[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZobaczyÅ‚, ¿eD harhan wstaje, tak wysoki, ¿e koniec obudowy dziaÅ‚a laserowe-go ociera siê ze zgrzytem o durastalowy sufit.W pomieszczeniuzrobiÅ‚o siê nagle ciemniej, jakby rozprzestrzeniaj¹ca siê sylwetkaistoty pochÅ‚aniaÅ‚a SwiatÅ‚o.D harhan wypi¹Å‚ pierS tê jej czêSæ,192która nadal byÅ‚a z krwi i koSci podaj¹c naprzód wygiêt¹ tablicêkontroln¹ dziaÅ‚a przytwierdzon¹ do koSci klatki piersiowej; cofn¹Å‚barki, napinaj¹c ramiona.Jedn¹ dÅ‚oñ zacisn¹Å‚ w piêSæ, drug¹ nadaltrzymaÅ‚ milcz¹cy syntezator mowy.Przez kÅ‚êby sycz¹cej pary lSni¹-cy olejem metal tÅ‚oków bÅ‚yszczaÅ‚ jak naga klinga miecza; wskaxni-ki na lufie dziaÅ‚a pÅ‚onêÅ‚y wSciekÅ‚¹, mglist¹ czerwieni¹.StaÅ‚o siê, pomySlaÅ‚ Zuckuss, a wnêtrznoSci skrêciÅ‚ mu bolesnystrach.Teraz wszyscy umrzemy.Niczym zahipnotyzowany patrzyÅ‚, jak Boba Fett podchodziz przodu do D harhana, otoczony aur¹ czerwonych SwiateÅ‚ roz-mytych przez kÅ‚êby pary, która spowijaÅ‚a go jak pÅ‚omieñ widzianyprzez gêst¹ burzow¹ chmurê. Mylisz siê. D harhan odwróciÅ‚ ekran syntezatora mowyw stronê Fetta. To nie bêdzie wcale proste. Wiem, co znacz¹ jego sÅ‚owa. Nawet w gÅ‚osie robota IG-88zabrzmiaÅ‚ cieñ strachu. Rdzeñ jest chroniony siatk¹ zazêbiaj¹cychsiê osÅ‚on. To standardowe wyposa¿enie broni tej klasy, maj¹cezapobiec podobnym uszkodzeniom.Usuniêcie rdzenia nie jest zale-cane, nawet jeSli ma to zrobiæ wyszkolony technik zbrojeniowy.MógÅ‚byS przeci¹¿yæ obwody i uruchomiæ sekwencjê autodestrukcji,która zniszczyÅ‚aby ten statek jeszcze skuteczniej ni¿ Å‚adunki wybu-chowe Pancernego Hutta. PosÅ‚uchaj go! domagaÅ‚ siê Bossk. Pozabijasz nas wszyst-kich! Wiem, co robiê odezwaÅ‚ siê Boba Fett z denerwuj¹cym,lodowatym spokojem. Nie mieszajcie siê do tego, jeSli ceniciewÅ‚asne ¿ycie. Przecie¿ wiesz z podstawy dziaÅ‚a z sykiem wydostaÅ‚a siêkolejna chmura pary, gdy systemy celownicze zogniskowaÅ‚y siê nastoj¹cym przed nimi mê¿czyxnie. Broñ jest moj¹ dusz¹.JeSlizabierzesz mi to, czym zabijam innych.zabijesz mnie. Tylko pozornie powiedziaÅ‚ Boba Fett. Jest ró¿nica miê-dzy tak¹ Smierci¹ a prawdziw¹ Smierci¹. Powoli wyci¹gn¹Å‚ rêkêw kierunku lSni¹cej maszynerii, której obwody steruj¹ce ukrytebyÅ‚y gÅ‚êboko w piersi D harhana. Zaufaj mi. Fett.nie rób tego.Zuckuss nie wiedziaÅ‚, czy to jego gÅ‚os, czy któregoS z pozosta-Å‚ych.Kul¹c siê w obliczu pewnej zagÅ‚ady, odwróciÅ‚ twarz.Ostatni¹rzecz¹, jak¹ zobaczyÅ‚, byÅ‚ Boba Fett otoczony kÅ‚êbami pary, z jedn¹rêk¹ zatopion¹ miêdzy obwodami i przewodami zamkniêtymi pod13 Mandaloriañska zbroja 193obudow¹ dziaÅ‚a, jakby byÅ‚ chirurgiem przeprowadzaj¹cym