[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To, że taki myÅ›liciel jakLeibnitz mógÅ‚ gÅ‚osić, że wprawdzi e Å›wi at ni e jest dobry,ale jest najlepszy z możliwych, pozostaje dla mni e niezrozumiaÅ‚e.Aczkol wiek zaj mowaÅ‚ mni e probl em zÅ‚a na Å›wiecie, to jednak ni e zatracaÅ‚em siÄ™ nigdy w filozofowaniu na ten temat, uważaÅ‚em, że każdemu z nas jest dane coÅ› z ogromunieszczęść zÅ‚agodzić.Stopni owo nabraÅ‚em przekonania, żejedyne, co możemy zrozumieć z tego problemu, jest to, żewÅ‚aÅ›ci wÄ… naszÄ… drogÄ… jest droga wybawi eni a od cierpieÅ„.Także w oceni e sytuacji, w jakiej znajduje siÄ™ obecnieludzkość, j estem pesymistÄ….Ni e usiÅ‚ujÄ™ sobie wmawi ać, żejest z niÄ… mniej zle, niż siÄ™ wydaje.Jestem Å›wi adom tego,że znal ezl i Å›my siÄ™ na drodze, która, jeÅ›li niÄ… dalej pójdziemy, zaprowadzi nas w nowy rodzaj Å›redniowiecza.DuchowÄ…i materialnÄ… nÄ™dzÄ™, której poddaÅ‚a siÄ™ ludzkość przez rezygnacj Ä™ z i deałów pochodzÄ…cych z myÅ›li, widzÄ™ w caÅ‚ymjej ogromie.Jednakże jestem również optymistÄ….Jako nie-utracalnÄ… dzieciÄ™cÄ… wi arÄ™ zachowaÅ‚em wi arÄ™ w prawdÄ™.Jestem peÅ‚en ufnoÅ›ci, że wywodzÄ…cy siÄ™ z prawdy duch jestwiÄ™kszÄ… siÅ‚Ä… niż potÄ™ga czynni ków zewnÄ™trznych.Moi m zdani em ni e ma i nnego losu dla ludzkoÅ›ci, jak tyl ko ten, jakisobie sama przez swojÄ… postawÄ™ zgotuje.Dl atego ni e wi erzÄ™, że ludzkość musi iść drogÄ… upadku aż do koÅ„ca.JeÅ›li znajdÄ… siÄ™ ludzie, którzy przeci wstawi Ä… siÄ™ duchowibezmyÅ›lnoÅ›ci, a ich osobowość bÄ™dzie na tyl e szczera i gÅ‚Ä™boka, żeby emanować i deaÅ‚y etycznego postÄ™pu jako siÅ‚Ä™,powstani e dziaÅ‚anie ducha, które bÄ™dzie zdolne do wyksztaÅ‚cenia w ludziach nowego usposobienia.Poni eważ zawi erzyÅ‚em sile prawdy i ducha, wi erzÄ™ w przyszÅ‚ość ludzkoÅ›ci.Etyczna afirmacja Å›wi ata i życia zawi eraw sobie nieutracalnie optymi styczne pragnienia i nadziejÄ™.172Dl atego ni e lÄ™ka siÄ™ widzieć smutnÄ… rzeczywistość takÄ…, jaka jest.W mojej wÅ‚asnej egzystencji byÅ‚o mi sÄ…dzone znieść ni eki edy tyl e trosk, ni edostatków i smutków, że gdybym mi aÅ‚sÅ‚absze nerwy, mógÅ‚bym siÄ™ zaÅ‚amać.Z trudem znoszÄ™ ciężar zmÄ™czeni a i odpowiedzialnoÅ›ci, która od lat stale namni e spoczywa.Ni ewi el e mam z życia dla siebi e samego,ni e mam nawet tych godzin, które chci aÅ‚bym poÅ›wi Ä™ci ć żoni e i dziecku.Jednak i dobro przypadÅ‚o mi w udziale; mogÄ™ siÄ™ oddaćsÅ‚użbi e miÅ‚osierdzia, moja dziaÅ‚alność przynosi rezultaty,doÅ›wi adczam wi el e mi Å‚oÅ›ci i dobroci od ludzi, mam wi ernych pomocników, którzy mój czyn przyjmujÄ… jako wÅ‚asny,cieszÄ™ siÄ™ dobrym zdrowiem, które pozwal a mi na najbardziej wytężonÄ… pracÄ™, posiadam utrzymujÄ…ce siÄ™ w