[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Facet zmieczem również opuÅ›ciÅ‚ swojÄ… broÅ„.Alexei także siÄ™ cofnÄ…Å‚, zaÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce na piersi iznów do swojej pozycji pod Å›cianÄ….- To jeszcze nie koniec, Gwen Helena splunęła. JeÅ›li Protektorat nie sprawi,że zapÅ‚acisz za to, co zrobiÅ‚aÅ›, my to zrobimy.Zrób sobie przysÅ‚ugÄ™ i opuść Mythos,póki jeszcze możesz.Nam to wszystko jedno, i tak siÄ™ z tobÄ… rozprawimy.ZwyciÄ™stwodla nas, nie inaczej.Amazonka rzuciÅ‚a mi znaczÄ…cy uÅ›mieszek, a potem odwróciÅ‚a siÄ™ i skierowaÅ‚a doswojego stolika, kilka stóp dalej.Jeden po drugim, jej przyjaciele podążali za niÄ…, apozostaÅ‚e dzieciaki udaÅ‚y siÄ™ na swoje miejsca.Wciąż, jedynie przyciszone szeptywypeÅ‚niaÅ‚y jadalniÄ™, a każdy gapiÅ‚ siÄ™ na mnie, zastanawiajÄ…c siÄ™, co teraz zrobiÄ™.- No dalej.Chodzmy stÄ…d powiedziaÅ‚ Logan, odkÅ‚adajÄ…c naczynia.PrzygryzÅ‚am wargÄ™, skinęłam gÅ‚owÄ… i wyciÄ…gnęłam listonoszkÄ™ spod stoÅ‚u.Spartanin chwyciÅ‚ mnie za rÄ™kÄ™ i skierowaliÅ›my siÄ™ do drzwi.Ku memu zdziwieniu,zamiast podążać za mnÄ… jak zazwyczaj, Alexei zrównaÅ‚ z nami krok i szedÅ‚ po mojejdrugiej stronie.Jeszcze zanim wyszliÅ›my na zewnÄ…trz, coÅ› uderzyÅ‚o o moje plecy.ZamarÅ‚am,zastanawiajÄ…c siÄ™, czy ktoÅ› wypuÅ›ciÅ‚ strzaÅ‚Ä™ w moim kierunku, ale to nie byÅ‚ ból tegorodzaju.SekundÄ™ pózniej, to zsunęło siÄ™ z moich pleców i z brzÄ™kiem upadÅ‚o napodÅ‚ogÄ™, i zdaÅ‚am sobie sprawÄ™, co siÄ™ staÅ‚o ktoÅ› rzuciÅ‚ we mnie talerzem z jedzeniem.Zerknęłam przez ramiÄ™ na baÅ‚agan.KawaÅ‚ki omletu Logana zatrzymaÅ‚y siÄ™ namoim szarym kapturze, spryskujÄ…c plecy niczym farba na drzwiach mojego pokoju,podczas gdy naczynie rozleciaÅ‚o siÄ™ na tuzin części.SiÄ™gnęłam do tyÅ‚u i poczuÅ‚amkawaÅ‚ki sera przylegajÄ…ce do moich wÅ‚osów.Fuj.- W dziesiÄ…tkÄ™ gÅ‚os Heleny rozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no i wyraznie, po czym siÄ™rozeÅ›miaÅ‚a.ZÅ‚ość, frustracja i zażenowanie zaczęły palić moje policzki, ale nie daÅ‚amHelenie satysfakcji i nie zerknęłam w jej stronÄ™.To sprawiÅ‚oby jej jeszcze wiÄ™kszÄ…frajdÄ™ i staÅ‚aby siÄ™ jeszcze bardziej zdeterminowana, by mnie torturować.Zamiast tego, wyprostowaÅ‚am siÄ™ i opuÅ›ciÅ‚am jadalniÄ™, okrutny Å›miechpozostaÅ‚ych uczniów dzwoniÅ‚ mi w uszach i dodawaÅ‚ cierpienia mojemu sercu.RozdziaÅ‚ 8Mój dzieÅ„ nie mógÅ‚ potoczyć siÄ™ gorzej.Po powrocie do mojego pokoju w celu