[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.'Telefon wciąż dzwonił.Szybko przekręcił klucz w zamku,wszedł do biura.Rzucił torbę na fotel i podbiegł do telefo-nu.Podniósł słuchawkę, ale po drugiej stronie już nikogonie było.Szlag by to trafił - zaklął pod nosem.W tym mo-mencie zadzwięczała jego komórka.Popatrzył na wyświe-tlacz: dzwonił Maczek, czyli kierownik działu terenowego.Ciekawe, czego chce tym razem - westchnął i odebrał po-łączenie.- Długo mam dzwonić? - usłyszał w słuchawce warknię-cie szefa.- Jesteś w pracy czy na wakacjach? - pytał Ma-czek w swoim stylu.- Masz coś ciekawego na jutro?- Jest jedna sprawa, ale nie wiem czy to się nadaje.-Jeszcze się zastanawiał, czy powiedzieć szefowi o morder-stwie.Nie lubił takich - jak to nazywali jego koledzy i ko-leżanki - ludzkich dramatów.Czyli tego, co zdaniemMaczka czytelnicy uwielbiali.- Od tego, żeby ocenić czy coś się nadaje, czy nie, jestemja - stwierdził sucho szef.- Mów, co masz.- Morderstwo 22-letniej dziewczyny.Do tego jeszczegwałt.- Zwietnie - ucieszył się Maczek.- Chcieliśmy puścić ju-tro czołówkę o dopłatach unijnych dla rolników, ale jeślimasz taki hit, to musimy zmienić plan.- Sokół oczyma wy-obrazni widział, jak Maczek zaciera ręce.- Tylko się przy-łóż.- Czyli?- Sama mieszkała?- Sama.Ale ma tu rodzinę.- To ją odwiedz.Chyba wiesz, gdzie mieszka?- Wiem.- Zwietnie.To odwiedz rodzinę i wypytaj o wszystkieszczegóły.Jaką szkołę skończyła, jakie miała marzenia, czybyła pogodna, ilu miała przyjaciół.Takie tam.I konieczniepogadaj z koleżankami z dawnej klasy.Możesz też zajść dopracy i spytać, czy szef był z niej zadowolony.Powinienz tego wyjść reportażyk postracie córkii koleżanki.- Rozumiem.- Nic nie rozumiał.Ktoś właśnie straciłcórkę i siostrę, bliscy są wszoku, a on ma im zawracać tyłek?- A jeśli rodzina nie będzie chciała.- Toma chcieć - stwierdził krótko Maczek.- Powiedzim,żeto byłby najlepszypomnik dla ichtragiczniezmarłej córki, który gazetaza ich pośrednictwem chciałaby wystawić - powiedział Maczek.Nawet ładnie brzmiało.Gdyby to jeszcze była prawda.Jeśli gazeta coś chciałaby zrobić w tejsprawie, to ewentualnie zwiększyć swojąsprzedaż.A nie stawiać komukolwiekcokolwiek- pomyślał kwaśno Sokół.-Postaram siętozałatwić - powiedział na głos.- Ty się nie masz starać, tylko masz zebrać materiał.Chyba, że cisię ta praca nie podoba?- Maczekzrobiłpauzę.-Ma siostrę?- zmienił nagle temat.-Kto?- Denatka.-Ma.- Zwietnie!- Ten wyraz byłewidentnie ulubionym słowem Maczka.-To spytaj ją, co czuje kobieta, której siostrę zamordowano wtaki sposób.Może terazboi sięwyjśćsama na ulicę?Po tym, co zrobiono jej siostrze - rozwodziłsięMaczek.- To były blizniaczki?-Nie.- Szkoda -westchnął.- To dopiero byłby temat.Ijaki tytuł:"Umarła część mnie samej".- Po tonie głosu Maczka było czuć, jak rozpływa się w fotelu.-Bo wiesz,blizniaczki są zesobą niezwykle mocno zżyte.No,ale trudno, wymyślimycoś innego.- Dobra.- Sokół miał ochotę jak najszybciej skończyćrozmowę.Ale było już za pózno, Maczek zbytnio się roz-51ochocił.- A może to taknaprawdę nie był gwałtt, co?- wypalił.- Może ona sama zaciągnęła faceta do łóżka.Wiesz, jak jest z babami.- Taka laska jak ona nie musiała nikogo zaciągać do łóżka.Skinęłaby głowąi każdy facet byłby jej.Zresztą, jak siędowiedziałemod policjantów, dziewczyna niedawno sięzaręczyła.- Andrzej- przerwał mu Maczek -gówno mnie toobchodzi.Z babami nigdy niewiadomo, więc sprawdz to.Coza skurwiel -westchnął Sokół.Gdyby mógł, to pewnie kazałby pstrykać zdjęcia podczassamego gwałtu.- Zróbpoziomi pion, żeby możnabyło wybrać - takbypewnie powiedział.Ciekawe, czybyłby taki mądry, gdyby to jemuktoś tak zerżnął tyłek?Rany, zaczynam myśleć jakten dupek - zreflektował się.- Zrobię co sięda - powiedział do Maczka.Czyli niewiele -dodał już w myślach.- Niebędę się wpieprzał zbutami w czyjeś życie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]