[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłam wściekła na Frankiego.Dałam mu po twarzy za te wszystkiekłamstwa, ale on wciąż stał.I ciągle powtarzał, że jestem zbyt ładna, zbytmądra i zbyt młoda.To nie miało sensu.Po co tak kłamał? Przepłakałamw samochodzie całą drogę powrotną.Na szczęście Frankie się nie odzywał.Odwiózł mnie do Cattails End, ale nie tak blisko, żeby Matka i Ojciecnas zobaczyli Resztę drogi przeszłam piechotą.Było mi niedobrze.Zwymiotowałam kilka razy.Czułam się okropnie zdradzona.Nie wiemczy przez Frankiego, czy przez Joeya.Nie wiem.Po prostu nie wiem.ADKochany Pamiętniczku,minęło już osiemnaście dni, a ja wciąż nie widziałam się z Joeyem.Na lekcjach śnię na jawie, ale po szkole jestem w centrum uwagi.Wszyscy mnie zapraszają na prywatki a chłopcy umawiają się ze mną.Nigdy wcześniej to się nie zdarzało.Ale mnie na nich nie zależy.To nie ma znaczenia.Co rano dostajęmdłości kiedy się budzę i myślę, że Joey wyjechał.Wyjechał z innądziewczyną.Któregoś dnia widziałam w miasteczku Frankiego, alekiedy mnie zauważył, zaraz ruszył w przeciwną stronę.Nie potrafi mispojrzeć w twarz.A ja nie potrafię spojrzeć w twarz jemu.A.Doyle1 czerwcaMusiałam posprzątać w domu.Matka dała mi szczotkę niewielewiększą od szczoteczki do zębów i kazała wyszorować podłogi.Przynajmniej tak mi się wydaje.Wiele z tego, co mówi to zupełnybełkot.W połowie roboty kazała mi przerwać i podała garść ciasta nachleb.Ledwie wykombinowałam, że chce, żebym je upiekła, zażądała,żebym umyła okna.Nie mogła sobie przypomnieć słowa okno, więcużywała jakiegoś innego, które wymyśliła.Więc zabrałam się do tego.Na piętrze i na dole.Kiedy pracowałam, chodziła tam i z powrotem imamrotała pod nosem.Próbowałam słuchać, ale to były tylkoprzypadkowe słowa.Kiedy skończyłam z oknami zobaczyłam, jakszarpie meble, a kiedy ją chciałam powstrzymać, oświadczyła, że mamprzesunąć meble z sypialni do salonu, a z jadalni do pokoju dla gości.Nie miałam odwagi się sprzeciwić - wydawało się, że ją diabeł opętał.A potrafi ni stąd, ni zowąd rzucić się z pięściami.Jest silna.Chorobliwie silna Nie wiem, co mnie bardziej wyczerpało: próbywypełnienia poleceń, żeby uniknąć jej gniewu, czy fizyczny wysiłek,jakiego wymagały te bezsensowne prace.Nie wiem, kiedy zemdlałam,ale jak się ocknęłam, leżałam jak długa na podłodze w salonie - Matkinigdzie nie było widać, a Ojciec stał nade mną i kazał mi się podnieść.Nie dałam rady, więc kopnął mnie i kazał przestawić meble nawłaściwe miejsca.Więc przestawiłam.Matka spała jak kłoda naswoim łóżku.Czułam się taka słaba i kręciło mi się w głowie.Kiedy pózniej poszłam do swojego pokoju, zaczęło mi świtać.Jestem w ciąży.W ciąży.Niech mnie Bóg ma w opiece.Muszę znalezćJoey a.Znajdę go, nieważne gdzie jest.A.DoyleLily zamknęła dziennik Annabelle.Wyciągnęła rękę po plik listów,ale zrezygnowała.Tego by było za wiele.Zbyt wiele do przyswojenia.Smutek wzbierał w niej jak mdłości.Zakryła usta dłońmi.Z jej oczupopłynęły łzy - zwykły odruch, bo nie płakała.Annabelle w ciąży wwieku siedemnastu lat? Czy ojcem Lily był Joey? Czy Stanley o tymwiedział?Nigdy nie poznała rodziców matki, Annabelle nigdy o nich niewspominała, jak gdyby nie istnieli.Lily chciała nimi pogardzać, aleczuła jedynie zimny gniew.Dziadek był podłym sukinsynem, ale babka- kim była jej babka? Obłąkaną? A może, pomyślała Lily z drżeniem,cierpiała na niezdiagnozowaną wczesną postać alzheimera? Wtamtych czasach niewiele wiedziano o tej chorobie.To miało sens.Linia genetyczna.Naturalnie.Odwróciła się, by spojrzeć na własne blade odbicie w szybie, izadrżała.Obraz rozmył się, kiedy skupiła wzrok na kocie sąsiada,który siedział teraz zadowolony na chodniku, odwzajemniając jejspojrzenie. Nadzieja" jest tym upierzonymStworzeniem na gałązceDuszy - co śpiewa melodieBez stów i niemilknąceEMILY DICKINSON, PRZEA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]