[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez ułamek sekundy wydawało jej się, żemoże go rzeczywiście zna, ponieważ przez głowę przemknęłojej Południe, koszykówka i wojsko.Gdy goście zaczęli bić brawo i gratulować, odwróciławzrok, zastanawiając się, skąd taki zestaw skojarzeń, i gdyprzeciskała się do bufetu, zaczęła rozwikływać tę zagadkę.Koszykówka była stosunkowo prosta: miał ciało koszykarza,wzrost około metra dziewięćdziesięciu, patykowate kończyny,nadal szczupłą sylwetkę, choć nabierającą brzucha.Skojarzenie z wojskiem prawdopodobnie wywołała jegowyprostowana postawa i uczesanie prosto od wojskowegofryzjera.Ale Południe? Może to serdeczne spojrzenienatychmiast stonowane pełnym szacunku uśmiechem.No i coza uśmiech.Brązowo zielone oczy, na widok którychdziewczynie serce skakało do góry, i, jeśli się nie myliła, jegouśmiech mówił, że jemu też serce skacze.Zobaczyła go ponownie dopiero wtedy, kiedy wszyscyrozeszli się po salonie, żeby jeść dania ze szwedzkiego stołu, iokazało się, że dzielą ich dwie osoby.Rozmowa, całeszczęście, zeszła z próbek spermy i technik porodu naturalnegona potrawy, szczególnie świąteczne.Usłyszała, jak mówi dorudowłosej kobiety, która siedziała koło niego: Zawszepodajemy Hoppin' Johna, żeby Nowy Rok przyniósł szczęście. Jesteś z Południa? zaciekawiła się ruda. Jestem tak bardzo z Południa, że mam kuzynkę, którąnazywam Cioteczką Siostrą zażartował, ale nikt poza Camsię nie zaśmiał, więc mówił dalej: %7łeby zrobićHoppin'Johna, bierzesz pół litra fasolnika. Czego? przerwała ruda.Spojrzał na Cam. Suszonej miejscowej fasoli, może być czarne oczko odparł, a ona skinęła głową.Następne, co pamiętała, to jak stała obok niego przedmieszkaniem gospodarzy, podczas gdy goście zabierali swojepłaszcze z wieszaka, który Betsy postawiła w korytarzu.Wyciągnął ręce, by jej pomóc, ale ona, z przyzwyczajenia, jużsama wkładała swoje okrycie.Wówczas, gestem tak poufałym,że poczuła się, jakby ją rozbierał, sięgnął i zapiął górnyguzikjej płaszcza.Znalezli się w zatłoczonej windzie z innymigośćmi, a gdy dotarli do westybulu, ta ruda, której wyrazniewpadł w oko, chwyciła go pod ramię i pociągnęła. Nawet nieznasz jego imienia", napomniała się Cam, czując absurdalneukłucie zazdrości, ale zwlekała z odejściem, prosząc portiera osprowadzenie taksówki, chociaż bez problemu mogła to zrobićsama, i zazwyczaj tak robiła.Na ulicy goście kręcili siębezładnie, ustalając, czy jadą razem i kto pierwszy wysiada, agdy już miała wejść do auta z ludzmi jadącymi na West Side,stanął za nią i powiedział, że ma samochód i z przyjemnością jąodwiezie. Tak? spytała z niedowierzaniem. Albo jesteśbogaty, albo mieszkasz tu od niedawna. Przykro mi, to drugie rozejrzał się. Powiedz,proszę, którędy do Lexington Avenue? Tam właśnie zapar-kowałem.Kiedy szli do samochodu, a on trzymał ją za łokieć, żebynie pośliznęła się w śniegu, opowiedział, że został niedawnoprzeniesiony z Atlanty, żeby kierować laboratoriumbadawczym w New Jersey.Poznał Josha, który robił film ojego firmie, a ten był tak miły, że zaprosił go na przyjęcie. Przyjąłem zaproszenie tłumaczył ponieważjestem tu od dwóch miesięcy i nie znam absolutnie nikogospoza pracy.Nie wiedziałem tylko, czym jest przyjęcie zokazji punkcji owodni". Dla mnie to też była nowość. Nie całkiem zrozumiałem tę przemowę Josha, o tymjak to ludzie zachodzą w ciążę.Nawet w Nowym Jorku chybanadal tylko kobiety to potrafią, prawda, panno. Tatternall.Cam, od Camilli, Tatternall.I wolę pani. Dlaczego? Ponieważ gdy mężczyzni mówią pan", nie wiadomo,czy są żonaci, a pani" daje kobietom taką samą korzyść.Jak tylko to powiedziała, zdała sobie sprawę, że wyszło to,jakby chciała go pociągnąć za język i dowiedzieć się, czy onma żonę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]