[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trasa Green Valley w Crystal była interesująca i raczej bezpieczna.Zwietniewymodelowana, żadnych skał.Nawet średnio zaawansowany narciarz mógł zjeżdżać, nienarażając się na ryzyko upadku.Ian zawsze lubił tę trasę.Kiedy pracował jako ratownik, często zjeżdżał nią pogodzinach.Teraz też zjeżdżał znajomą, bezpieczną trasą Green Valley.Jasno oświetloną lampami,90 w których blasku lśniły płatki śniegu.Narciarze, którzy go rozpoznali, zatrzymywali się, by podziwiać jego technikę.Ci,którzy mieli przy sobie kamery - a po Bożym Narodzeniu było ich sporo - nagrywali jegozjazd.Wypadek, który się wydarzył, został więc zarejestrowany z wielu punktów widzenia.Osoby znajdujące się najbliżej słyszały dzwięki towarzyszące zderzeniu: uderzenie nart ociało, rozdzierające mięśnie, miażdżące żebra.Straszne dzwięki.zarejestrowane na mikroczipach kamer.wraz z krzykiem, któryrozległ się zaraz potem.To Ian Collier!Wezwijcie pogotowie!Wykrwawi się na śmierć!Gdzie są ratownicy?!Czy on żyje.?!Och, nie! Nie! Pomóżcie mu! Szybko!Krzykom towarzyszył odgłos otwieranych telefonów komórkowych i stukania wklawisze.I przerazliwe zawodzenie.Nieludzkie wycie wznoszące się ku rozgwieżdżonemuniebu.To nie może być ludzka istota, myśleli ci, którzy to słyszeli.A jednak to człowiek krzyczał.Zrozpaczony trzynastolatek, przekonany, że zabiłswojego idola.A jego idol?Nie wydał żadnego dzwięku.W ciszy, która nagle zapadła, rozlegał się tylko ledwie słyszalny dzwięk płatkówśniegu topniejących w kałuży krwi.Kathleen czytała gdzieś, że można wpływać na treść swoich snów.Wystarczy myślećo tym, o czym chce się śnić, tuż przed zaśnięciem.Nie jest to jednak proste.Trzeba bowiem powstrzymać się od myślenia o innychrzeczach i skupić na wybranym temacie, by wyciszyć wszystko, nad czym przez cały dzieńpracowała podświadomość.Kathleen próbowała już tego, ale nigdy jej się nie udało.Inne troski i problemy zawszezdążyły ją dopaść, nim usnęła.91 Ale tej wyjątkowej nocy, nocy siódmej szansy, uchwyciła się jednej myśli i niepozwoliła jej odejść.Będziesz takie szczęśliwe, moje maleństwo, bo twoim ojcem jest Ian.Będziesz największym szczęściarzem na świecie.Musisz tylko znalezć sobie miejsce w głębimojego ciała, kiedy ja pogrążę się we śnie.Zniła o Ianie i ich dziecku, kiedy helikopter pogotowia przeleciał nad jej pokojem iwylądował przed szpitalem.Zniła, kiedy Iana wnoszono do izby przyjęć.Zespół lekarzy już czekał.Wiedzieli, czego się spodziewać: znacznej utraty krwi,połamanych żeber, szoku.Wiedzieli, co muszą zrobić.Wiedzieli, od czego zacząć, ile krwisprowadzić, jakich specjalistów wezwać.Ale nikomu w całym szpitalu, w którym Kathleen Cahill mieszkała od trzech tygodni,nie przyszło do głowy, żeby ją powiadomić.Rozdział 9Sarah's OrchardWtorek, 31 grudniaGodzina 16.30Sam i Holly dotarli do Sarah's Orchard o wpół do dziesiątej.Holly, zmęczonastawianiem oporu, usnęła w końcu w swojej klatce wtulona w kurtkę wyprodukowaną przezRain Mountain.Kurtkę Holly, pomyślał Sam, patrząc, jak suczka wtula się w miękki materiał,zwija w kłębek i wreszcie zapada w sen.Apple Butter Ladies byłyby zachwycone tymwidokiem.- No, Holly - powiedział, otwierając drzwi.