawiono liczne olimpijskie medale i najprzeróżniejsze pamiątki sportoweoraz futbolówkę.Karin natychmiast przypomniała sobie gablotki z hotelu wTwickenham.Najwyrazniej ekspozycje pamiątek sportowych były znakiemfirmowym Xantego. Jesteś właścicielem tego hotelu? Oczywiście! Kupuję sobie przyjaciół na całym świecie! powiedział zprzekąsem.Dobrze wiedziała, że Xante nie musi kupować sobie przyjaciół;wystarczającą atrakcją była już sama możliwość przebywania w jegotowarzystwie.W Londynie wypowiedziała swe oskarżycielskie słowa wgniewie po to, by się bronić.Przeszli do recepcji.Na widok Xantego młoda recepcjonistka lekko sięzarumieniła i odrzuciła włosy do tyłu.Zmierzywszy Karin krytycznymspojrzeniem, nienaganną angielszczyzną spytała, czy zamierza skorzystać zespa i wręczyła jej gruby katalog z opisem zabiegów pielęgnacyjnych.Karinodmówiła. Polecam masaż relaksujący doradził Xante.Poirytowana, pokręciłagłową. Czy mogłabyś przynajmniej przez chwilę poudawać, że jest ciprzyjemnie? zwrócił się do niej Xante, gdy szli oświetloną ścieżką w stronęwilli,oddalając się od głównego budynku.Przed nimi roztaczał się widok namorze, po bokach szumiały liczne fontanny. Wyglądasz, jakbyś przyjechałatu na pogrzeb.55RLT Nie martw się wycedziła przez zaciśnięte zęby. Potrafię byćurocza, kiedy sytuacja tego wymaga. Właśnie mamy taką sytuację! Ci ludzie pracują dla mnie!Doszli do dużego pobielanego budynku otoczonego zielenią. Tutaj się zatrzymamy.Xante otworzył drzwi i zapalił światło.Karin wstrzymała oddech.Naśrodku pokoju znajdował się duży, prostokątny basen, sięgający tarasu.Wpewnej odległości za nim stało łóżko osłonięte przezroczystą tkaniną,delikatnie falującą na wietrze.Dostrzegła też kilka miękkich białych sof.Zokna zajmującego całą powierzchnię jednej ze ścian roztaczał się wspaniaływidok na morze.Pozostałe ściany obrzucone tynkiem były pomalowane nablady zielonkawoniebieski kolor.Nie mogła sobie wymarzyć lepszegomiejsca na wypoczynek. To willa na miesiąc miodowy powiedział Xante. Można stąd zejśćdo prywatnej zatoczki.Chodzmy. Teraz? Długo siedzieliśmy w samolocie, powinniśmy się trochę przewietrzyć.Xante miał niewyczerpane zasoby energii.Karin nie spała oddwudziestu czterech godzin, a czuła się jak więdnący mlecz skoszony razem ztrawą.Słońce nie wyłoniło się jeszcze zza linii horyzontu, lecz gwiazdy gasłyjuż, a niebo przybrało jaśniejszą barwę.Karin stąpała boso po miękkimpiasku, rozkoszując się chłodnym, rześkim powietrzem.Xante wszedł pokolana do wody, nie podwijając spodni.Poszła za jego przykładem/Lodowatefale obmywały jej łydki, działając orzezwiająco. Większość turystów wyjeżdża stąd z końcem lata, gdy słońce niegrzeje już tak mocno.Woda wydaje im się zbyt zimna i nie mogą leżeć w56RLTbezruchu i się opalać.A ja uważam, że właśnie teraz jest najlepszy czas napobyt tutaj. Przecież jest za zimno, by pływać. Ilekroć tu przyjeżdżam, pływam codziennie, niezależnie od pory roku. O! Wychowałem się nad wodą i przez cały rok bawiłem się na plaży.Roześmiał się, widząc wyraz zdumienia malujący się na twarzy Karin.Przyzwyczaiłabyś się do tego, gdybyś tu zamieszkała. Widzę, że kochasz te strony. Nie uciął, ruszając przed siebie wzdłuż brzegu. Przyjeżdżam doGrecji tylko dlatego, że mieszka tu moja matka. Ale przecież tu jest pięknie! Owszem, ale.życie tutaj.Wyspa, na której mieszka moja rodzinajest bardzo mała. Urwał, szukając odpowiednich angielskich słów. Czujęsię tam jak w więzieniu, wszyscy wiedzą wszystko. Masz wrażenie, że się dusisz? podpowiedziała. Właśnie! Byłem dobrym uczniem powiedział bez cienia chełpliwościw głosie. Moi rodzice nie chcieli, żebym został rybakiem tak jak mój ojciec.Mieli wielkie plany względem swego jedynaka.Miałem studiować prawo albomedycynę, a potem tu wrócić i. Zaśmiał się cicho. Chyba nie za bardzo nadaję się na doktora.Karin wolała nie drążyćtematu. Nie widzę się też w roli prawnika zajmującego się spadkami,podziałem majątku.Doskonale go rozumiała.Xante miał zbyt wiele energii, by zadowalałogo spokojne życie na najpiękniejszej choćby wysepce. Są też pewne żale i urazy powiedział.57RLT Uprzedzam cię, bo jutro sama się o tym przekonasz. Rodzina ma do ciebie żal o to, że stąd wyjechałeś? spytała, leczXante nie odpowiedział.Mocna fala omal nie przewróciła Karin.Xante chwycił ją za rękę.Szybko cofnęła dłoń. Chciałem tylko powstrzymać cię przed upadkiem, Karin. Dobrynastrój gdzieś się ulotnił.Xante, wyraznie urażony, odwrócił się i ruszył wstronę willi. Jeśli będę chciał cię uwieść, dam ci wcześniej znać!Karin czuła, że ta chwila się zbliża.Nie była teraz w stanie się odprężyći cieszyć otaczającym ją luksusem.Marzyła o tym, by powrócił magicznynastrój, który towarzyszył im na parkiecie przy pierwszym spotkaniu.Postanowiła skorzystać z prysznica zajmującego środkową częśćprzestronnej łazienki.Rozebrawszy się, ze wstrętem odwróciła wzrok odzeszpeconego bliznami ciała widocznego w lustrze.Umyła się w rekordowymtempie, nawilżyła skórę olejkiem i rozczesała mokre włosy.Odruchowowłożyła krótką jedwabną koszulkę na ramiączkach, zasłaniając oszpeconąskórę, a dopiero potem okryła się peniuarem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]