[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwia-domi tego, Paradyzyjczycy nie narażali się bez potrzeby na karne punkty, obniża-jące ich wskaznik SC bo od jego wielkości zależała zapewne ocena każdegoobywatela, o której wspominał Alvi. Czy nie przeszkadzam? Rinah usłyszał za plecami ściszony, jakby skądśznajomy głos kobiety.Odwrócił się powoli.Na środku pokoju, na skrzyżowaniu wydeptanychw chodniku ścieżek, stała Zinia.Jej ciemnozielona aksamitna suknia prawie do-tykała wyburzałej powierzchni dywanu, który też ongiś zielony wyglądałw tym zestawieniu jak brudna szmata.Rinah stał naprzeciw dziewczyny, zdumio-ny jej nagłym pojawieniem się, zapomniawszy odpowiedzieć na zadane pytanie. Może tutejsze obyczaje wydają ci się prostackie powiedziała z uśmie-chem ale panuje tu zasada, że do nie zablokowanego pomieszczenia wchodzisię bez uprzedzenia.Pomyślałam, że.mógłbyś mi odmówić spotkania, gdy-bym próbowała uprzedzić cię przez video, więc. Ach, oczywiście, bardzo mi przyjemnie! Rinah odzyskał mowę, leczwciąż nie mógł oderwać wzroku od wspaniałej postaci dziewczyny.Wyglądała jeszcze efektowniej niż na ekranie.Zdążyła nawet zmienić fryzurę,43jej makijaż był o wiele bardziej dyskretny, stonowany.Najwyrazniej usiłowaławyglądać jak kobieta z Ziemi.Mieszkanki Paradyzji były dość szare i nieciekawew swych niewiele różniących się seryjnych ubiorach.Rinah chciał wskazać jej fotel, lecz dziewczyna bez ceregieli usiadła na skrajutapczanu. Zasłoń ściany powiedziała. Sąsiedzi już mnie poznali.Rzeczywiście, we wszystkich przyległych pokojach widać było zaintereso-wanie wśród mieszkańców.Jak nigdy do tej pory, sąsiedzi Rinaha zerkali przezściany, wymieniając między sobą jakieś uwagi. To straszne być popularną osobą w Paradyzji powiedziała Zinia, gdyRinah zasłaniał ściany. Tracę okropnie dużo punktów, chcąc mieć parę chwilspokoju.Aż dziwne, że ludzie nie mają mnie dosyć na ekranie.Czy zechceszpoświęcić mi kilka minut? Chodzi o wywiad dla telewizji. Jak zdążyłem się zorientować, do zmontowania wypowiedzi nie trzeba tutajwcale prosić o wywiad zauważył Rinah cierpko, Ach, wybacz.U nas jest to przyjęte.Korzystamy z rejestracji rozmów. Właśnie.A mnie mówiono, że te mikrofony i kamery we wszystkich po-mieszczeniach służą jedynie komputerowemu systemowi bezpieczeństwa.Nieprzypuszczałem, że ludzie mają dostęp do tych materiałów. Wiesz, telewizja ma specjalne upoważnienia.Aktualność informacji,szybkość działania.Wszystko to służy wreszcie bezpieczeństwu.Rozumiem,że cię to zaskakuje, ale.chyba to nie jedyne zaskoczenie, jakie spotyka cięw tym cudownym świecie?Ostatnie dwa słowa wypowiedziała z wyraznie przesadną emfazą, lecz wyrazjej twarzy pozostał poważny, bez cienia ironii. Myślę, że podoba ci się tutaj ciągnęła wciąż z powagą, głęboko patrzącw oczy Rinaha. Na pewno w życiu nie widziałeś czegoś podobnego i pewnieteż nigdzie więcej nie zobaczysz. Masz rację.To jest coś. Rinah szukał odpowiedniego słowa cośabsolutnie oryginalnego. Niepowtarzalnego! dopowiedziała. Zwiat jak ze snu.A propos, czy dobrze ci się spało tej pierwszej nocy? Bo ja mam zawsze jakieśsenne koszmary po podróży promem. Nie wyspałem się z powodu porannego alarmu, ale.spałem raczej do-brze. O co jej chodzi? pomyślał. Skąd ten przeskok z tematu na temat? Czasem jawa jest gorsza od snu, a prawda straszniejsza od literackiegohorroru.Czy zawsze piszesz tylko o tym, co widzisz wokół siebie? No, nie.Raczej staram się pogłębiać temat, rozumieć dobrze to, o czympiszę.Dlatego właśnie przyjechałem tutaj.Chcę napisać prawdę o tym świecie.niepowtarzalnym, jak go nazwałaś.44 Dobrze.Staraj się nie odstępować od tego planu.Napisz koniecznie prawdęo tym świecie.Nam, ludziom tej planety, należy się wreszcie sprawiedliwość. tu Zinia zawiesiła głos na kilka sekund sprawiedliwość w ocenie naszegoświata.Wy, tam na Ziemi, zupełnie nic o nas nie wiecie.A w każdym razie to, cowiecie, to bardzo, bardzo mało. Wiem o tym. Nie.Nic nie wiesz o niczym powiedziała gwałtownie i urwała. Nie rozumiem? Ja ci tego nie wyjaśnię powiedziała cicho i potoczyła wzrokiem wokółścian. Dlaczego? Ze względu na to, przez co wielbłąd. Co: wielbłąd? Masz przybory do szycia? Zabrali mi wszystkie nici. Niczego więcej? Do szycia? Tak, do szycia. Nie.Igły mam.Potrzebujesz? Ech, nie. Więc o co chodzi? O nic.Midasa znałeś? Którego? Z mitologii. Tego, co miał o. Mowa jest srebrem przerwała gwałtownie. Słowo wyleci ptakiem.Czy podobają ci się moje klipsy?Rinah nie odpowiedział.Zrozumiał wreszcie sens tych wszystkich aluzji. Taak. powiedział po chwili. Mają je ściany.Zinia uśmiechnęła się. To była lekcja powiedziała. Musisz się tego nauczyć, jeśli chceszcokolwiek zrozumieć.tutaj.Ale to, co przy dzbanku, też się uczy.Wiesz,kiedy uczę się nowej piosenki, wystarczy mi, że dwa razy przeczytam tekst i jużwiem, o co chodziło autorowi.Rinah nie nadążał.Bezradnie patrzył w ciemnoszare oczy Zinii.Na jej twarzypojawił się wyraz oficjalnej powagi. Więc ty również.śpiewasz? spytał. Przypadkiem, tak.Lecz nawet, gdybym nie śpiewała, to wszystko, co mó-wiłam, pozostaje w mocy.Ale.my tu sobie rozmawiamy o n i c z y m, a miałbyć wywiad
[ Pobierz całość w formacie PDF ]