[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doktor powiedzial, ze i tak trzeba isc doszpitala i zrobic badania.-Boimy sie, ze go aresztuja - odparlam.-Co za bzdura! - odrzekl lekarz.- Przyjedzcie do Pekinu, do mojego szpitala.Przychodza domnie sami chorzy na AIDS.To tacy sami pacjenci jak wszyscy inni.-Czy to naprawde bezpieczne?-Oczywiscie.Mozecie mi zaufac.Pani przyjaciel nie zostanie aresztowany.Kiedy odlozylam sluchawke, osunelismy sie na lozko.-Kurwa mac! - rzucilam.- Nie grozi ci zadne aresztowanie.Niezly numer z tej Xiaochun.Ale jesli masz syfilis - dodalam - to czemu jestes w takiej dobrej formie?Zadzwonilam do Xiaochun.-Niezla jestes.Nikogo nie wsadzaja do wiezienia z tego powodu.Wystraszylas go prawie nasmierc, zdajesz sobie z tego sprawe?-Widzialam film dokumentalny na ten temat.A jesli sie dobrze rozejrzysz wsrod naszegotowarzystwa, zauwazysz, ze zgarneli kazdego, kto kiedykolwiek zarazil sie AIDS.Kazdymogl popelnic ten sam blad co ja.Rozumiem, ze akurat tym razem sie mylilam.To wszystko brzmialo zbyt pieknie, by moglo byc prawdziwe.Wprawdzie bialaczka to tezstraszna rzecz, ale Zuczek przynajmniej uniknie dodatkowych udrek psychicznych.Postanowilismy od razu wyslac go na badania i zamowilismy wizyte u specjalisty chorobwenerycznych w szpitalu Huashan.Tamtego wieczoru, kiedy korzystalam z toalety, troche wody chlapnelo mi na srom.Obawialam sie, ze jest pelna smiercionosnych bakterii, wiec postanowilam zdezynfekowacsie lizolem.Sprawdzal sie w wypadku ran, myslalam zatem, ze sie nada.Podciagnelammajtki i zaczelam szukac lizolu, wyrzekajac caly czas:-Ty i ten twoj glupi mister Syfilis, patrzcie tylko, coscie mi narobili.AIDS, zoltaczka,syfilis!-Co ty tam wyprawiasz? - spytal Zuczek.-Szukam lizolu, zeby zdezynfekowac swoje intymne czesci, zachlapane brudna woda zkibla!-Na milosc boska, nie rob tego! Jesli potraktujesz sie tym paskudztwem, wyladujesz ztwarza osiemnastolatki i genitaliami osiemdziesieciolatki! Zrobia ci sie od tego czarne.Taksamo jest u mezczyzn i u kobiet.Powiedzial, ze dowiedzial sie tego od dziwki, ktora nazywal "kurczakiem".-Co? Pieprzysz sie z prostytutkami? - spytalam.-A co w tym zlego? Sa duzo bardziej autentyczne niz pisarki!-Pierdol sie! Czego chcesz od pisarek?-Przestan sie na mnie wsciekac.Uczciwie wyrazam swoje zdanie, ale moge sie mylic.Nastepnego ranka pomoglam Zuczkowi kupic dres.-Ubierz sie w to - polecilam.- Znajdziemy ci jeszcze jakis kapelusz, zeby zakryc wlosy.Nieprzejmuj sie, sama porozmawiam z lekarzami.Nie musisz sie odzywac nawet slowem.Dotarlismy do szpitala Huashan.Na oddziale chorob wenerycznych bylo pelno kretychkorytarzy.Wielkie sale podzielono na wiele mniejszych pokoi, ktore z kolei tworzyly sieclabiryntowych przejsc.Obojgu nam krecilo sie w glowie od tylu zakretow, w koncustracilismy sie nawzajem z oczu i musielismy sie nawolywac po imieniu.Im dluzejnawolywalam, tym bardziej beznadziejnie sie czulam.Teraz, gdy nareszcie udalo nam siedostac gdzies, gdzie Zuczek mogl sie zbadac na AIDS, musielismy od razu zabladzic.Wreszcie oboje odszukalismy pokoj, gdzie przeprowadzano testy.Kilku dziewczynomwlasnie pobierano krew, a pielegniarka spytala mnie:-Czy twoj przyjaciel jest mezczyzna, czy kobieta?