[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Brakowało mu sił, aby wygrać wyścig z nadchodzącą szybko nocą.Właśnie wzeszedłksiężyc, rzucając na korytarz smugę światła.W tym nikłym blasku Kane dostrzegł Naichoryss.Czekała na niego.Czas, który zmienił wspaniałe Altbur Keep w ponure ruiny, nie zdołałnaruszyć jej urody. Przynajmniej to nieziemskie piękno nie było częścią mirażu pomyślałKane.Twarz jej rozjaśnił spragniony uśmiech.Wyciągnęła białe dłonie w geście powitania.- Zatem spotykam cię znowu, obudzonego i pełnego sił.Czy ciekawość kazała ci jużspróbować, jak smakuje nowa egzystencja, do której musiałeś dojść bez mojego udziału? Byćmoże.Nagle zamilkła, jakby przeczuwając niebezpieczeństwo.Uśmiech zamarł na jej ustach, gdyKane podszedł bliżej.- Coś jest nie w porządku! krzyknęła przerażona. Ty ciągle żyjesz.Ty nie.- Tak, coś jest nie w porządku Kane uśmiechnął się ze smutkiem. Mimo największychwysiłków, jakie czyniłaś, pozostała we mnie odrobina życia.Wystarczająco duża, by przestałomnie kusić twoje słodkie zaproszenie do krypt Altbur Keep!Jej twarz zastygła w przerażeniu.- Nic nie rozumiem.To niemożliwe, aby zwykły śmiertelnik mógł stać przede mną żywy,skoro poznał już siłę moich pocałunków.Kropla po kropli wypijałam z ciebie moc.Byłeś zbytsłaby, by protestować, gdy ostatniej nocy wyssałam esencję życia z twoich ust.Zanim nastałświt, zaniosłam twe ciało do krypty; czułam, jak staje się zimne i sztywne.Naichoryss zamilkła w zadumie.- Ułożyłam cię w trumnie stojącej obok mej własnej.Te dwa grobowce ustawiono razembardzo dawno temu.Przeznaczono je dla mnie i mojego męża którego nigdy nie miałam!Kane oparł się o framugę okna i patrzył w zamyśleniu na stojącą obok kobietę.Głębokie,niebieskie oczy nie zdradzały jego uczuć.Milcząc, Naichoryss przyglądała mu się w zamyśleniu.Ciszę przerywało jedynie szukanieszczura w kącie i cichy szmer ocierających się o mury aksamitnych skrzydeł nietoperzy.- Chyba już wiem rzekła cicho. Tak szybko wyleczyłeś się z ran, nie pozostały nawetblizny! Potem zdawało się, że twoja siła jest niewyczerpana, choć wysysałam ją z ciebie każdejnocy.Ludzkie ciało nie potrafi tak szybko tworzyć życiodajnej krwi jest to nienaturalne.Itylko nadzwyczajna energia mogła mierzyć się z moim niosącym śmierć pocałunkiem, mogławyprowadzić cię z powrotem z królestwa wieczystej nocy. Duchy ciemności wspominałyczasami o człowieku noszącym imię Kane.Mówiły, że jest on jednym z pierwszych ludzi,człowiekiem wyklętym przez bogów, gdyż powstał przeciw swemu stwórcy, gdyż byłpierwszym, który wprowadził do raju śmierć i gwałt.Ten człowiek został napiętnowanyprzekleństwem nieśmiertelności skazany na wieczną wędrówkę po ziemi, nigdy niezaznającym spokoju, przynoszący zło i zniszczenie wszędzie tam, gdzie się udał aż do czasu,gdy gwałt, któremu dał początek, zdoła go pokonać.Aby ludzie wiedzieli, kim jest naprawdę,oczy jego uczyniono oczami mordercy.Głos Naichoryss był pełen szacunku i grozy.- Nieśmiertelne ciało potrafi szybko uleczyć każdą ranę.Nie widać po nim starości.Albowiem trwa niezmiennie od czasu, gdy zostało obłożone klątwą. Było w tobie cośniezwykłego, Kane, czułam to cały czas.Wybrałam jednak marzenia, nie myśląc o tychniepokojących rzeczach.Teraz widzę, że szaleństwem było lekceważyć mądre rady szeptane miprzez nocny wiatr.Kane, wciąż patrząc na nią w milczeniu, wzruszył ramionami.- Zostań ze mną, ukochany mój! zawołała głosem pełnym rozpaczy. Nie broń się!Poddaj się moim pocałunkom! Proszę, nie walcz z moim czarodziejskim wdziękiem! Oddaj misię ostatni raz, a obudzisz się, by zostać na wieczność moim kochankiem, moim panem!Przysięgam ci, będziemy księciem i księżną Altbur Keep! Będziemy tu panować, aż gwiazdyutoną w morzu nocy! Nasza miłość, nasze wspólne życie, przeniosą nas w świat, gdzie nieistnieje czas ani ból. Czy te ruiny przeszkadzają ci? Zatem spójrz na nie oczaminieśmiertelnego, a ujrzysz dawny splendor Altbur Keep.Razem przywrócimy mu świetność ipotęgę, w jakiej żyłeś przez minione dni.Jeśli tylko zapragniesz, odbudujemy chwałę całegokrólestwa.Zostaniemy władcami silnego państwa wtedy, gdy cały świat rozpada się w gruzy!Zmiech.Gorzki śmiech.- Wszystko to tylko miraż wyszeptał Kane.- Miraż? wykrzyknęła pośpiesznie. Zmartwychwstanie Altbur Keep mojej młodościnazywasz mirażem? O nie, Kane.Będzie to dla nas rzeczywistość nie mniej prawdziwa, niż teruiny, które widzisz teraz.Spędziłeś wiele dni pod osłoną tych starych murów, obsługiwanychprzez białe kościotrupy służących, byłeś karmiony przez nich, piłeś ich napoje, ubierałeś się wluksusowe szaty z minionych epok.Czy wszystko to nie było dla ciebie realne? Czy naprawdęmożesz stwierdzić, który obraz Altbur Keep jest rzeczywistością, a który snem?- Sen i jawa są często trudne do oddzielenia odparł cicho Kane. Filozofia twierdzi, żerzeczywistość to tylko subiektywna interpretacja mikrokosmosu, w którym porusza sięczłowiek.Być może życie jest tylko snem, z którego budzi nas śmierć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]