wziÄ™cia prysznica i ponownego przebraniasiÄ™, udaÅ‚am siÄ™ na poranne zajÄ™cia.SiedziaÅ‚am na swoich zwykÅ‚ych miejscach ipróbowaÅ‚am koncentrować siÄ™ na wszystkich wykÅ‚adach i zadaniach domowych, choćzawsze byÅ‚am Å›wiadoma Alexei a, czekajÄ…cego w rogu sali i obserwujÄ…cego mnie.Gdy tylko pojawiÅ‚am siÄ™ w klasie, uczniowie poderwali siÄ™ wraz ze swoimistolikami i odsunÄ™li jak najdalej ode mnie.ZdarzyÅ‚o siÄ™ to po raz pierwszy, wiÄ™cmyÅ›laÅ‚am, że może byÅ‚y to jakieÅ› ćwiczenia, na co poderwaÅ‚am siÄ™ ze swojego miejscajak każdy inny, aż Wiking przede mnÄ… odwróciÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na mnie.- ZostaÅ„ tam, gdzie jesteÅ›, %7Å‚niwiarko syknÄ…Å‚, chwytajÄ…c biurko w obie rÄ™ce iprzesuwajÄ…c je po pokoju.ChwilÄ™ pózniej, siedziaÅ‚am sama poÅ›rodku parkietu, zaÅ› pozostali zajmowalimiejsca po przeciwnej stronie pomieszczenia.Co gorsza, wszyscy gapili siÄ™ na mnie znienawiÅ›ciÄ… w oczach, w tym pani Melete, moja nauczycielka literatury angielskiej.To samo wydarzyÅ‚o siÄ™ na drugich zajÄ™ciach.Biurka odsuniÄ™te, ja siedzÄ…casamotnie, wszyscy gapiÄ…cy siÄ™ na mnie.W porze lunchu, pospieszyÅ‚am do jadalni, chwyciÅ‚am napój gazowany i gorÄ…cÄ…grillowanÄ… szynkÄ™ panini z taÅ›my obiadowej i pognaÅ‚am z powrotem do swojegopokoju, zanim ktokolwiek do mnie podszedÅ‚.Alexei trzymaÅ‚ siÄ™ mnie przez caÅ‚y czas, zÅ‚atwoÅ›ciÄ… dotrzymujÄ…c mi kroku.Po raz kolejny, nie wziÄ…Å‚ nic do jedzenia.Zaczęło mnieciekawić, czy on egzystuje dziÄ™ki powietrzu, ciszy i uporczywemu gapieniu siÄ™.Wspięłam siÄ™ po schodach do mojego pokoju i już siÄ™gaÅ‚am do klucza, by dostaćsiÄ™ do Å›rodka, kiedy zauważyÅ‚am, że ktoÅ› znowu oznaczyÅ‚ moje drzwi i Å›ciany.Ostatniejnocy Babcia Frost pozbyÅ‚a siÄ™ najgorszych graffiti, lecz ktoÅ› ponownie nabazgraÅ‚ teczerwone sÅ‚owa.MORDERCZYNI.ZABÓJCZYNI.SUKA %7Å‚NIWIARZY.Mój żoÅ‚Ä…dek zacisnÄ…Å‚ siÄ™, a Å‚zy stanęły w moich oczach, ale mrugnÄ…wszy,pozbyÅ‚am siÄ™ ich tak, jak robiÄ™ każdego poranka.Alexei staÅ‚ obok mnie, wpatrujÄ…c siÄ™ wdrzwi, a jego twarz byÅ‚a bez wyrazu, jak zwykle. - Trzymaj mruknęłam, wciskajÄ…c w jego dÅ‚onie torebkÄ™ z panini. Równiedobrze ty możesz to zjeść.Już tego nie chcÄ™.WeszÅ‚am do pokoju, zamykajÄ…c za sobÄ… drzwi, zostawiajÄ…c Alexei a w korytarzu.StaÅ‚am tam, poÅ›rodku wieżyczki, po prostu oddychajÄ…c wdech, wydech, wdech,wydech, wdech i wydech.Nie zamierzaÅ‚am pÅ‚akać.Nie miaÅ‚am zamiaru