[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Co takiego, Gabrielu? Czy wyglądam jak ktoś, kto&Ale ten błysk zniknął mu z twarzy równie szybko, jak siępojawił.Potrząsnął głową i uśmiechnął się pobłażliwie. Po prostu przelotne wyobrażenie.Niech się pani nie przejmuje,panno Mitchell, taniec zaraz się skończy.Za chwilę uwolnię panią odsiebie. Tylko jednego pragnę& mruknęła. Co to takiego? Przytknął czoło do jej czoła.Nie zastanawiając się nad tym, jak bardzo ten gest jest intymny,puścił rękę Julii i powoli odgarniał loki z jej twarzy.Wierzchem dłonimuskał jej skórę o wiele dłużej, niż to było konieczne. Jesteś urocza szepnął. Czuję się jak Kopciuszek.Tę sukienkę i pantofle kupiła miRachel& Julia szybko zmieniła temat.Przytrzymał jej rękę. Naprawdę czujesz się jak Kopciuszek?Przytaknęła. Tak mało trzeba, by cię uszczęśliwić powiedział bardziej dosiebie niż do niej. Ta sukienka jest urocza.Rachel musi znać twójulubiony kolor. Skąd wiedziałeś, że śliwkowy jest moim ulubionym? Całe twoje mieszkanie jest w tych barwach.Skrzywiła się na myśl o jego pierwszej i jedynej wizycie w jejhobbickiej norce.Chciał, żeby na niego patrzyła tylko na niego! Pantofelki masz naprawdę wytworne&Oczy Gabriela wędrowały po jej sylwetce, od czubka głowy dostóp.Wzruszyła ramionami. Boję się, że w nich upadnę. Nie pozwolę ci. Rachel jest naprawdę hojna. Bardzo.Zupełnie jak Grace.Julia przytaknęła. Ale ja nie& ? ta uwaga wymknęła mu się niemal jak pytanie.Poszukał jej oczu. Nigdy nic takiego nie mówiłam.W gruncie rzeczy uważam, żepotrafisz być bardzo hojny, kiedy tego chcesz. Kiedy chcę? Tak.Byłam głodna, a ty mnie nakarmiłeś&Dwa razy pomyślała. Ty byłaś głodna? W głosie Gabriela były szorstkość iprzerażenie.Natychmiast przestał tańczyć. Naprawdę bywasz głodna? Wzrok miał ostry, oczy błyszczały jak dwa jasnoniebieskie klejnoty, agłos zrobił się lodowaty. Nie głoduję, profesorze.Po prostu byłam wtedy trochę głodna miałam ochotę na stek.I na& jabłka. Patrzyła na niego nieśmiało znadzieją, że to poprawi mu humor.Gabriel był tak bardzo przygnębiony, że nie zauważył uwagi natemat jabłek.Serce podchodziło mu do gardła na myśl o rzeczywistejbiedzie, w jakiej żyje ta studentka roku dyplomowego rzeczywistość,jaką sam przecież znał aż za dobrze.Myślał o biednej, głodnej pannieMitchell.Nic dziwnego, że jest taka blada i szczupła& Proszę, powiedz mi prawdę.Czy masz dość pieniędzy nażycie? Starcza ci? W poniedziałek pójdę do dziekana naszegowydziału.Musi ci podnieść stypendium, tylko mi powiedz, czy tegopotrzebujesz.Na Boga! Dziś jeszcze dam ci moją kartę kredytowąAmerican Express.Nie pozwolę, żebyś głodowała.Nie pozwolę na to!Julia milczała przez chwilę.Jego reakcja ją zdumiała. Ależ& niczego mi nie brak, profesorze.Mam dość pieniędzy,muszę po prostu kontrolować wydatki.Niestety, w tym mieszkaniutrudno mi gotować, ale przysięgam panu, że nie głoduję.Gabriel powoli wrócił do tańca, prowadząc ją delikatnie poparkiecie. Nagle spojrzał na jej eleganckie pantofelki. Czy sprzeda je pani, żeby kupić jedzenie? Albo zapłacić zamieszkanie? Naturalnie, że nie! To prezent od Grace& w każdym razie takjakby od niej.Nigdy w życiu się z nimi nie rozstanę.%7łeby nie wiemco! Czy obieca mi pani, że gdyby rozpaczliwie potrzebowała panipieniędzy, to zgłosi się do mnie? Przez wzgląd na Grace?Julia odwróciła wzrok; wolała nic nie mówić.Westchnął i zniżył głos. Wiem, że nie zasługuję na zaufanie, ale proszę, żeby to panizrobiła& jedynie w ekstremalnej sytuacji.Obieca mi pani?Nabrała głęboko powietrza i wstrzymała oddech. Czy to dla pana ważne? Tak.Ogromnie.Głośno wypuściła powietrze. Wobec tego dobrze.Obiecuję. Dziękuję. Odetchnął z ulgą. Rachel i Grace zawsze były dla mnie bardzo dobre, zwłaszczapo śmierci mojej matki. Kiedy umarła pani matka? Kończyłam liceum.Mieszkałam już wtedy z tatą wSelinsgrove.Matka mieszkała w St.Louis. Tak mi przykro& Dziękuję& Poruszyła ustami, jakby chciała jeszcze cośdodać, ale zrezygnowała. Wszystko w porządku zapewnił szeptem. Może mi pani topowiedzieć. Patrzył tak zachęcająco w jej oczy, że przez chwilę Juliazapomniała, co właściwie miała na myśli.Ale zaraz się pozbierała. Hm& chciałam tylko powiedzieć, że gdyby pan kiedykolwiekmiał potrzebę z kimś porozmawiać, to znaczy o Grace& Wiem, żeRachel wraca do Filadelfii, ale ja tu zostaję& hm& oczywiście.Możeto nie będzie bardzo profesjonalne, ale będę tutaj.Hm.No tak, właśnietak.Unikała jego wzroku i czuł, że ciało jej sztywnieje, jakbyszykowała się do czegoś okropnego, co zaraz miało się wydarzyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]