[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednakdoskonale wiedziała, co powie po raz kolejny zapewni matkę, że wszystko jest pod kontrolą", jakwczoraj, kiedy w rzeczywistości wszystko było pod wodą, a przynajmniej pod wodą znalazła się jejkomórka, którą Maisie wrzuciła do wanny.To kwestia dumy.Eliza chwyciła słuchawkę. Wszystko w porządku warknęła. O rany, jak dobrze. Martha? Tak. Nie spodziewałam się ciebie.Myślałam, że to mama.Jak ci się podoba Nowy Jork? Jest niesamowity, Elizo.Nie wiem, od czego zacząć. Mój Boże, Martho, którą masz godzinę, nie jest przypadkiem środek nocy? No tak, ale właśnie idziemy z jednego klubu do drugiego, więc pomyślałam, że skorzystam zokazji i spróbuję cię złapać, zanim wyjdziesz z Mathew do przedszkola.Eliza była tak zaskoczona nonszalanckim określeniem zajęć siostry, iż niemal przegapiławzmiankę o przedszkolu.Wsadziła słuchawkę pod brodę i podeszła do ściany, na której zawieszonoprzepełniony plan dnia jej siostrzenicy i siostrzeńca.Cholera, za dwadzieścia pięć minut powinna byćRLw Króliczkach i Misiach", na pewno się spózni.Poddała się nieuniknionej perspektywie wpisania naczarną listę u przedszkolanki, po czym zapytała: No dobrze, mów.Jak się bawicie? Cudownie, nawet nie potrafię powiedzieć, jak bardzo.Jack jechał do Nowego Jorku w interesach i niemal zmusił Marthę, by pojechała z nim.Chybazapowiadało się, że między spotkaniami będzie miał mnóstwo wolnego czasu.Dodatkowo wziął kilkadni wolnego na zwiedzanie miasta. Jak dzieci? zapytała Martha.Wcześniej dzwoniła z lotnisk Heathrow oraz JFK, zadając tosamo pytanie.Zatelefonowała również, kiedy tylko dotarli do hotelu, a potem co rano. Doskonale.Cudownie.Zachowują się jak aniołki. Naprawdę? Naprawdę. Eliza za plecami skrzyżowała palce.Nie chciała martwić siostry. Dobrze jedzą?Oprócz tego, że pochłaniały mnóstwo słodyczy i lodów, a wcale nie dostawały ekologicznegokurczaka z warzywami ani innych, starannie przygotowanych przez Marthę i zamrożonych posiłków owszem, dobrze jadły. Dobrze śpią? Tak, doskonale. Częściej sypiały w łóżku Elizy niż we własnym pokoju, ale tej informacjiEliza nie uznała za stosowne przekazywać siostrze.Spróbowała zmienić temat. Nie martw się, mająsię doskonale.Wszystko gra.To co zdążyliście zobaczyć?W błogiej nieświadomości Martha zaczęła zdawać relację. Przez ostatnie dwa dni Jack miał spotkania, więc sama organizowani sobie czas.Obejrzałamwszystkie atrakcje turystyczne, wjechałam na szczyt Empire State Building, wygląda prawie jak wBezsenności w Seattle, oprócz oczywiście miliona zwiedzających.Widziałam Statuę Wolności, TimesSquare, Grand Central Station.no i byłam w MOMA. Marcie najwyrazniej podobał się skrót na-zwy Muzeum Sztuki Nowoczesnej.Emocje w jej głosie na chwilę wręcz zagłuszyły ryki Mathew.Eli-za poczuła, że słusznie zgodziła się zająć dziećmi. Nawet siedziałam na widowni w czasie jakiegoś straszliwego talk-show dodała Martha. I zadałam pytanie! No coś ty! Naprawdę! Będę w telewizji publicznej.A co lepsze, zaczęłam od: Cześć, siostra!". Martho! Wiem, jestem bezwstydna.Teraz Jack ma wolne do piątku, więc jutro zaczynamy zakupy doupadłego.RL Na Piątej Alei? Nie, raczej pojedziemy do innych dzielnic.W Greenwich i Soho ubrania są o wiele lepsze. Aha. Eliza właśnie dostrzegła brakującą pokrywkę pod stołem.Schyliła się po nią, zbytszybko się podniosła i wyrżnęła głową w blat od spodu.Powinna dostawać dodatek za pracę w niebez-piecznych warunkach, bo w ciągu ostatnich trzech dni odniosła już sporo obrażeń.Została podrapanaprzez Maisie (zanim znalazła cążki do paznokci, a i tak musiała zaczekać, aż mała zaśnie, żeby przy-ciąć jej paznokcie) oraz uderzona przez Mathew w głowę, kolano i kostkę betoniarką Boba Budowni-czego.To wszystko były wypadki, ale i tak Eliza zastanawiała się, czy nie pozwać kogoś, na przykładproducenta zabawki albo może sklepu, który ją sprzedał bez odpowiedniego ostrzeżenia.Wątpiła, czyzawartość skarbonki Mathew wyrówna jej straty. Stopy mnie bolą, chodziliśmy całymi godzinami opowiadała Martha.Eliza chętnie przyję-łaby nawet pęcherze, to oznaczałoby przynajmniej kupno nowych butów lub choćby jedynie wyjście zdomu.Na razie nie udało się jej osiągnąć na tyle wysokiej precyzji operacyjnej, by zakończyć sukce-sem procedurę wypchnięcia dzieci z domu dalej niż do ogródka. Wydawało mi się, że idziecie do klubu? No tak, ale zawsze znajdzie się ochota na tańce.Jak mówi Jack, zawsze jest miejsce na pod-skoki. Czy to cytat z filmu? Pewnie tak. Nie martwi cię, że facet posługuje się cytatami, a nie ma własnych przemyśleń? Nie, to przecież facet, bardziej bym się bała, gdyby je miał. Martha zachichotała. Nodobrze, muszę lecieć.Ucałuj dzieci ode mnie. Dobrze.W słuchawce zapadła cisza.Cisza po rozłączeniu rozmowy nigdy nie jest przyjemna.Eliza za-stanawiała się, kiedy właściwie zamieniły się charakterami z siostrą.Czy to nieodwracalna zamiana?Eliza ponownie włączyła telewizor, ale Mathew był za sprytny, żeby dać się tak łatwo ugłaskać.Jako rekompensaty zażądał milky way
[ Pobierz całość w formacie PDF ]