[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aodzie i jezioro zbliżały się, a ja czułem eu-forię.I wtedy uderzyłem mocno w wodę o wiele mocniej niż się spodziewałem, milion razymocniej niż wtedy, kiedy skakałem ze środkowej półki.Siła uderzenia zaparła mi dech w piersiach,ale tylko na moment.Zanurkowałem tak głęboko, że dotarłem do lodowato zimnego nurtu, którymnie otrzezwił.Jeśli znajdę się jeszcze głębiej, nie zdołam wypłynąć, zanim skończy mi się powie-trze.Popłynąłem energicznie w kierunku promieni słońca przeświecających przez taflę wody.Wynurzyłem się na powierzchnię i głęboko zaczerpnąłem powietrza.Teraz, kiedy już wie-działem, że żyję, euforia zaczęła zanikać.Skóra piekła mnie w miejscach zderzenia z wodą, a kiedyzobaczyłem w łódce Lori, nadal zatykającą usta rękami, przypomniałem sobie, jak bardzo jestemwściekły.Podpłynąłem do niej i podciągnąłem się na platformę na rufie.Podbiegła do mnie. Wszystko w porządku?Zmarszczyłem brwi. Nie, zdecydowanie coś jest nie w porządku.Wyżąłem T-shirt na jej pomalowane na różowo paznokcie u nóg.Wyraz jej twarzy zmieniłsię z niepokoju w irytację, kiedy uświadomiła sobie, że jestem zły o jej ucieczkę na jezioro z Came-ronem. Chodzi mi o to, czy znowu nie złamałeś sobie nadgarstka albo coś.Jesteś strasznie blady. To pewnie pozostałości szoku i grozy! Zacząłem to zdanie spokojnie, ale zakończyłem,krzycząc na nią i wyładowując wszystkie emocje.Na szczęście moi bracia i McGillicuddy zeszlijuż na brzeg i płynęli teraz do nas drugą łodzią, więc nie musiałem ani chwili dłużej spędzać w to-warzystwie Lori.Drgnęła, słysząc mój głos.Powoli uspokoiła się, oparła ręce na biodrach i sama zmarszczyłabrwi. Myślałam, że spędziliśmy przyjemne popołudnie.Myślałam, że wszystko sobie wyjaśnili-śmy.Druga motorówka zbliżyła się i zatrzymała koło nas, żeby McGillicuddy mógł przeskoczyćna pokład.Zamieniłem się z nim miejscami, a potem, kiedy Sean włączył silnik, żeby zabrać nas dodomu, popatrzyłem prosto w zielone oczy Lori i pokazałem jej dokładnie, co w tym momencie są-dzę o niej i jej planach. Ja też tak myślałem powiedziałem i odwróciłem się do zachodzącego słońca.11Bądz dzisiaj wieczorem w domu.To były pierwsze słowa, które usłyszałam od Adama od chwili, kiedy w zeszły weekendskoczył z Chimney Rock.Kiedy w piątkowe popołudnie skończyliśmy trening na wakeboardach,a ja przywiązywałam cumę do pachołka na kei, Adam skoczył na brzeg, pochylił się i mruknął mi todo ucha.Nie zatrzymał się nawet i poszedł dalej, żeby odnieść do magazynu swoją kamizelkę i de-skę.Oczywiście tak było najlepiej.Spojrzałam na werandę, z której obserwował mnie zawszetata a jeśli nie obserwował, byłam i tak pewna, że to robi, więc na jedno wychodziło.Adam dużoryzykował, pochylając się, żeby mi coś powiedzieć.Z drugiej strony można by pomyśleć, że chłopak obdarzony tak niewielką ilością zdrowegorozsądku i bądzmy szczerzy mający takie problemy z kontrolowaniem swoich odruchów jakAdam spróbuje zaryzykować kolejną schadzkę ze mną w ciągu tego tygodnia.Nie zrobił tego, po-nieważ nadal był wściekły z powodu Camerona.Poza tym.Dlaczego chciał, żebym była w domu? Zamierzał mi przesłać wiadomość przezgołębia pocztowego? Czy może miałam zostać w domu, żeby Adam wiedział, gdzie jestem, podczaskiedy on pojedzie się dobrze bawić? Ostatnio było dla niego bardzo typowe, że niczego mi nie wy-jaśniał i oczekiwał, że się dostosuję.Ja natomiast miałam dość.Postanowiłam, że wybiorę się gdzieś wieczorem po to tylko,żeby mu zrobić na złość.Problem polegał na tym, że nie miałam z kim się wybrać.Tammy byłaumówiona z McGillicuddym.Strasznie chciałam, żeby Rachel znalazła czas, bo korciło mnie, żebywycisnąć z niej więcej szczegółów na temat czasu, kiedy chodziła z Adamem.Dawniej mówiło tym tak, jakby ich związek nie miał większego znaczenia, ale w zeszłym tygodniu na wyspiezdradził niechcący, że mogło to być coś poważniejszego.Jednak dzisiaj wieczorem nie czekało mnie żadne wyciskanie: Rachel, z okazji Dnia Nie-podległości, obiecała z spędzić trochę czasu z rodziną jak twierdziła, był to opłacalny układ, po-nieważ spotkanie rodzinne przypadało na drugiego lipca.Po dwóch tygodniach zawieszenia z po-wodu awantury z piwem Vaderowie wracali do tradycji piątkowych imprez, w samą porę, żebyurządzić kolejną trzeciego lipca.Rachel mogła się w tej sytuacji na niej pojawić, a potem razemz nami oglądać pokaz fajerwerków z udziałem Adama w sam Dzień Niepodległości, czyli czwarte-go lipca.Dlatego o dziewiątej w piątkowy wieczór siedziałam przy biurku w pokoju i starannie skle-jałam ogon B-52 Stratofortress
[ Pobierz całość w formacie PDF ]