[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzy pary oczu natychmiast odwróciły się od Emmyi utkwiły swe spojrzenie w Abrahamie.I znów pierwszaodezwała się Janessa: Abraham! Musisz coś zrobić dla Emmy. Oczywiście, że muszę i zrobię odparł, uśmiechającsię promiennie do siedzącej obok niego dziewczyny.Poklepałją po ramieniu. Nie musisz już się martwić i szukać dalej.47W poniedziałek punktualnie o ósmej rano przyjdziesz domojej pracowni, Emmo, i dam ci pracę.Jestem pewny, żeznajdziemy coś odpowiedniego.- Popatrzył na Davida.Zgadzasz się ze mną, synu? Tak, tato.Możemy na początku zatrudnić Emmę przyrobieniu dziurek.To nie jest trudne odparł David.Emma była tak zaskoczona, że niemal odebrało jej mowę,ale szybko odzyskała głos. Bardzo panu dziękuję! To byłoby wspaniale rzuciłamu pełne zdecydowania spojrzenie. Szybko się uczę i będępracować bardzo ciężko. Urwała i potrząsnęła głową.Nie wiedziałam, że ma pan pracownię krawiecką.Abraham zachichotał. A skąd miałaś to wiedzieć? Znajduje się na Rocking-ham Street w pobliżu Camp Road.David zapisze ci dokładnyadres.Nie jest to duża pracownia.Zatrudniamy około dwudziestu osób, ale przy tych składankach idzie nam niezle. Co to takiego składanki"? spytała Emma, zbitaz tropu przez to wyrażenie, ale jak zawsze pragnąca wyjaśnićwszystko, czego nie rozumiała.Abraham uśmiechnął się do niej dobrotliwie. No tak, nie znasz oczywiście tego terminu, bo niemiałaś nic wspólnego z krawiectwem.Oznacza on, że pracujemy dla większych firm, takich jak na przykład Barran, jakzresztą większość żydowskich pracowni krawieckich w Leeds.Jesteśmy kontrahentem z zewnątrz. Rozumiem powiedziała Emma. Szyjecie więcgarnitury dla dużych firm, a one potem je sprzedają.Czy tak? Niezupełnie.Ale David ci wszystko wyjaśni.On jestduszą i sercem krawiectwa w tej rodzinie.David roześmiał się ujmująco. To nie całkiem jest tak, tato. Oparł się wygodnieo krzesło i odwrócił lekko w stronę Emmy. Nie szyjemycałego garnituru. Robimy" tylko poszczególne jego części,rękawy, przód marynarki lub klapy albo tył, czasami spodnie.Robimy tę część, którą przydzielają nam w danym tygodniuduże fabryki.Emma, jak zwykle czujna, spytała: Ale dlaczego? To dość zabawny sposób.Czy nie jestbardziej skomplikowany niż uszycie całego garnituru w jednym miejscu?David uśmiechnął się szeroko. Nie, mimo że może to wydać się dziwne, ale jest tobardzo dobrze zorganizowane.Jest to także tańszy i szybszysposób.Duże fabryki mogą dzięki temu skończyć więcejgarniturów.Składają jedynie u siebie poszczególne części.Naten pomysł wpadł pewien żydowski krawiec o nazwiskuHerman Friend.Zrewolucjonizował on cały przemysł gotowych ubrań i pomógł umieścić Leeds na mapie największychna świecie ośrodków szycia gotowych ubiorów.A przemysłten z każdym rokiem rozwija się coraz bardziej. W jegooczach pojawił się błysk podniecenia. Mówię ci, Emmo,przemysł krawiecki uczyni pewnego dnia Leeds jeszcze sław-niejszym i niezwykle bogatym miastem.To się na pewnostanie, a ja zamierzam zostać częścią tego wszystkiego. Takie pomysły ma właśnie mój syn mruknął Abraham, ze zdumieniem potrząsając głową.W jego oczachpojawił się cień niedowierzania.Emma była tym bardzo zaintrygowana, jak zawsze nawzmiankę o pieniądzach i nowych pomysłach. Ten człowiek, Herman Friend, jak on wpadł na taki pomysł? Opowiedz mi coś więcej o nim, Davidzie. Któż wie, jak wpadł na ten pomysł powiedział,wzruszając ramionami ale z pewnością jego pomysł zadziałał.W każdym razie Herman Friend miał swoją własnąmałą pracownię, w której szył elementy dla fabryki JohnaBarrana, pierwszego krawca szyjącego w Leeds gotowe ubiorypo wynalezieniu przez Singera maszyny do szycia.To największa fabryka i nawiasem mówiąc nie należy ona do %7łydów.Friend wymyślił tę metodę podziału pracy, kiedy był kontrahentem Barrana, dzieląc uszycie jednego garnituru na pięćlub sześć różnych operacji.To od razu obniżyło kosztwytworzenia gotowych garniturów i jak powiedziałemwcześniej zwiększyło wydajność.Oznaczało również, żeBarran podobnie jak inni krawcy, którzy przyjęli ten system,mogli sprzedawać garnitury po niższych cenach.Koszt byłkluczem do całej sprawy i dzięki temu garnitur stał sięosiągalny dla zwykłych ludzi pracy.Friend zaczął przydzielaćpracę innym małym żydowskim pracowniom i wszystkoruszyło jak lawina. To prosty pomysł, lecz jak wiele innych prostychpomysłów był bardzo mądry.David nieco zaskoczony jej uwagą skinął głową na znak,że się z nią zgadza.Był jeszcze bardziej zaskoczony, gdyEmma ciągnęła dalej: Podobnie jak Bazar za Pensa" Marksa i Spencera natargu w Leeds.To również wspaniały pomysł.Rozłożeniewszystkich towarów w poszczególnych działach, pokazanieich tak, by wszyscy z łatwością mogli je obejrzeć i wybrać cośdla siebie.No i jeszcze ta niska cena.Czy nie sądzisz, że to teżjest mądre, Davidzie? * Oczywiście, że tak! Uśmiechnął się. Czy wiedziałaś, że Michael Marks jest również żydowskim imigrantem,który przyjechał do Leeds z Polski? Dziesięć lat temu zacząłod jednego stoiska na targu.Niedawno nawiązał współpracęz Tomem Spencerem i teraz mają Bazary za Pensa" w całymLeeds i rozszerzają działalność na inne miasta.Pewnego dniabędą mieli sieć w całym kraju.Zobaczysz.Emma utkwiła wzrok w Davidzie, otworzyła lekko usta zezdumienia, a podniecenie zarumieniło jej twarz.Miała rację.W Leeds można było zarobić fortunę.Teraz powiedziała: Wierzę, że wszystko jest możliwe, jeśli wpadnie się nadobry pomysł i jest się gotowym ciężko pracować. Masz zupełną rację, Emmo odparł David i zacząłopowiadać następną historię sukcesu.David i Emma mogli rozmawiać całą noc, gdyż obojetryskali ambicją i energią i co było bardzo zaskakujące mieli niezwykłą dla tak młodych ludzi wizję świata.Intuicyjniedostrzegli to u siebie i instynktownie zbliżyli się do siebie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]