[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie myśl sobie, żektoś gdzieś postanowił zniszczyć część waszej populacji tylko dlatego, że tak byłoby lepiej dlawaszego ekosystemu.Uzdrowienie ekosystemu będzie jednak łatwiejsze, kiedy zmniejszy się liczbaludzi korzystających z niego. Więc Centrum Planowania planuje masowe morderstwo? Bruce, każdy kiedyś umrze.Każdy, kto przechodzi z jednego punktu do drugiego, kiedyś wracado punktu wyjścia.To tylko kwestia zsynchronizowania tych przejść. Dla mnie to wciąż wygląda na masowe morderstwo upierałem się. Powiedzmy po prostu, każdy, kto postanawia inkarnować w świecie fizycznym w tym czasie,podejmuje decyzję, wiedząc o tym, o czym właśnie ci powiedziałem.Nikt, kto zdecydował się na życiena Ziemi o okresie redukcji, nie przybył tu bez znajomości sytuacji. Trudno mi po prostu zaakceptować myśl, że tak wielu ludzi umrze w jednym czasie odparłemsmutno. Tak wielu z nas nie jest przygotowanych do powrotu tutaj bez jednoczesnego przejściaprzez Focus 23.A na świecie fizycznym pozostanie jeszcze mniej ludzi, którzy będą wiedzieli jakdokonać odzyskiwań, jak pomagać.To jest po prostu bardzo smutne. Kwestia odzyskiwań jest ci bardzo bliska, wiem o tym rzekł mój przewodnik. Przybyłeś tu jakoodzyskujący.To naturalne, że cię to niepokoi.Ale to tylko kolejna część przygotowań, nad którymipracujemy. Odzyskiwania? Tak, oczywiście.Ogromna część naszej pracy to uświadamianie istnienia świata %7łycia poZmierci, ludziom żyjącym w rzeczywistości świata fizycznego.Ty i wszyscy absolwenci programu Linia%7łycia jesteście częścią naszej pracy, szerzycie wiedzę o tym, że to, co przychodzi po śmierci,bynajmniej nie jest żadną tajemnicą.Twoje książki o tym przecież mówią. Pisanie to tak powolny proces.Skończyłem kilka artykułów, a chciałbym napisać książkę, tylko żepraca na pełen etat nie zostawia wiele czasu na jakiś prawdziwy postęp w pisaniu.Czasami mamwrażenie, że chciałbym rzucić moją pracę i zająć się tylko pisaniem, ale gdybym to zrobił, nie miałbymśrodków do życia. Nie martw się tym.W Focusie 15 już czeka na ciebie pomoc. Trudno mi w to uwierzyć.Przecież musiałbym rzucić pracę i pisać przez co najmniej rok! Nie martw się tym.W Focusie 15 już czeka na ciebie pomoc. Jak się to stanie? Hej.nie oczekujesz przecież, że zepsuję ci oglądanie filmu? zachichotał. Wiesz co, chciałbym, żebyście czasami dawali jasne odpowiedzi! roześmiałem się. Jakimijeszcze przygotowaniami zajmuje się Centrum Planowania? Mamy pewne specjalne projekty, takie na przykład jak AIDS oświadczył nonszalancko. AIDS? To znaczy, że to wy jesteście odpowiedzialni za AIDS? zapytałem z niedowierzaniem. AIDS to po prostu nowa forma choroby wywołanej przeludnieniem.Ziemia widziała to jużwcześniej w postaci na przykład Czarnej Zmierci.Wielu z tych, którzy zdecydowali się inkarnować wobecnych czasach, postrzega AIDS jako wspaniałą sposobność. Sposobność? Oczywiście! Spójrz tylko na okoliczności towarzyszące.Rozpoznanie wirusa jest możliwe nawiele lat przed pojawieniem się jakichkolwiek symptomów choroby, więc pewność śmierci towarzyszynam przez bardzo długi czas.Wielu z tych, którzy postanowili pójść drogą AIDS, rozumie wartośćfaktu bycia świadomym zbliżającej się nieuchronnie śmierci.