[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W czasie moich wyjazdów do dywizji zapytywanomnie często z tajemniczym uśmiechem, kiedy wreszcie użyjemy tejcudownej broni.Takie iluzje nie były dla mnie przyjemne.Pewnego dniamusiało przyjść rozczarowanie, i dlatego też w połowie września -już pozastosowaniu V-2 - zwróciłem się do Hitlera w następujących słowach: W jednostkach panuje powszechne przeświadczenie, że wkrótce użyjemynowej, decydującej o wojnie broni.Oczekują tego już w najbliższychdniach.Przekonanie to podzielają w pełni również wyżsi oficerowie.Czysłuszne jest więc w takich ciężkich chwilach budzić nadzieję, która wnajbliższym czasie nie może się spełnić, a przez to szerzyćrozczarowanie, które nieuchronnie odbija się niekorzystnie na moralewojsk.Odkąd również ludność cywilna codziennie oczekuje na cudnowej broni i zastanawia się, czy zdajemy sobie sprawę, że jest zaledwiekilka minut przed dwunastą i że dalsze zwlekanie z użyciem tej nowej,nagromadzonej broni przestaje już być postępowaniemodpowiedzialnym - rodzi się pytanie, czy taka propaganda jest celowa"16.Hitler przyznał mi wprawdzie rację w rozmowie w cztery oczy,ale nie zrezygnował, jak się wkrótce okazało, z propagowania cudownejbroni.Dlatego też 2 listopada 1944 roku napisałem do Goebbelsa, że nie wydaje mi się celowe robienie ogółowi nadziei, jeżeli nie można475zagwarantować w najbliższym czasie jej spełnienia.Z tego też względuchciałbym Pana prosić o unikanie w przyszłości w prasie codziennej ifachowej wzmianek o nie osiągniętych jeszcze sukcesach naszejprodukcji zbrojeniowej".W odpowiedzi na to Goebbels faktycznie wstrzymał informacje onowej broni.Dziwnym jednak sposobem nasiliły się pogłoski.Dopiero naprocesie norymberskim dowiedziałem się od Fritzschego, jednego znajbliższych współpracowników ministra propagandy, że Goebbelspowołał specjalny wydział do rozpowszechniania tych pogłosek.Byłyone bliskie prawdy.Przy okazji naszych posiedzeń w sprawachzbrojeniowych często zbieraliśmy się wieczorem i snuliśmyrozważania o rozwoju nowej techniki, mówiąc między innymi o bombieatomowej.Nierzadko w posiedzeniach tych brali udział dziennikarzewspółpracujący blisko z Goebbelsem, uczestniczyli też oni wwieczornych rozmowach.W tych niespokojnych czasach, kiedy każdy chętnie czynił sobienadzieje, pogłoski trafiały na podatny grunt.Od dawna natomiast niedowierzano już prasie.W ostatnich miesiącach wojny, kiedy corazwięcej ludzi poddawało się rozpaczy, wyjątek stanowiły pismaastrologiczne.Ponieważ z wielu względów były zależne odMinisterstwa Propagandy, używano ich, jak mnie informował wNorymberdze Fritzsche, jako środka oddziaływania na opinię publiczną.Snute w nich horoskopy mówiły o dolinach, które musiały byćprzekroczone, wyrokowały o mających nastąpić niespodziewanychzmianach i rozwodziły się nad pełnymi obietnic aluzjami.Reżim więcmiał jeszcze przyszłość tylko w piśmie astrologicznym.1 %7łądanie to było skierowane przede wszystkim przeciwko władzy Bormanna.Domagałem się od Hitlera prawa bezpośredniego wydawania gauleiterom koniecznychdyrektyw we wszystkich problemach zbrojeń i produkcji wojennej, bez zwracania się dokierownika kancelarii partyjnej (Bormanna)".Gauleiterzy mieli zostać zobowiązani doskładania mi bezpośrednio sprawozdań, kontaktowania się ze mną, także bezpośrednio, wzasadniczych sprawach zbrojeń i produkcji wojennej".Prymitywny zaś system władzyBormanna polegał właśnie na tym, że dawał on wprawdzie gauleiterom coraz to nowezadania państwowe, ale żądał, by wszystkie meldunki przekazywano z reguły za jegopośrednictwem" i by dyrektywy dla gauleiterów przechodziły tylko przez jego ręce zewzględu na jednolitość wydawania rozkazów".Włączył się w ten sposób miedzyministerstwa i instancje wykonawcze, uzależniając od siebie i jedne, i drugie.2 Dr Goebbels i reichsleiter Bormann, a także przedstawiciele średnichinstancji: gauleiterzy i ich organy partyjne, krytykują nieustannie zakłady zbrojeniowe"zanotowano na początku pazdziernika, a więc tydzień pózniej, w Kronice.Dalej476stwierdzono: Ministrowi chodzi o to, by wyjaśnić, kto w przyszłości będzie miał coś dopowiedzenia w sprawie zbrojeń.Mimo wszelkich uzgodnień z dr.Goebbelsem osobaministra jest pomijana.Krytyczne uwagi pod adresem gauleiterów są zatrzymywane u dr.Goebbelsa, rozmowy telefoniczne przemilczane, aż do zaistnienia faktów dokonanych.Napięcie i złość wzrastają po obu stronach".Mniej więcej w tydzień pózniej, oburzony takim traktowaniem swojej osoby,rozkazałem kierownikowi departamentu kultury i propagandy, by moje nazwisko przestało ukazywać się w prasie".Kronika.3 Por.sprawozdanie z podróży od 26 września do l pazdziernika 1944 r.Czterytygodnie pózniej, popierany przez szefa Sztabu Generalnego, Guderiana, w swymsprawozdaniu z podróży w dniach 19-25 pazdziernika 1944 r., do Grupy Armii Południowy Zachód", zwróciłem Hitlerowi uwagę, że w ciągu września walczące wojskaotrzymały tylko małą część dostaw broni.Dane uzyskane od generalnego kwatermistrzawskazują, że we wrześniu przydzielono bezpośrednio walczącym wojskom na wszystkichfrontach następujące ilości sprzętu:Dostawy dla dywizji Nowo wystawionejednostkifrontowych10000 78000PistoletyPistolety maszynowe 2934 57660Karabiny maszynowe 1527 24473Działka plot 20 mm 54 4442Działka plot 37 mm6 948Działa ppanc.75 mm180 748Mozdzierze 80 mm303 1947Mozdzierze 120 mm14 336Lekkie haubice polowe275 458Ciężkie haubice polowe35 273Samochody ciężarowe543 4736Ciągniki gąsienicowe80 654Czołgi317 373Działa szturmowe287 7624 Według sprawozdania z mojej podróży w dniach 10 14 września 1944 r.armiawalcząca pod Metz miała na 140-kilometrowym odcinku frontu jeszcze 112 dział, 52opancerzone wozy bojowe, 116 ciężkich dział przeciwpancernych, 1320 karabinówmaszynowych.LXXXI korpus armijny mógł wykorzystać w obronie Akwizgranu iważnego przemysłu w tym mieście tylko 33 działa, 21 czołgów i 20 ciężkich działprzeciwpancernych.Pisałem do Hitlera w tym samym sprawozdaniu: ,,Stan broni ciężkiejjest do tego stopnia niewystarczający, że przełamanie wydaje się możliwe prawie wkażdym miejscu.100 czołgów z załogami liczącymi 500 ludzi może przełamać opór 10 tyś.żołnierzy, którzy nie mają ciężkiej broni".5 Por.Dokument Norymberski R.F.71.Zgodnie z tym dokumentem Sauckelzaproponował Hitlerowi już 26 kwietnia 1944 r.wydanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]