[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I wtedy nagle usłyszałam głos Pearl wołającej do mnie z typową intonacją Jinjiang: Nie jestem ptakiem, tylko komarem.za małym, żebyś do mnie strzelała z karabinu!Spokojna, że mi wybaczy, odkrzyknęłam: Bądz ostrożna, kiedy uznasz, że zrobiłaś dobry interes.Uważaj na swojegoprzystojnego koguta.I nie zdziw się, jak mu pewnego dnia wyrosną zęby! Nie krępuj się, dalej wywijaj gwiazdy na grzbiecie byka! Masz we mnie lojalnegokibica! Akurat! Lis przychodzi na pogrzeb kurczaka i roni łzy.Daj spokój!ROZDZIAA 20Kiedy usłyszałam pukanie, nie byłam pewna, czy to do mnie, czy do sąsiadów.Dom, wktórym zajmowałam pokój na poddaszu, był położony w pobliżu Szanghaj skiego nabrzeżaBundu.Nocami słyszałam pracujących robotników portowych i westchnieniaprzepływających tamtędy statków.Próbowałam zasnąć, ale stukanie było coraz głośniejsze.Doszłam do wniosku, że to jednak ktoś stuka do moich drzwi.Spojrzałam na zegarek.Byłaczwarta nad ranem. Wierzbo! usłyszałam głos Dicka.Poszłam otworzyć.Wyraz jego twarzy mnie przeraził.Oczy miał czerwone, napuchnięte, jakby płakał. Co się stało? zapytałam.Dick wręczył mi plik gazet.Spojrzałam na nagłówki i zrobiło mi się słabo.POETA GINIE W WYPADKULOTNICZYM!ZMIER XU ZHIMO W WIEKU 34 LAT TO SZOK DLA NARODU!SAMOLOT POCZTOWY ROZBIJA SI POD NANKINEM, ZGINLI PILOT IPASA%7łER.NIKT NIE PRZE%7łYA.Rozpoznawałam poszczególne słowa, ale mój umysł nie przyjmował do wiadomości ichznaczenia.Bezmyślnie przewracałam kartki gazet w jedną i w drugą stronę.Data się zgadzała 20 listopada 1931 roku.Xu Zhimo był na pierwszych stronach wszystkich gazet.Patrzyłam na niego, na tę przystojną, uśmiechniętą twarz, na łagodne oczy w kształcie listkówi lśniące jak jedwab czarne włosy.Klasyczna uroda człowieka z północy.Dotykałam palcamijego twarzy, rozmazując łzami farbę drukarską.Dick trzymał mnie za ramiona i szlochał jak dziecko. Czy ty wiedziałaś, że on korzystał z darmowych lotów pocztowych? zapytał.Oczywiście, że wiedziałam.Xu Zhimo był w stałym kontakcie ze mną, bo Pearl znówodmawiała mu spotkań.Chciała z nim zerwać, a on uważał, że to dlatego, iż nie jest wolny.Wrócił do Szanghaju i poprosił żonę o rozwód, ale ona nie chciała o tym słyszeć, stawiająctrudne do spełnienia warunki finansowe.%7łeby im sprostać, Xu brał wykłady dosłownie wcałym kraju.Co kilka dni podróżował z miasta do miasta.Miał też jako wykładowca po półetatu na uniwersytetach Szanghaj skim i Pekińskim.A te darmowe loty zaproponował muprzyjaciel, pilot obsługujący samoloty pocztowe.Xu Zhimo był mu wdzięczny za tęmożliwość oszczędzenia poważnych kosztów, zwłaszcza że przyjaciel dowoził go także doNankinu na potajemne spotkania z Pearl. Kto raz został ukąszony przez węża, do końca życia boi się lin powiedział kiedyś,komentując w ten sposób lęk Pearl przed powtórnym zamążpójściem. Mało ci tego, że jesteście kochankami? spytałam go kiedyś. Tak. Jego ton był łagodny, ale pełen determinacji. Chcę z nią spędzić resztężycia.Tamten wyraz twarzy Xu Zhimo do dziś mam przed oczami.Siedział na krześle u mniena poddaszu.Kiedy wstał, głową sięgał sufitu.Musiał się lekko pochylać.Za nim przezotwarte okno widać było morze dachów Szanghaju.* * *Tragiczna nowina miała dotrzeć do Pearl w ciągu najbliższych kilku godzin.Być możewiadomość o śmierci kochanka zaskoczyła ją przy śniadaniu.Carol z pewnością niezauważyła szoku, jaki przeżyła matka, a służąca nie dowiedziała się, co było przyczyną łez jejpani.Nie powiedziałam Pearl o ostatniej wizycie Xu Zhimo.Ani o tym, że był na mnie zły zazrozumienie dla jej decyzji.W przeszłości ich rozstania nie trwały długo.Przypominały krojenie wody za pomocąmiecza.Tych dwoje po prostu nie potrafiło się sobie nawzajem oprzeć.Xu Zhimo trzy razy wtygodniu korzystał z darmowych przelotów, żeby być z nią.Wiedziałam też od niego, że pilotwypożyczał mu swój wiejski dom położony w pobliżu lotniska, a Pearl opisywała mi swojewizyty na farmie. Jestem jak osoba uzależniona od opium. Tak charakteryzowała swoje spotkania zkochankiem.Co jakiś czas wychodziły na jaw nowe okoliczności dotyczące wypadku.W feralnymdniu była mgła.Pilot zle ocenił warunki atmosferyczne.Samolot uderzył w szczyt góry i sięrozbił.Niektóre zródła utrzymywały, że pilot często w czasie lotu rozmawiał z Xu Zhimo.Uważano, że mógłspowodować wypadek przez nieuwagę.Gazety donosiły, że żona Xu Zhimo jest załamana i obiecuje porzucenie nałogu.Deklaruje też publicznie, że resztę życia poświęci na opublikowanie wszystkich pozostałychdzieł i listów męża.* * *Pogrzeb Xu Zhimo odbył się w Nankinie. Dlaczego nie w Pekinie? Dlaczego nie w Szanghaju? zapytałam Dicka. Taka była jego wola odparł. %7łyczył sobie, żeby jego prochy zostały rozsypanena Purpurowej Górze i nad rzeką Jangcy.Czyżby Xu Zhimo przeczuwał wypadek? Wydało mi się to mało prawdopodobne.Zdrugiej strony jako poeta miał bujną wyobraznię, więc wizja tak dramatycznego końca niebyłaby u kogoś o jego wrażliwości niczym dziwnym.Przypomniała mi się opowieść Xu Zhimo o ich ostatniej kłótni.Przyszedł do mnie powielu dniach picia i wielu bezsennych nocach.A dokładnie na dwa dni przed pechowymlotem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]