[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak, bo to prawda.Dłonie Malfoya pozostały na tyle wolne, że mógł kontynuować łaskotanie. Jesteś dzielny, Harry.Spójrz prawdzie w oczy.Pedał, ciota, homo.Harry uciszył go pocałunkiem, na co Draco roześmiał się z jego językiem w ustach. Cóż, wygląda na to, że moja była żona zgodziłaby się z tobą.Nie wydawała się czerpaćkorzyści z moich łóżkowych umiejętności. Jeśli nie możesz się podniecić przy pięknej kobiecie, to jest znak zażartował Draco inatychmiast zapragnął kopnąć sam siebie.To, co powiedział, było okropne i bezmyślne.Zaskakująco Harry jedynie westchnął i ułożył się na jego piersi. Wiesz, to nie o to chodzi, że mnie nie pociągała.To tylko.tak trudno było doprowadzić ją doorgazmu.Draco wypuścił powietrze, czując jednocześnie ulgę i wstyd. Tak? Nigdy nie potrafiłem wytrzymać dostatecznie długo odpowiedział Harry.Starałem się,ale.wiesz, jaki jestem.W końcu doszło do tego, że zacząłem bać się seksu.Próbowałbymdoprowadzić ją pózniej do końca oralnie, ale. Spojrzał na Draco. Przepraszam.Zbyt wieleszczegółów. Nie, w porządku odparł Malfoy.Za swój komentarz zasłużył na słuchanie o paskudnychheteroseksualnych doświadczeniach Harry ego.Potter westchnął. Do tego czasu nie była już podniecona i większość razy nie miała orgazmu.Wściekała siępotem na mnie przez kilka dni i w żaden sposób nie umiałem jej tego zrekompensować. Nie mogłeś zadowolić jej ustami jako pierwszej? Jakaś odległa cześć mózgu Draco uznałaradzenie Harry emu, jak doprowadzić kobietę do spełnienia, za doskonale zabawny pomysł. Tak, ale ona chciała kończyć ze mną w środku.To nie było przyjemne i po wszystkim tak siębałem, że nie mogłem. Westchnął i spuścił wzrok.Draco pogłaskał go po włosach, zastanawiając się, dlaczego ktoś mógł być tak złośliwy dla kogośtak zdolnego do miłości, jak Harry.I wtedy kilka trybików w jego głowie wskoczyło na właściwemiejsca. Harry, w łóżku jesteś cudowny.Wiesz, dlaczego? Potter spojrzał na niego szerokootwartymi i ciemnymi, w półmroku sypialni, oczami. Ponieważ tak bardzo chcesz sprawić,żeby było mi dobrze.Chciałeś sprawić, żeby ona także dobrze się czuła i jeśli tego nie rozumiała,to tylko jej strata. Harry otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nie wydobył z siebie anisłowa.Draco objął dłońmi jego twarz. Kiedy jestem cichy, to wcale nie znaczy, że mi się niepodoba.Po prostu jest mi tak dobrze, że moje usta przestają pracować.Jeśli dojście zajmuje midużo czasu, to znaczy, że czuję się dobrze przez długi czas.Harry uśmiechnął się i pocałował go tak łagodnie, że Draco zabrakło tchu.Przetoczył kochankana plecy i pogłębił pocałunek, chcąc zetrzeć wszelkie ślady niepokoju.Jeśli mógłby kochać się znim wystarczająco długo, być może wymazałoby to złe wspomnienia.Być może starłobywszystkie ślady Cho.Odsunął się i z góry spojrzał na twarz Harry ego, dokładnie pokrytą przebijającymi przez roletycienistymi paskami.Jego blizna znajdowała się w cieniu, ale oczy odbijały światło tak, żeniemalże iskrzyły.Kocham cię.Myśl pojawiła się znikąd.Gdyby był pewien, że jest prawdziwa, wyraziłby jągłośno.I gdyby Harry nie wypowiedział tych słów dzisiejszego dnia wcześniej, tylko po to, abygo udobruchać.Na samo wspomnienie żołądek przewrócił mu się do góry nogami.Bolało go to bardziej, niżchciał się sam przed sobą przyznać. Co się stało? zapytał Potter z niepokojem.Draco przymknął oczy.Czy Harry umiał czytać w nim tak łatwo? Spojrzał na jego podbródek. Przypomnij mi, żebym rano rzucił na ciebie Depilo.Jesteś niechlujny. Niechlujny? zapytał Harry. Nie jestem niechlujny.Malfoy wskazał ręką w dół. Jestem cały podrapany! Dzięki tobie i twojej mugolskiej brzytwie przez kilka dni nie będę wstanie się masturbować. W takim razie będę musiał cię ssać powiedział Harry, mrugając. Obiecujesz? Draco usiał obok niego i sięgnął po leżącą w nogach łóżka kołdrę.Okrył ich iwestchnął. Przepraszam za dzisiejszy poranek szepnął Potter. Nie chciałem zrobić niczego, cosprawi, że poczujesz się niepewnie. Wiem odparł Draco. Ja.jesteś dla mnie ważny, Draco.I ufam ci.Ufam ci całkowicie. Oczy Pottera byłypoważne i Draco poczuł, jak cierpkie i namacalne poczucie winy zaciska mu gardło. Mamnadzieję, że ty także możesz mi ufać kontynuował Harry. Jeśli nie, to chcę, żebyś wiedział,że mam zamiar na twoje zaufanie zasłużyć.Malfoy skinął głową i pocałował go w czoło.Harry ponownie się uśmiechnął i zamknął oczy.Draco obserwował go, dopóki nie był pewien, że zasnął, po czym ułożył się na plecach i wbiłspojrzenie w sufit
[ Pobierz całość w formacie PDF ]