[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.maścicie!259czynić się mogą jeszcze powinowaci.Rodzina jest tylko wówczas rzeczywistą społecznością,gdy zasady w niej obowiązujące - wzajemna miłość i szacunek - przestrzegane są przez jejczłonków.Syn, dla którego rodzice i rodzeństwo stali się obojętni, staje się bylym synem,gdy\ synostwo, które ju\ nie jest synostwem, nie ma większego znaczenia ani\eli dawnonieistniejąca więz matki i dziecka poprzez pępowinę.Pozostaje faktem, \e \yliśmy niegdyś wtej biologicznej więzi i dlatego jest się nieodwracalnie synem tej, a nie innej matki, jak ibratem jej pozostałych dzieci.Jednak trwałą więz osiąga się wyłącznie poprzez trwałyszacunek - ducha rodziny.Osobnicy są członkami rodziny w pełnym znaczeniu tego słowajedynie wówczas, gdy ich celem stanie się istnienie rodziny.Tylko przyjmując postawękonserwatywną nie będą śmieli podwa\ać fundamentów rodziny.Dla ka\dego z jej członkówjedno jest nienaruszalne i święte, a mianowicie rodzina, czy te\ dobitniej - szacunek.Konieczność istnienia rodziny jest dla jej członków niepodwa\alną prawdą tak długo, jakdługo obcy im jest wrogi rodzinie egoizm.Jednym słowem: jako \e rodzina jest święta, to niewolno nikomu, kto do niej nale\y, jej się wyrzec; w przeciwnym razie stanie się "przestępcą"wobec własnej rodziny.Nikomu nie wolno szkodzić interesowi rodziny, np.popełniającmezalians; kto tak czyni, ten "rodzinę zniesławia" i "okrywa hańbą".Jeśli egoistyczne dą\enia jednostki nie są zbyt silne, to podporządkowuje się ona i zawieramał\eństwo w zgodzie z wymaganiami rodziny, obejmuje posadę odpowiadającą pozycjirodziny, itd., słowem: "przysparza rodzinie zaszczytu".Natomiast jeśli kipi w jej \yłach egoistyczna krew, to woli ona zostać "przestępcą" wobecrodziny i wyłamać się spod jej praw.260Część druga.JaKtóre z tych dwóch le\y Mi bardziej na sercu: dobro rodziny czy moje własne? Wniezliczonych przypadkach oba będą iść w parze; korzyść, jaką odniesie rodzina, będzie tak\ei moją - i na odwrót.Tutaj trudno rozstrzygać, czy mam na myśli korzyść własną, czy korzyśćogólu, gdy\ być mo\e pochlebiam Sobie, \e byłem bezinteresowny.Przychodzi jednak takidzień, kiedy z dr\eniem muszę dokonać wyboru i być gotów zniesławić mój ród, obrazićrodziców, rodzeństwo i krewnych.I co wtedy? Wówczas się oka\e, co kryło się w głębi megoserca, i stanie się jasne, czy wy\ej stawiałem szacunek czy egoizm; wtedy samolub nie będziesię mógł chować pod maską bezinteresowności.W duszy mej rodzi się pragnienie i rosnąc zgodziny na godzinę staje się namiętnością.Komu przyszłoby na myśl, \e ju\ najmniejszamyśl skierowana przeciwko duchowi rodziny - szacunkowi - jest sama w sobieprzestępstwem, ba, któ\ w pierwszej chwili byłby tego całkowicie świadom? Tak te\ siędzieje z Julią w Romeo i Julii.Niepohamowana namiętność, podkopując świątynięrodzinnego szacunku, nie daje się ju\ dłu\ej poskromić.Oczywiście powiecie, \e rodzinawykluczy ze swych szeregów owych samowolnych, którzy chętniej idą za głosemnamiętności ni\ szacunku.Dobrzy protestanci z powodzeniem u\yli podobnej wymówkiwobec katolików i sami w nią uwierzyli.Jednak był to jedynie wykręt, by zrzucić z siebiewinę i nic ponadto.Katolicy podtrzymali wspólnotę kościelną i odtrącili od siebie owychkacerzy, którzy nie chcieli poświęcić swych przekonań dla wspólnoty.Katolicy utrwalaliwięz, poniewa\ ona, Kościół katolicki, tzn.powszechny i zjednoczony, był dla nich święty.Heretycy natomiast traktowali ową więz z lekcewa\eniem.Podobie ci, pozbawienisynowskich uczuć, nie zostaną odtrąceni, lecz odsuną się sami, wy\ej sobie ceniąc swąnamiętność i samowolę ani\eli rodzinną więz.//.Właściciel261Czasami jednak pragnienie tli się w jakimś mniej namiętnym i samowolnym sercu ni\ to Julii.Uległa natura poświęca się dla spokoju rodziny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]