%7łycie ze śmiercią u boku przez całe latadaje wiele możliwości przełamania strachu.Jest to też szansa dla tych, którzy nie stoją w obliczupewnej śmierci, aby praktykowali doświadczanie i wyrażanie bezwarunkowej miłości. Czyli? Spójrz na tę część populacji, w której pojawiło się AIDS, czyli na homoseksualistów.Oto mamygrupę społeczną, którą nawet dobry chrześcijanin może bezkarnie nienawidzić.To prawdziwydysonans w religii czczącej Boga, który nakazał aby kochać blizniego swego jak siebiesamego.Takie niezgodności mogą sprawić, że chrześcijanie zaczną kwestionować swoją wiarę, ato spowoduje, że zaczną praktykować owo kochaj blizniego swego".Tego rodzaju niezgodność jestszansą na to, aby inkarnować się jako chrześcijanin mający nauczyć się Miłości.W tym momencie z taśmy rozległ się głos Dar przecinający dalszą konwersację prośbą o powrót doświadomości C1.Opuściłem więc mojego przewodnika, ale w głowie huczały mi tysiące pytań.Rozdział 10Kryształ Jądra ZiemiKiedy zaczęło się nowe ćwiczenie, a ja przybyłem do mojego miejsca w Focusie 27, BiałyNiedzwiedz już na mnie czekał.Wymieniliśmy pozdrowienia, a on zaproponował, abyśmy znów poszlina spacer nad jezioro i porozmawiali w nowej tonacji, której właśnie mnie uczył. Istnieje wiele wariacji ćwiczenia ze skokami, które ci pokazałem.Wiele można się nauczyććwicząc jak najczęściej. Czego mam się nauczyć skacząc w powietrze? Odpowiedz na to pytanie jest częścią tego, czego masz się nauczyć przez ćwiczenia. Czy nie byłoby prościej, gdybyś mi po prosu powiedział czego mam się nauczyć, żebym od razumógł się na tym skupić? Nie.Nie ma innego sposobu nauczenia się tego, tylko przez skakanie. Dobrze, dobrze, zaczynajmy więc.Poczułem uśmiech Białego Niedzwiedzia, który chwilę potem wyskoczył wysoko w powietrze,skierował się nad powierzchnię jeziora i znów zanurkował, nogami do przodu.Stałem na brzegucałkowicie zrelaksowany i skoncentrowany na tym, aby nie poruszyć najmniejszym mięśniem.Potempomyślałem o skoku i wystrzeliłem w górę.Zatoczyłem łuk nad jeziorem i skierowałem się do miejsca,gdzie zniknął w wodzie Biały Niedzwiedz.Czekał na mnie pod wodą. Twój start był imponujący, ale twoje lądowanie to ciągle jeszcze jeden wielki plusk! oświadczył. A teraz skoczmy stąd z powrotem na brzeg. Spod wody? Czemu nie? Cóż, przede wszystkim dlatego, że nie stoję na niczym.Takie unoszenie się w wodzie nie dajewielkiego oparcia dla stóp. Hmmm.wiesz co, spróbujmy mimo wszystko.To powiedziawszy, Biały Niedzwiedz wystrzelił w górę i zniknął mi z oczu.Nie wiedziałem co robić,więc wyobraziłem sobie, że stoję na skale i odprężyłem się.Pomyślałem o skoku i ruszyłem w górę,przebiłem się na powierzchnię z olbrzymim pluskiem i wzleciałem w powietrze, żeby w końcuwylądować u boku Białego Niedzwiedzia na suchym brzegu. Nieładnie oszukiwać, Bruce! Ja nie musiałem stawać na podwodnej skale, żeby z niej skoczyć.Tym razem spróbuj bez skały, ale skoczymy jednocześnie.Kiedy skoczył, poszybowałem za nim i obajzanurzyliśmy się pod wodę, nogami w przód, jak zwykle. A teraz, żadnej skały.Zrób to tak samo, jak skaczesz z brzegu, tylko że tym razem skocz z wody.Ty pierwszy.Odprężyłem się unosząc swobodnie w wodzie, po czym pomyślałem o skoku na brzeg i poczułemnagle, że mknę ku powierzchni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]