[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tym razem to coś innego.Tym razem nie tylko ryzykujemypieniądze,ale musielibyśmy także stawić czoła koncernowi.A wiesz, co by się z nami stało, gdybyśmy to zrobili. On teżnieco ochłonął.Teraz mówił bardziej życzliwie. Przykro mi, Johnny.Naprawdę.Być może twój pomysł jest dobry, choć w gruncie rzeczy tak nie sądzę.Biorącwszystko pod uwagę, nie możemy zaryzykować.To moje ostatnie słowo na ten temat. Ruszył ku drzwiom.Dobranoc powiedział zanim je za sobą zamknął.Johnny spojrzał na Joego i wymownie wzruszył ramionami.Joe uśmiechnął się do niego szeroko. Nie bądz takrozczarowany, mały.Ostatecznie to jego forsa, ma prawo do własnego zdania. Wstał. Chodz, napijmy się piwai zapomnijmy o tym.Johnny wyglądał na zmartwionego. Nie, dzięki.Pobędę tu przez chwilę i zastanowię się, czy jestem w staniewykombinować coś takiego, co by go przekonało.To jedyny biznes, w którym nie możesz sobie pozwolić nasiedzenie z założonymi rękami.Jeśli usiądziesz, będziesz skończony.Joe zerknął na niego.Powoli potrząsnął głową. W porządku, mały, rób co chcesz.Niemniej jednak walisz łbem ościanę.Po jego wyjściu Johnny siedział przez chwilę na swoim miejscu, potem wstał i podszedł do biurka Piotra.Podciągnąłżaluzję, wyjął kosztorys, który wręczył Piotrowi i spojrzał na niego.Stał tak prawie przez dziesięć minut wpatrując się w papier.Wreszcie schował go z powrotem i zamknął biurko.W porządku, ty stary myszołowie powiedział do biurka, jak gdyby było Piotrem pewnego dnia i tak to zrobisz.Johnny powoli otworzył oczy.Powietrze w pokoju było ciepłe.Wiosna nadeszła wcześnie tego roku, zapowiadajączbliżające się lato.Była zaledwie połowa marca, lecz zimowe płaszcze wisiały już w szafach, a mężczyzni chodzilido pracy w marynarkach i w koszulach z krótkimi rękawami.Leniwie wygramolił się z łóżka, przeszedł przez salonik i otworzył drzwi.Za nimi leżały niedzielne gazety.Schyliłsię, by je podnieść.Czytając nagłówki wrócił do salonu i usiadł w fotelu klubowym.Przez otwarte drzwi słyszał chrapanie dochodzące z sypialniJoego.Z grymasem na ustach wstał i zajrzał do pokoju.Joe leżał zwinięty w rogu łóżka i pochrapywał.Johnnydelikatnie zamknął drzwi i powrócił do swojego fotela.Przewracał kartki gazety aż doszedł do stron przeznaczonych na kulturę.Codzienna prasa nie zamieszczała jeszczeregularnie recenzji filmowych, ale niedzielne gazety przeznaczały trochę miejsca nowemu medium.Tej niedzielibyły dwie wiadomości, które sprawiły, że Johnny wyprostował się w fotelu.Pierwsza pochodziła z Paryża. Mme.Sarah Bernhardt wystąpi wkrótce w czterorolkowym filmie opartym na życiukrólowej Elżbiety".Druga była z Rzymu. Już za rok we Włoszech zostanie przeniesiona na ośmiorolkowy film słynna powieść QuoVadis?"Informacje były lapidarne.Zostały ukryte w dolnym rogu, lecz Johnny'emu wydawało się, że zajmują całą szerokośćstrony i dowodzą, że miał rację.Długo gapił się na gazetę rozmyślając, czy teraz Piotr zgodzi się z nim.Wreszcieodłożył ją, wszedł do kuchni i nastawił dzbanek wody na kawę.Zapach kawy ściągnął Joego z łóżka, był zaspany, przecierał oczy. Dzień dobry mruknął. Co jest naśniadanie?Na Johnny'ego przypadała kolej zrobienia niedzielnego śniadania. Jajka odpowiedział. - Och Joe odwrócił się i ruszył chwiejnym krokiem w kierunku łazienki. Zaczekaj krzyknął za nim Johnny.Podniósł gazetę i pokazał mu wiadomości.Joe przeczytał i oddał gazetę Johnny'emu. I czego to dowodzi? spytał. Dowodzi, że miałem rację-odparł z nutą tryumfuw głosie. Nie rozumiesz? Teraz Piotr będzie musiał mnie wysłuchać.Joe powoli pokręcił głową. Nigdy się nie poddajesz, kiedy ci już raz coś wpadnie do głowy, prawda?Johnny obruszył się. A co, powinienem? To dobry pomysł i miałem rację mówiąc, że nadchodzi pora długichfilmów. Może nadchodzi przyznał Joe ale gdzie zamierzasz je robić? I jak? Przecież wiesz, że gdybyśmy nawetzebrali całą forsę, to nasze studio jest za małe, by kręcić w nim długie filmy.Do tej roboty byłyby potrzebnewszystkie środki, jakich używamy do sześciomiesięcznej produkcji.A wiesz, że koncernjest negatywnie nastawiony do wszystkiego, co ma ponad dwie rolki i jeśli się o nas dowie, odbierze nam licencję igdzie się wtedy znajdziemy? Na dnie! W takim razie musimy na jakiś czas zrezygnować z krótkich filmów odparł Johnny. Możemy zaoszczędzićdość taśmy i zrobić film, nim oni wyniuchają co się święci.Joe zapalił papierosa, wydmuchał dym.Zmierzył Johnny'ego przenikliwym wzrokiem. Może masz rację.Możenam się uda, a może nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]