[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Cyrus milczał przez chwilę. Test wykazał ciążę, jest pod opiekąlekarza, ale na moje oko Lisa nie ma typowych objawów ciążowych.Tyle że nie rozmawiamy naten temat. Jest młoda, do tego jako jedynaczka dorastała przy ojcu, który raczej jej nieuświadamiał, więc pewnie niewiele wie na ten temat.Ale cóż, jest ciąża czy jej nie ma, czas tozweryfikuje. Powiedziałeś, że jest młoda podchwycił Cyrus. Ile może mieć lat? Ejże, chcesz mi wmówić, że ożeniłeś się z nią, nie znając jej wieku? Zasłoniła palcem datę urodzenia, kiedy składałem podpis, a gdy podpisał się sędziapokoju, zabrała akt ślubu i tyle go widziałem.A kiedy pytam ją o wiek, zbywa mnie byle czymi zmienia temat. Nie rozumiem.Co to za tajemnica? Powinna była ci powiedzieć. Ale nie powiedziała.Więc ty mi powiedz. Ma dwadzieścia jeden lat. Scott poruszył się niespokojnie. No, prawie. Wielkie nieba! Cyrus zbladł. Uspokój się, według prawa jest dorosła.I nie muszę ci mówić, że Lisa jestzdumiewająco dojrzała jak na swoje lata.Ma taką psychikę, no i życie ją do tego zmusiło.Niemiała prawdziwego dzieciństwa.Od szóstego roku życia brała udział w zawodach jezdzieckichi pomagała ojcu.Prowadziła dom, uprawiała ogródek, zajmowała się inwentarzem.Niestetyojciec nie nauczył jej ranczerskiego fachu, nie wtajemniczył w zarządzanie i sprawyekonomiczne, nie pozwolił też, by kierowała ludzmi.Zna tylko codzienną rutynową pracęw gospodarstwie. Jest ode mnie o czternaście lat młodsza biadolił Cyrus. Teraz już wiesz, dlaczego trzymała to w tajemnicy zauważył Eb. Nigdy byś jej niepoślubił, gdybyś o tym wiedział. Oczywiście! Cholera, Lopez nie Lopez, ja nie romansuję z dziećmi! Lisa nie jest dzieckiem zaprotestował Eb. W Jacobsville cenimy wartości rodzinne,a różnica wieku nie ma znaczenia.Małżeństwo to rzecz święta, koniec i kropka.Dla opiniipublicznej ważne jest też to, że oboje pochodzicie z porządnych rodzin. Wiem, jak to tutaj działa& Cyrus dumał o czymś intensywnie. Walt nie miałjeszcze trzydziestu lat powiedział wreszcie. A ten cholerny Harley ma zaledwie dwadzieściaosiem! Wciąż kręci się koło Lisy, flirtuje z nią, kiedy myśli, że go nie widzę.Dwa tygodnie temuprzyłapałem ich na nauce walki wręcz. Wiesz, jak sobie z tym poradzić. Eb stłumił uśmiech.Dlaczego zazdrosny facet,choćby i przyjaciel, zawsze jest zabawny? Nie mogę sobie z tym poradzić! zawołał gniewnie Cyrus. Lisa jest dla mnie zamłoda! I wcale nie chcę być jej mężem do grobowej deski! A więc co zamierzasz? Wyrzucić ją i pozwolić Lopezowi& Na litość boską, Eb! rzucił z irytacją. Ochronię ją, to priorytet, przecież wiesz.Alepotem& Po prostu nie chcę, żeby Lisa zapuściła u mnie korzenie.Wiesz, jak ja to widzę? Wciążjest w szoku po śmierci Walta, dlatego rzuciła się w pierwsze ramiona, w których mogła znalezćpocieszenie. A więc to tak. Eb pokiwał głową. Nie chcesz ryzykować, dopóki nie nabierzeszpewności co do jej intencji. Nie baw się w psychologa ze złością rzucił Cyrus. Ani mi się śni odparł rozbawiony Eb. Ale jej i Walta nie połączyła wielka miłość.Od Walta odeszła Becky Wayne, więc miał złamane serce.Wszyscy wiedzą, że tylko dlategoożenił się z Lisą.A ona nic jeszcze nie przeżyła, nigdy nie była zakochana, nie przytrafiła się jejnawet szkolna miłość, w ogóle zero doświadczeń.Naiwnie uznała, że po ślubie miłość sama sięzjawi, bo śluby już tak mają. Uśmiechnął się ironicznie. Jednak jakoś się nie zjawiła.Z rozbawieniem spojrzał na przyjaciela. Ale wiesz co? Skoro nie chcesz zostać z Lisą, nie bądzpsem ogrodnika i pozwól Harleyowi się nią zająć.Pewnie już przestępuje z nogi na nogę, noi ma& Do diabła z Harleyem! wybuchnął Cyrus. Jeśli jeszcze raz się do niej zbliży, odeślęgo gdzie pieprze rośnie! Wstał, rozprostował ramiona, potarł twarz.Był rozdrażniony, zbityz pantałyku. Muszę wracać do domu.Jeśli Rodrigo się odezwie, daj mi znać.Cały czas mam naoku pasiekę.Na razie nic tam się nie dzieje. To dopiero by było, gdyby Lopez nagle sporządniał i zajął się pszczółkami. Pewnie, ale nie wierzę w cuda. Ja też nie. Eb również wstał i odprowadził przyjaciela do drzwi. Dopóki to się nieskończy, w każdej chwili może zrobić się gorąco.Nie podoba mi się ten spokój przy ulachLopeza.Coś musi się za tym kryć. Tego się właśnie obawiam mruknął Cyrus.Minął kolejny tydzień.Lisa widziała, że Cyrusa coś gnębi.Po spotkaniu z Ebem Scottemcały czas był ponury i nieprzystępny.Miała jednak wrażenie, że wciąż ją obserwuje, boprzyłapywała go na tym, gdy gotowała, prała, oglądała telewizję.Jak obiecał, kupił zmywarkę,do tego mnóstwo sprzętów kuchennych, które zachwyciłyby każdą gospodynię.Obdarowywał jąnowościami z księgarni, w tym romansami, bo wiedział, że je lubiła.Przynosił też wycofane jużze sprzedaży rzadkie wydania ulubionych autorów Lisy.Kupował zabawki dla psów i namawiałLisę, by bez oporów odwiedzała sklepy, w których miał otwarty kredyt.Czuła się więcrozpieszczana przez ponurego Cyrusa, który jednak nigdy już jej nie dotknął.Pewnego wieczoru, gdy skończyli oglądać wiadomości, Lisa wyłączyła telewizor i weszłaza Cyrusem do gabinetu. Mogę? spytała, zatrzymawszy się w drzwiach. Rozgość się.Jednak ton głosu nie był zachęcający, zwłaszcza gdy się wiedziało, że słowa tewypowiedział mąż do świeżo poślubionej żony.Lisa mimo to z uśmiechem podeszła do biurka. Coś cię trapi? spytał. Tak. Odetchnęła głęboko. Czuję się w twoim domu jak nieproszony gość powiedziała prosto z mostu. Wytłumacz, co robię nie tak. Nic złego nie zrobiłaś, Liso. Nieprawda.Bo dlaczego tak dziwnie mnie traktujesz? To znaczy jak? Nie możesz się zmusić, żeby podejść do mnie bliżej niż na półtora metra. Jej głoszabrzmiał ostro, starała się nie patrzeć mu w oczy.Odchylił się, zacisnął usta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]