[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przepraszam, skarbie, naprawdę, za twój pierścionek i wszystko.Właśnie wtedy postanowiłam nie mówić jej, że Louis zostałzakołkowany.Niech zostanie słusznie zła.Jeśli powiem jej, że nie żyje, staniesię wtedy męczennikiem albo bohaterem.Prawdopodobnie poszedł doBonaventure myśląc, że mieszkanie jest puste i szukał rzeczy do skradzenia.Nadal myślę, że to Darius go zakołkował, ale prawdopodobnie nigdy niedowiem się co się naprawdę wydarzyło.Przytuliłam jej futrzaną postać. Benny, nie przejmuj się tym.Odzyskałam swój pierścionek.Oddał go mi. Oddał? powiedziała, zdziwiona. Co mówił?Skrzyżowałam palce za moimi plecami ponieważ zamierzała powiedziećjej coś co było kłamstwem. Nie rozmawialiśmy.Po prostu zostawił go tamgdzie mogłam go znalezć. Cóż, to była prawda, tylko, że nie cała.Wyprostowała się a jej futro się zjeżyło. To sprawiło, że myślę o nimodrobinę lepiej, ale między nami i tak koniec.Odszedł ode mnie raz, i nikt niedostanie szansy by zrobić mi to drugi raz.Pokiwałam głową w wyrazie współczucia, cały czas zagryzając swojawargę, starając nie uśmiechnąć się do niej.Była zezłoszczona, i odkąd była wwampirze formie, jej skrzydła ciągle trzepotały od wzburzenia.Wyglądało to dlamnie dość zabawnie. Masz racje. powiedziałam. Myślę, że odszedł na dobre.Może po prostu nie był gotowy na zaangażowanie i nie wiedział jak ci topowiedzieć? Do diabła z nim, skarbie.Nie czekam na nikogo.Wiesz co moja mamazawsze powiadała: Obciążenie jest ty co przełamuje wagon. I wiesz cojeszcze? Mężczyzni są & Włamałam się i dokończyłyśmy razem. & jak tramwaje.Kolejnyprzyjedzie za chwilę. %7łebyś wiedziała. powiedziała, i zachichotała.I z tym zaczęła sięprzemieniać.W mgnieniu oka stała przede mną zupełnie goła.Chryste,spowodowałaby zamieszki gdyby wyszła na zewnątrz wyglądając w ten sposób.Stłoczyła się ze mną pod parasolką. Zobaczmy czy możemy dostać dla mniejakieś ciuchy. powiedziała. Jest zimniej niż w psiarni.Wyjrzałyśmy za krawędzi kontenera by zobaczyć kto jest w pobliżu.Młody żołnierz stał przy jeepie.Pędząc przez silny wiatr i deszcz,podbiegłyśmy za niego.Odwrócił się i spojrzał na nas zszokowany.Słodki imłody, możliwe, że 20 lub 21 latek, miał ciemne włosy, okrąglutkie policzki, izielone oczy, które prawie wyskoczyły z jego twarzy gdy stał twarzą w twarz zdwiema młodymi kobietami, w tym jedną golusieńką.28Nie pytajcie o co chodzi sama nie wiem :P- 180- Czy możesz wyświadczyć damie przysługę? Benny powiedziaławolno. Tak, proszę pani. powiedział do niej przeciągając samogłoski, istarając się nie gapić na jej podwójne D 34. Czy wy wszyscy macie koc lub kurtkę na tyle tych tutaj jeepów? Tak, proszę pani, mam oba. powiedział, i natychmiast zaczął szukać.Wyciągnął standardowe zielone wojskowe poncho i podał jej.Wśliznęła się w nie, a poncho zakryło ją aż po kolana.Odwróciło się domłodego żołnierza i błysnęła mu olśniewającym uśmiechem. Dziękuję, żejesteś takim dżentelmenem. powiedziała. Zawsze. powiedział, i uśmiechnął się, ukazując dwa głębokie dołeczkii mnóstwo prowincjonalnego uroku. Otóż, nie mogę się powstrzymać ale zauważyłam, że nie jesteśjankesem. powiedziała gdy wskoczyła na siedzenie jeepa, siadając twarzą domłodego żołnierza i robiąc show ze swoich skrzyżowanych nóg. Nie, proszę pani, nie jestem. żołnierz powiedział gdy się jejprzyglądał.Potem ponownie sięgnął na tył jeepa i wyciągnął koc.Rozwinął go. Czy mogę nim panią otulić? Wygląda pani na zmarzniętą. Jesteś takim wspaniałym południowym dżentelmenem. zamrugała. Skąd jesteś, buntowniku? Belfy, w Kentucky. powiedział, patrząc na nią i zapominając, że wogóle istnieje. Otóż, ja jestem z Branson, w Missouri.Czy to nie prawdziwy zbiegokoliczności? Czy nie będę zbyt zuchwała pytając, jak się nazywasz? Położyłajej dobrze wymanicurowaną rękę na jego rękawie. Larry N.Lee
[ Pobierz całość w formacie PDF ]