w wa-runkach polowych prymitywn¹ transplantacjê serca.Przy wtórzezgrzytów metalowych przekÅ‚adni lufa broni konwulsyjnie wycelo-waÅ‚a w górê, jakby obwodami wbudowanymi w D harhana wstrz¹-sn¹Å‚ spazmatyczny ból wysokiego napiêcia, nie do uSmierzenia Srod-kami anestetycznymi przeznaczonymi dla Smiertelników.Lampkiwskaxników pulsowaÅ‚y i migotaÅ‚y jeszcze jaSniej ni¿ do tej pory.Zuckuss usÅ‚yszaÅ‚ jak ktoS mo¿e Bossk? pada na kratownicê pod-Å‚ogi, jakby miaÅ‚ jakiekolwiek szanse ukrycia siê przed eksplozj¹,która zaraz rozedrze statek na strzêpy.Z odruchowo napiêtymi miêSniami, przytulony do poszyciaScian kadÅ‚uba, Zuckuss czekaÅ‚ na szorstki, ogÅ‚uszaj¹cy huk, którymiaÅ‚ byæ ostatnim dxwiêkiem, jaki kiedykolwiek usÅ‚yszy.Zamiast tego zapadÅ‚a cisza, zakoñczona sykiem wydobywaj¹-cej siê pary, jak westchnieniem umieraj¹cej maszyny, której xró-dÅ‚o zasilania odciêto jednym zaworem.SpojrzaÅ‚ w górê, opuszczaj¹c ramiê, którym zasÅ‚aniaÅ‚ oczy.Czerwone SwiatÅ‚a, które pÅ‚onêÅ‚y za mgÅ‚¹ pary, znikÅ‚y.ZuckusspatrzyÅ‚, jak bezwÅ‚adna metalowa lufa dziaÅ‚a zmienia k¹t, centy-metr po centymetrze opuszczaj¹c siê ku podÅ‚odze z poprzedniej,wycelowanej w sufit pozycji.Milcz¹cy ekran syntezatora mowyzwisaÅ‚ na kablu u pasa D harhana, a on sam z trudem próbowaÅ‚rozprostowaæ dr¿¹ce palce dÅ‚oni w czarnych rêkawicach.KolanaugiêÅ‚y siê pod nim i nagle, pozbawiony dominuj¹cego wzrostu,zamieniÅ‚ siê w istotê znacznie sÅ‚absz¹ i bardziej ludzk¹ ni¿ maszy-na.D harhan upadÅ‚ na podÅ‚ogê i przetoczyÅ‚ siê ciê¿ko na leweramiê, luf¹ dziaÅ‚a rysuj¹c zgrzytliwy Å‚uk na podÅ‚odze statku tu¿pod czubkami butów Fetta.Zuckuss oderwaÅ‚ wzrok od znieruchomiaÅ‚ej broni i spojrzaÅ‚ naÅ‚owcê.Boba Fett nie poruszyÅ‚ siê, jakby upadek dziaÅ‚a byÅ‚ fal¹oceanicznego przypÅ‚ywu, o której wiedziaÅ‚, ¿e rozbije siê nieszko-dliwie, o milimetry od niego.W dÅ‚oni Fetta tej, któr¹ zagÅ‚êbiÅ‚w skomplikowane obwody i przekÅ‚adnie w piersi D harhana spo-czywaÅ‚ metalowy prêt dÅ‚ugi na niecaÅ‚e pół metra, gruby jak piêSæ,która siê wokół niego zacisnêÅ‚a.Kiedy Fett go puSciÅ‚, prêt upadÅ‚ napodÅ‚ogê z przytÅ‚umionym, oÅ‚owianym brzêkiem; resztki ciepÅ‚aw rdzeniu zamieniÅ‚y ze Swistem w parê krople wody, które osiadÅ‚yna powierzchni kratownicy.Lufa dziaÅ‚a laserowego uniosÅ‚a siê z trudem, jak bezwÅ‚adnyczÅ‚onek kaleki.Systemy celownicze skoncentrowaÅ‚y siê na sylwetce194stoj¹cego przed nim Boby Fetta; D harhan jedn¹ rêk¹ zÅ‚apaÅ‚ pu-deÅ‚ko syntezatora mowy i powoli wystukaÅ‚ kilka słów. JesteS mi coS winien. D harhan odwróciÅ‚ ekran urz¹dze-nia. I to niemaÅ‚o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]