[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słyszała jesz cze jego głos, który roz no sił się po ko ry ta rzu wołał do niej. Nina!Agne se może by zawróciła, ale Nina zde cy do wała,że le piej było nie oglądać się za sie bie." " "Wracając do domu samochodem z ciotką Claudią, Agnese rozmyślała nad tym, że coś zmieniło się w jej relacjiz Lorenzem.Teraz, gdy był w tym samym mieście, w tej samej szkole, wszystko stało się trudniejsze.Poruszali się pocien kiej linie, z tru dem utrzy mując równo wagę, którą jed nak mu sie li za cho wać.Za wszelką cenę.War sza waZauważyła go żartującego z koleżanką z klasy w kolejce do odprawy.Dziewczyna nie wydała się jej jakaśnad zwy czajna, ale mimo to za nie po koiło ją, że uśmie chał się do niej nad wy raz często.Lorenzo jeszcze jej nie widział, nawet nie szukał jej wzrokiem, w przeciwieństwie do niej, która rozglądała sięner wo wo, od kie dy tylko zna lazła się na lot nisku.To, że szkoła zde cy do wała się zor ga nizo wać wy cieczkę dla jej kla sy i dla kla sy Lo ren za, zda wało się ja kimś żar tem.Kiedy odwrócił się, by popatrzeć na tablicę odlotów, ich spojrzenia spotkały się.Lorenzo natychmiast odszedł odbiednej dziewczyny, zostawiając ją zawieszonąw samym środku wypowiadanego zdania.Bił z niego wyjątkowyen tu zjazm. W końcu le cimy.Co słychać? Cza sem mam wrażenie, że prze zna cze nie nas prześla du je. Nie cie szysz się? Nig dy nie byliśmy ra zem na wy ciecz ce. Ta wy ciecz ka to hor ror. Nie mu sisz czuć się zo bo wiązana do oka zy wa nia bólu z po wo du przeszłości.Agne se skar ciła go spojrze niem i odwróciła się, żeby odejść w inną stronę. Dobra, przepraszam, ale czasem mogłabyś też się uśmiechnąć.Nie jedziemy tylko do Auschwitz.Będziemyw War sza wie, w Kra ko wie& Warszawa została zrównana z ziemią podczas wojny.Wszystko, co zobaczymy, to tylko próba rekonstrukcjipodjęta przez ko mu nistów. Po wie dzie li mi, że alko hol pra wie nic tam nie kosz tu je.Ponoć mają fan ta styczną wódkę.Lo ren zo nie pod da wał się im bar dziej się chmu rzyła, tym bar dziej sta rał się wy do być z niej po zy tywną stronę. Jest cała masa artystów, reżyserów, Polański, i ten drugi, nie pamiętam, jak się nazywa& Ten, który zatytułowałswo je filmy na zwa mi ko lorów.Agnese spoglądała na jego niewinną minę, minęnieświadomego niczego dziecka, i zaczynała się mimo woliprzełamy wać. Kieślow ski. Właśnie.Moim ulubionym filmem jest Biały.Jak on ukrywa się w walizce, w bagażniku, żeby móc przekroczyćgra nicę& A ojciec fry zjer pro wa dzi taki zakładz lat pięćdzie siątych& Wolę Nie bie ski. Wie działem, to film spe cjalnie dla ta kich jak ty.Można płakać już od pierw szej minu ty.Agne se w końcu uśmiechnęła się i po wo li przy bliżyła do bra mek. Spo walnia my wszyst kich.Nie po winie neś już dołączyć do two jej kla sy? Pew nie tak, po winie nem, ale nie mogę. Dla cze go? Nie la tam sa mo lo tem od dwóch lat, od ostat nie go razu, gdy prze pro wa dziłem się z Me dio la nu do Rzy mu. I w związku z tym? W związku z tym? Za każdym ra zem, gdy muszę le cieć sa mo lo tem, przeżywam tor tu ry.Agne se po pa trzyła na nie go prze ko na na, że żar tu je,ale jego mina świad czyła, że był zupełnie poważny. Nie mogę le cieć sam.yle się czuję.Ostat nim ra zem zre zy gno wałem przed sa mym star tem. A co ja mam z tym wspólne go? Ty znasz mnie najle piej ze wszyst kich.Tylko ty możesz mi pomóc. Nie wierzę, chcesz mnie na brać!Lo ren zo milczał aż do bra mek, prze szedł przez wy kry wacz me ta lu, a ona pa trzyła na nie go z lek kim nie po ko jem. Mówisz se rio?" " "Gdy do szedł ich war kot silników, Lo ren zo za mknął cza so pismo, które usiłował czy tać, i spojrzał na Agne se. To najgorszy moment.Start.Poczucie dystansu, rozłąka z matką.Istnieje wiele symboli tego mojego strachuprzed la ta niem.Moja psy cho za wsze tak mówi. Psy cho? Czy li psy cho log? To zna czy, że się le czysz? To nie lekarz.To nie jest tak, jak wtedy, gdy boli cię gardło i idziesz do lekarza, który przepisuje ci antybiotyk.Jest bar dzo do bra& freu dow ska.Nie mówi dużo, ale za to rozsądnie.Se rio, po tra fi człowie ka na tchnąć. Więc co ta kie go mówi ci ta bab ka? Uważa, że to nie jest przypadek, że kojarzęstrach przed lataniem z rozłąką z ojcem albo matką,alboopuszczeniem rodzinnego miasta& Ponieważ zawsze latałem samolotem w najważniejszych momentach mojegodorastania, w tym ten ostatni raz, kiedy moi rodzice się rozstali.Kiedy przeprowadziłem siędo Rzymu& Lotod zwier cie dla zmia ny.Za mknięcie ogro du dzie ciństwa.Agne se wy buchnęła śmie chem. Ogro du dzie ciństwa? Je steś pew ny, że to le cze nie do brze na cie bie działa? To nie jest le cze nie, to te ra pia.W każdym ra zie tak, czuję się o wie le le piej, odkąd ją zacząłem.W tym momencie samolot przyspieszył i poczuli się wbici w fotele.Lorenzo zaczął szybciej oddychać i położył dłońna dłoni Agne se. Nie masz nic prze ciw ko? Jest tylko trochę wilgot na& Prze pra szam. Nic nie szko dzi.Dla cze go nie po czy tasz tego cza so pisma, wcześniej chy ba trochę cię to uspo koiło& Jest po polsku. Aha& Zo bacz.Lo ren zo przy wiódł jej dłoń do swo jej pier si. Co? Nie czu jesz, że bije o wie le szyb ciej, niż po win no? Spróbuj po liczyć.Je den, dwa, trzy, czte ry& Nie ma w tym nic dziw ne go, to tylko często skurcz.Zda rza się częściej, niż myślisz. Na przykład kie dy? Tuż przed śmier cią? Jak umierasz, serce się zatrzymuje, a nie przyspiesza.Częstoskurcz to tylko zwykłe podwyższenie częstotliwościryt mu ser ca. A tam ta ano ma lia, którą chciałaś zna lezć kilka lat temu, może to właśnie to? Nie, nie, to tylko zwy czajna re ak cja na oko licz ności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]