pÅ‚akać.NiechciaÅ‚am dać Helenie, jej przyjacioÅ‚om ani nikomu innemu satysfakcji, nawet jeÅ›li niktnie byÅ‚ w stanie zobaczyć mojego zaÅ‚amania.MiaÅ‚am huÅ›tawkÄ™ nastrojów przechodzÄ…cÄ… od zÅ‚oÅ›ci i przerażenia do smutku imelancholii oraz oburzenia i wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.Jeszcze raz przeszÅ‚a przeze mnie zÅ‚ość, gdywspominaÅ‚am każdÄ… zniewagÄ™, każde przekleÅ„stwo, każde rozwÅ›cieczone spojrzenie,wyobrażaÅ‚am sobie, jak budujÄ™ z nich, niczym cegieÅ‚, mur wokół mego serca, byzablokować ból.Minęło kilka minut, lecz w koÅ„cu uspokoiÅ‚am siÄ™ na tyle, by przygotować siÄ™ naresztÄ™ dnia.PierwszÄ… rzeczÄ…, jakÄ… zrobiÅ‚am, byÅ‚a wymiana książek z moich porannychzajęć na te, które bÄ™dÄ… mi potrzebne popoÅ‚udniu.To nie sprawiÅ‚o, że poczuÅ‚am siÄ™ lepiej,ale przynajmniej zajęło mnie przez kilka minut.Oko Wiktora otworzyÅ‚o siÄ™, kiedy wyjęłam go z mojej listonoszki i oparÅ‚am go obiurko.- Nie martw siÄ™, Gwen.BÄ™dzie dobrze.Zobaczysz.Nie jesteÅ› pierwszÄ…uczennicÄ…, która kiedykolwiek zostaÅ‚a faÅ‚szywie oskarżona o bycie %7Å‚niwiarzem.KiedyProtektorat oczyÅ›ci ciÄ™ ze wszystkich zarzutów, wszystko wróci do normy.ZaÅ‚ożyÅ‚am, że wÅ›ciekÅ‚ość i obrzydzenie dostrzegÄ™ w oczach kolegów z klasy,lecz byÅ‚y również na twarzach nauczycieli i wszystkich pozostaÅ‚ych.PokrÄ™ciÅ‚am gÅ‚owÄ….- Nie sÄ…dzÄ™, by kiedykolwiek wszystko byÅ‚o takie, jak wczeÅ›niej.Sposób, w jakikażdy na mnie dzisiaj patrzyÅ‚& jakbym byÅ‚a pluskwÄ…, którÄ… zamierzali zmiażdżyć podbutem& bezwzglÄ™dna nienawiść w ich oczach&Emocje zatkaÅ‚y mi gardÅ‚o i sprawiÅ‚y, że ciężko mi siÄ™ mówiÅ‚o; ale po raz kolejnyudaÅ‚o mi siÄ™ powstrzymać Å‚zy.- I mogÄ™ to wszystko poczuć, wiesz.Przez mojÄ… magiÄ™.DokÅ‚adnie czuÅ‚am, jakbardzo mnÄ… gardzÄ….To byÅ‚o tak, jakby na okrÄ…gÅ‚o kroili moje serce mieczem.BolaÅ‚obardziej, niż cokolwiek, co kiedykolwiek czuÅ‚am, nawet gdy Preston dzgnÄ…Å‚ mnienożem.PotarÅ‚am miejsce tuż nad sercem.Pomimo faktu, że Metis użyÅ‚a na mnieleczniczej magii, miaÅ‚am cienkÄ… bliznÄ™ na piersi od ataku Prestona.Inna bliznaprzecinaÅ‚a mojÄ… prawÄ… dÅ‚oÅ„, gdzie Vivian przecięła jÄ… Sztyletem z Helheimu.MetispowiedziaÅ‚a, że czasami artefakty sÄ… tak potężne jak ten sztylet, zadajÄ…ce takie rany ipozostawiajÄ…ce blizny, że magia uzdrawiajÄ…ca nie jest w stanie sobie z nimi poradzić inależy poczekać aż same zniknÄ….- Gwen? zapytaÅ‚ Wiktor
[ Pobierz całość w formacie PDF ]