staÅ‚ejrównowadze usposobienie i, ze spokojem i rozwagÄ… dziaÅ‚ajÄ…cÄ…, energiÄ™, a wszystko, co mni e jako szczęście spotyka,także za szczęście uznajÄ™ i przyjmujÄ™ jako dar, za którywi ni en j estem zÅ‚ożyć dziÄ™kczynnÄ… ofiarÄ™.GÅ‚Ä™boko wzrusza mni e fakt, że mogÄ™ dziaÅ‚ać jako czÅ‚owiekwol ny w czasach, ki edy l osem tak wi el u jest przytÅ‚aczajÄ…ca ni ewol a; jak też to, że wykonuj Ä…c materi al nÄ… pracÄ™ jednoczeÅ›ni e mogÄ™ oddzi aÅ‚ywać na dziedzinÄ™ duchowÄ….To, żestosunki w moi m życi u uÅ‚ożyÅ‚y siÄ™ pod wi el oma wzgl Ä™damitak korzystnie dla mojej twórczoÅ›ci, przyjmujÄ™ jako coÅ›,czego chciaÅ‚bym siÄ™ okazać godzien.Il e jeszcze zdoÅ‚am wykonać z tej pracy, której siÄ™ podjÄ…Å‚em?Moj e wÅ‚osy zaczynajÄ… siwieć, ciaÅ‚o zaczyna odczuwać wi eki trudy, których od niego wymagaÅ‚em.Z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ… ogl Ä…dam siÄ™ na czas, ki edy ni e liczÄ…c siÄ™z siÅ‚ami, bez wytchni eni a mogÅ‚em podej mować trudy fizyczne i umysÅ‚owe.Ze spokojem i pokorÄ… spoglÄ…dam na to, conadchodzi, żeby rezygnacja, jeÅ›li ma być mi sÄ…dzona, ni ezastaÅ‚a mni e ni e przygotowanego.I w dziaÅ‚aniu, i w cierpieniu wi nni Å›my przecież demonstrować siÅ‚Ä™, jakÄ… posiadajÄ… ludzie, którzy osiÄ…gnÄ™li spokój, wyższy nad wszelki rozsÄ…dek.Lambarene, 7 marca 1931LISTY 2 LAMBARENE (1924 1927)PÓyNA JESIEC I BO%7Å‚E NARODZENIE 1924Od czasu gdy wysÅ‚aÅ‚em przyjacioÅ‚om pi erwszy zeszyt WiadomoÅ›ci z Lambarene", wi el ki m wydarzeni em staÅ‚ siÄ™fakt, że mam przy sobie drugiego lekarza jako pomocnika.Szybciej, niż odważyÅ‚em siÄ™ o tym zamarzyć, ziÅ›ciÅ‚ siÄ™ sen.Od 19 pazdziernika pracuje ze mnÄ… alzacki rodak, WiktorNessmann.Jest synem alzackiego proboszcza, który swegoczasu byÅ‚ moi m towarzyszem studi ów w Strasburgu.Pomoc przyszÅ‚a w samÄ… porÄ™.Już ani dnia dÅ‚użej ni emógÅ‚bym udzwignąć tego podwój nego ciężaru, to znaczy pracy budowni czego i lekarza.CierpiaÅ‚em, poni eważ wi el u badaÅ„ chorych, które powi nny być pogÅ‚Ä™bione, nigdy ni e mogÅ‚em przeprowadzić, ni e starczaÅ‚o na to ani czasu, ani siÅ‚,nawet przy naj wiÄ™kszym natężeniu energii.A ileż przeżyÅ‚em niepokoju, gdy w natychmi astowych kuracjach, jakichwymagaj Ä… niebezpieczne choroby tropikalne, nie nadążaÅ‚emz pomocÄ… chorym w sposób, jakiego by potrzebowali! JakżeczÄ™sto powi ni en być użyty mi kroskop czy probówka, którychnie zastosowaÅ‚em! W chirurgii także podej mowaÅ‚em tyl kozabiegi najkonieczniejsze.Tak wiÄ™c sygnaÅ‚ parowca, który miaÅ‚ przywiezć rodaka,oznaczaÅ‚ wybawi eni e z udrÄ™ki, jakÄ… byÅ‚a ta, wbrew woli,przesadnie spÅ‚ycona medycyna.Zaraz znal azÅ‚y siÄ™ czółnaz zaÅ‚ogÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]