[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wynika bowiem w sposób oczywisty z art.11 i następnych, żeinne.Z powyższego zaś nie wynika, żeby ciała ulegały unicestwieniu i byłymateria, przy której istnieniu obstają filozofowie, jest czymś, czego nie dastwarzane w każdym momencie albo by wcale nie istniały w przerwachsię pojąć, gdyż nie posiada żadnej z tych szczególnych własności, dziękiw naszym ich postrzeganiu.którym odróżniamy od siebie ciała będące przedmiotami postrzegania zmy49.Po piąte, może ktoś zarzuci, że jeśli rozciągłość i kształt istnieją tylsłowego.Aby to uczynić jeszcze jaśniejszym, trzeba zauważyć, że powszechko w umyśle, to wynika z tego, iż umysł jest rozciągły i ma jakiś kształt, gdyż nie przyjmuje się dzisiaj nieskończoną podzielność materii.Czynią to przyrozciągłość (mówiąc językiem scholastyków) stanowi modus albo przypanajmniej najbardziej poważani i znaczący filozofowie, którzy odwołując się dłość orzekaną o przedmiocie, w którym ona istnieje.W odpowiedzi stwierdo ogólnie przyjętych zasad, wykazali to ponad wszelką wątpliwość.Z tego dzam, że jakości te znajdują się w umyśle tylko w takim stopniu, w jakim sązaś wynika, że w każdej cząstce materii istnieje nieskończona liczba części,przezeń postrzegane, to znaczy nie w taki sposób jak modi czy przypadłości,które nie są postrzegane przez zmysły.Zatem powodem, dla którego jakieślecz tak jak idee.Z tego, że rozciągłość istnieje wyłącznie w umyśle nieciało wydaje się mieć skończoną wielkość albo jest postrzegane przez zmywynika, iżby dusza czy umysł miały być rozciągłe, tak jak z powszechnie sły jako złożone ze skończonej liczby części, jest nie to, że nie posiada ichprzyjętego faktu, że kolory istnieją w umyśle i nigdzie indziej, nie wynika,więcej, lecz to, że zmysły są nie dość przenikliwe, aby je dostrzec.Toteżże umysł jest czerwony czy niebieski.Gdy chodzi o to, co filozofowiew miarę jak zmysły się wyostrzają, postrzegają w przedmiocie coraz większąpowiadają o substancji i przypadłościach, to wydaje mi się to całkiem bezliczbę części, co oznacza, że przedmiot wydaje się większy i zmienia się jego podstawne i niezrozumiałe.Na przykład w twierdzeniu: k o s t k a j e s tkształt, gdyż części położone na jego krańcach, które były przedtem niedot w a r d a , r o z c i ą g ł a i s z e ś c i e n n a , termin k o s t k a będzie dla nich strzegalne, stając się teraz widoczne, nadają mu zarys odmienny od tego, jakioznaczał podmiot czy substancję różną od twardości, rozciągłości i kształtu,był postrzegany przez zmysł mniej bystry.I tak w końcu, gdy zmysły stanąktóre się o niej orzeka i w której one istnieją.Tego właśnie nie potrafię pojąć,się nieskończenie przenikliwe, ciało, po różnorakich zmianach wielkościgdyż mnie kostka nie wydaje się być niczym odmiennym od tych rzeczy,i kształtu, wyda się nieskończone, a przy tym wszystkim nie zachodzi żadnaktóre się określa mianem ich modi czy przypadłości.Toteż powiedzenie, żezmiana w samym ciele, a jedynie w zmysłach.Każde więc ciało, rozpatrywakostka jest twarda, rozciągła i sześcienna, nie równa się przypisaniu tych ne samo w sobie, jest nieskończenie rozciągłe, a zatem pozbawione wszelwłasności podmiotowi, który byłby od nich różny i stanowił ich podstawę, kiego zarysu czy kształtu.Z tego zaś wynika, że choćbyśmy uznali istnienielecz jest jedynie wyjaśnieniem znaczenia terminu k o s t k a.424350.Po szóste, powie ktoś, że materia i ruch przyczyniły się do wyjaśnieopinii, te zaś nie zawsze są najbardziej trafne.Toteż nie jest możliwe, nawet nia bardzo wielu rzeczy, kto więc je odrzuca, ten burzy całą naukę o ciałachw najściślejszym filozoficznym dyskursie, by tak dalece zmodyfikować nai podkopuje zasady mechaniki, które z tak wielkim powodzeniem były stosoturę i ducha języka, którym się posługujemy, żeby komuś małostkowemu, wane przy tłumaczeniu zjawisk.Mówiąc krótko, wszelkie postępy poczykto znajduje przyjemność w wynajdywaniu w naszych wypowiedziach pronione w badaniu przyrody przez starożytnych czy nowożytnych filozofów blemów i niespójności, nie pozostawić ku temu żadnej sposobności.Jednakopierają się na założeniu, że substancja cielesna czy materia rzeczywiście że rzetelny i poważny czytelnik będzie w stanie wyłowić sens z toku naszychistnieje.Odpowiadam na to, że nie ma takiego zjawiska wyjaśnionego nawywodów, śledząc ich ogólny kierunek, wydźwięk oraz myśl przewodnią,gruncie tego założenia, którego nie można by równie łatwo wyjaśnić bezi biorąc poprawkę na te nieścisłe formy wypowiedzi, których zwyczaj nieniego, jak to można łatwo wykazać, odwołując się do indukcji.Wyjaśnićpozwala wyeliminować.zjawisko to tyle, co pokazać, dlaczego w takich to a takich okolicznościach53.Pogląd, że nie istnieją żadne cielesne przyczyny, głosili już dawniejjesteśmy pod wpływem takich a nie innych idei.Ale żaden filozof nie chceniektórzy ze scholastyków.Czynią tak również ostatnio ci filozofowie, któsię podjąć wyjaśnienia, w jaki sposób materia miałaby oddziaływać na ducha rzy choć przyjmują istnienie materii, to jednak w Bogu tylko upatrują bezpoczy wywoływać w nim jakąś ideę.Jest zatem jasne, że materia w naukach średniej przyczyny sprawczej wszystkiego.Wszyscy oni zdali sobie sprawęprzyrodniczych do niczego się nie przydaje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]