[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pompowanie jego opornego ptaszka trudno byłoby nazwaćzajęciem odpowiednim dla bogini.Pomarszczone ciało Benaprzypominało mi jakieś wełniane ubranie, które zostało wygotowane, usta mu się nie domykały na wystających zębach,uszy miał duże, szpiczaste i odstające od głowy.Ben pracował jako domokrążca, i nigdzie nie zagrzewał na dłużej miejsca, nie odnosił sukcesów w pracy.Był uparty i odmowy, chociażby najbardziej brutalne, nie na długo go zniechęcały.Ben miał wyjątkowo denerwujący nawyk skręcania moichsutków, kiedy siedział ze spuszczonym nogami na stole domasażu, cmoka! wargami, a ja harowałam nad jego penisem. Harowałam" jest właściwym określeniem - trudno mu byłoosiągnąć orgazm.Niczego więcej nie chciał: żadnego masażu, żadnego seksu; tylko tego wyczerpującego odprężenia,a poza nim jednego krótkiego pocałunku.Przymykał oczyi podsuwał mi wydęte usta, czekając, aż dotknę ich wargami.I jak ja to miałam pogodzić z duchowym aspektem mojejpracy? Gdzie wymiana energii? Czyżbym przywykła robić topo prostu za pieniądze?Sama zapędziłam się w kozi róg.- Wrócę, zanim wombat ogonem machnie - powiedział pomasażu jeden z moich nowych klientów, wyjaśniając, że zostawił portfel w aucie.Czy wombaty mają ogony? Instynktkazał mi podejść do drzwi, chociaż nie byłam odpowiednioubrana, żebym mogła pokazać się przypadkowemu przechodniowi na oczy.Patrzyłam, jak pospiesznie wyprowadził samochód z mojego podjazdu i zniknął.Czułam się koszmarnie - nie chodziło o pieniądze, których nie dostałam, ale0 moją godność.Coś takiego nigdy się wcześniej nie zdarzyło! Na mojej chińskiej wazie pojawiła się większa rysa, zagrażając całości.Przychodziły mi do głowy przygnębiające myśli, którychnigdy wcześniej nie miałam.Musiałam pogodzić się z faktem, że nie mam absolutnie żadnej kontroli nad pobudkamimoich klientów, a wielu z nich po kontaktach z innymi masa-żystkami i prostytutkami znieczuliło się i stwardniało.Szczególnym utrapieniem były dla mnie te milczące, pochłoniętesobą typy, które nie potrafiły odróżnić natchnionej pieszczoty od obojętnego klapsa w pośladek.Musiałam przyznać, że większość moich klientów nie pasujedo wizerunku kupców z chińskich waz! Mężczyzni byli po prostu sobą: przychodzili z powodów, których byli świadomi albo1 nie, i nieczęsto o tym mówili.Wymyśliłam sobie fałszywyideał.Oczywiście mogłam w swoich snach pozostawać mnisz-ką-boginią, ale nie mogłam liczyć na prawdziwy szacunek każdego mężczyzny, który przestępował próg mojego domu.Kiedy to sobie uświadomiłam, coś się we mnie nieodwracalnie zmieniło.Zabrakło czystej radości, którą kiedyś odczuwałam.A już naprawdę mierziło mnie, jeżeli mnie obmacywali,kiedy tego nie chciaiam.Ku mojemu rozczarowaniu i przerażeniu działo się tak coraz częściej.Leżący na brzuchu facet zaczynał błądzić ręką.Nie widział mojej twarzy, nie mógł więcocenić, czy go odtrącam na serio.Po krótkiej chwili spokoju jego ręka znowu przesuwała się w górę po mojej nodze.Po prostu miał ochotę podczas masażu macać moją cipkę i nie godziłsię z odmową.Wywijałam się tym błądzącym dłoniom, masując jedno ciało po drugim.Przy klientach, których dobrze znałam, zwykle niczego pod krótką spódniczką nie nosiłam, aleteraz zaczęłam zakładać figi pod dłuższe spódnice.Spodnie -w życiu! Powinnam móc w moim własnym salonie masażu byćkobieca i atrakcyjna, i mimo to szanowana!Brutalnie wstrząsnęło mną odkrycie, że czuję sympatię domoich klientów tylko wtedy, kiedy jestem przekonana, że razem ze mną grają w moją grę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]