- Jesteśmy w domu.Następne dwadzieścia cztery godziny wypełniły na przemian zabawa i sen.Pierwszy łyk wody.Pierwszy posiłek.Pierwsze spotkanie z trawnikiem za drzwiamikuchni.Trawa, tak jak jabłonie, znajdowała się w stanie zimowej hibernacji.Po ostatnimkoszeniu na początku listopada nie odrosła, ale zielone zdzbła sięgały suczce do połowyłapek.Sam sądził, że trawnik będzie dla Holly jak miękki dywan, a okazał się bardzo92 trudnym terenem.Ale kiedy był u jej boku, stawała się coraz odważniejsza.Po krótkiej rozmowie,składającej się z popiskiwań i zapewnień, że wszystko będzie dobrze, trawnik został podbity.Pierwszą noc Holly przespała, leżąc na piersi Sama.Czuł ciepło bijące od brzuszka ijej zimy nos wtulony w jego szyję.Kiedy jej akumulatorek wymagał doładowania, spała snemsprawiedliwego.Budziła się mniej więcej co trzy godziny, ale po powrocie z krótkiegospaceru szybko znowu zapadała w sen.Nocą, a na początku także w ciągu dnia Sam wynosił Holly na trawnik.Lubił nosić jąna rękach, przytulać do siebie.Ale wiedział, że suka musi zacząć samodzielnie poznawaćświat, więc czasami tylko szedł przy niej wszędzie, gdzie odważyła się wyruszyć.Holly była,rzecz jasna, niesłychanie inteligentna.Była najmądrzejszym szczeniakiem, jaki kiedykolwiekpostawił łapę na ziemi.Sam powiedział jej to, kiedy obudziła się ze swojej pierwszej drzemki i przy dreptałado kuchni.- Grzeczna dziewczynka.I jaka mądra.Na dzwięk jego głosu Holly przystanęła, podniosła na niego ślepka i przekrzywiłałepek.- Ale czy jesteś szczęśliwa? Przynajmniej troszkę?Chciałbym, żebyś była szczęśliwa.Jakby w odpowiedzi - na pewno w odpowiedzi - Holly poruszyła ogonkiem, najpierww lewo, potem w prawo.Pierwszy raz nieśmiało zamerdała ogonem.W ciągu dnia merdanie stawało się śmielsze, tak jak i sama Holly.Bawiła się.Bawili się razem.A kiedy spała - na swojej kurtce albo na ulubionymdywaniku, albo na jego kolanach, gdzie zawsze było dla niej miejsce - Sam czekał, aż sięobudzi, czytając broszury na temat opieki nad szczeniętami.Gdy się budziła, mówił do niej.Bez przerwy.A Holly przekrzywiała łepek i merdałaogonem.Temat nie miał dla niej znaczenia, wydawało się, że interesuje ją wszystko.Sam opowiadał jej o sadzie, o Apple Butter Ladies i o tym, że chyba już czas, bysprzedał swój motocykl.Rozmawiali o wietrze, chmurach, ptakach, niebie.To wszystko było dla niej nowe.Zwiat krył tyle wspaniałych, zaskakującychniespodzianek.Dla Sama to wszystko nagle także stało się nowe i wspaniałe.Kiedy usnęła na jego ramieniu o wpół do piątej, włączył komputer i wszedł do sieci na93 strony Mail Tribune, żeby sprawdzić, co działo się na świecie przez te trzydzieści sześćgodzin, które minęły od telefonu Marge Hathaway.Uświadomił sobie, że oczekiwał wyłącznie radosnych wiadomości -jakby cały światuległ tej wielkiej, choć prostej radości człowiek-, którego życiem rządził szczeniak cocker-spaniela.Na stronach Mail Tribune znajdowały się wiadomości z krajni ze świata.WypadekIana Colliera został odnotowany w obu działach pod tytułem  Ian Collier prawdopodobnieprzeżyje".Sam kliknął w linki prowadzące do artykułów z poprzedniego dnia.Wcześniejszeprognozy nie były tak optymistyczne.Tragedia w Crystal Mountain.Zrozpaczony nastolatek boi się, że zabił idola.Pogotowie na stoku.Stan krytyczny.Czy Ian Collier przeżyje?Rzadka grupa krwi nie powinna wpłynąć na rezultat terapii, mówią lekarze.Alezachęcają honorowych dawców.Gdyby nie Holly, Sam Collier wszedłby do sieci poprzedniego wieczoru.Idowiedziałby się, że ojciec, którego nie pamiętał, jest bliski śmierci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ines.xlx.pl