-Mezczyzna - odparlam.Spytala, kim dla niego jestem, a ja odpowiedzialam, ze siostra.-Byl za granica - dodalam - i zachowywal sie nieostroznie.Pomyslalam, ze powinien siezbadac.Zmuszalam sie do glosnego mowienia, starajac sie zamaskowac paniczny strach.-Na co mamy go zbadac? - spytal lekarz.-Ma biegunke i goraczke - wyjasnilam.-Aha, wiec chca panstwo zrobic test na wirusa HIV?-Czy mozna byloby go zbadac jeszcze na syfilis? - spytalam.Lekarz spojrzal na Zuczka, ktory siedzial naprzeciwko z idiotycznym usmieszkiem.Dal mirachunek.Kiedy szlam zaplacic, nie moglam opanowac strachu, ze zabraknie mi pieniedzy.Chociaz pozyczylam gruby plik banknotow, caly czas sie balam, ze mi nie wystarczy.Takto bywa, kiedy sie jest biednym."Jestesmy tu, nareszcie nam sie udalo.Blagam, blagam,niech nic nam juz nie staje na przeszkodzie!" - mowilam do siebie.Okazalo sie, ze oplatawynosi siedemdziesiat dwa juany.Zastanawialam sie, dlaczego w klinice odwykowejzazyczyli sobie osiemdziesiat.Zanim pobrano Zuczkowi krew, musial wypelnic kwestionariusz z roznymi osobistymipytaniami.-Prosze sie nie niepokoic - powiedziala pielegniarka.- To ma tylko pomoc w diagnozie.Bylo tam jedno pytanie, na ktore Zuczek nie umial odpowiedziec: "Jakiego rodzajuczynnosci seksualne pacjent podejmowal?" Zuczek spojrzal na mnie i powiedzial:-Co mam tu napisac?-Mnie pytasz?-No to napisze, ze nie podejmowalem.-Jak to: nie podejmowales? Jestes prawiczkiem? Nie badz idiota!Mowilam za glosno, i wszyscy obecni w gabinecie odwrocili sie w moja strone, a potemspojrzeli na Zuczka.Zuczek spuscil glowe, jakby gleboko rozwazal te kwestie, i napisal wkoncu: "heteroseksualne, zawsze bez prezerwatywy".Wazyla sie nasza przyszlosc - tajemnica, ktorej nigdy nie bylo nam dane dotknac.Kiedyczekalismy na wynik, chwycilam Zuczka za reke i powiedzialam:-Nie martw sie.Jesli pojdzie niedobrze, to jestes tak mlody i piekny, ze nie byloby wcale zleumrzec teraz.Bedziesz wzorem dla nas wszystkich.-Jesli sie okaze, ze zle ze mna, przyrzeknij mi jedno - rzekl Zuczek.-Co?-Chce ci opowiedziec cala historie mojego zycia, od dziecinstwa do doroslosci.Przekaze ciswoje doswiadczenia i wrazenia, a ty to wszystko zapiszesz i zrobisz z tego ksiazke.Apieniadze za nia oddasz mojej mamie.Dobrze? Nie mam jej co zostawic.Nie smuc sie zmojego powodu.Przynajmniej moge umrzec we wlasnym kraju.Nie chcialbym wyjezdzac zChin.Wyniki przyszly szybko.Zuczek nie mial ani syfilisu, ani AIDS.Nie moglam w touwierzyc.-Czy mogliby panstwo powtorzyc te testy? - spytalam.-Czemu sie pani tak denerwuje, przeciez nie zrobil nic zlego.Stosujemy szybki test, alegdyby cokolwiek bylo nie tak, wylapalibysmy to.To jeden z najlepszych szpitali w kraju,wiec jesli pani nie ufa naszym wynikom, ja nic wiecej nie moge dla panstwa zrobic.-Przepraszam.Nie o to chodzi, ze panu nie wierze, po prostu caly czas sie martwie.Myslipan, ze nic mu nie jest? - spytalam.- Czy mozecie dokladniej go przebadac, zrobic jeszczepare testow?-No dobrze.Prosze pojsc ze mna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]