[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeważnie winią samych siebie.Gdyby praktykowali swoje technikibardziej regularnie, gdyby byli żarliwsi lub hojniejsi, to mogliby tego dokonać.Ale czego? Nie mają jasności co dotego, czym jest ta świętość, której szukają, ale z pewnością wiedzą, że w ich życiu nadal jest bałagan, nadal sąniespokojni, niepewni, bojący się, urażeni, nie przebaczający, łapczywie chwytający i ambitni, manipulujący ludzmi.Tak więc ze świeżym zapałem rzucają się w wir pracy, podejmują wysiłek, który ich zdaniem jest potrzebny doosiągnięcia wyznaczonego celu.Nigdy nie zatrzymali się, żeby zastanowić się nad tym prostym faktem.Ich wysiłki prowadzą donikąd.Ichwysiłki tylko pogorszą sprawę, podobnie jak gaszenie ognia ogniem pogarsza sytuację.Wysiłek nie prowadzi dowzrostu; wysiłek w jakiejkolwiek postaci czy to jako moc woli, czy zwyczaj, technika czy ćwiczenie duchowe nieprowadzi do zmiany.W najlepszym wypadku prowadzi do represji i ukrycia choroby będącej korzeniem.Wysiłek może zmienić zachowanie, ale nie zmienia osoby.Pomyśl, jaki rodzaj mentalności zdradza pytanie:Co mam robić, aby uzyskać świętość? Czyż nie jest to podobne do pytań: Ile pieniędzy muszę wydać, aby coś kupić?Jakiego poświęcenia muszę dokonać? Jaką muszę zachować dyscyplinę? Jaką medytację muszę praktykować, by touzyskać? Pomyśl o mężczyznie, który chce zdobyć miłość kobiety i próbuje poprawić swój wygląd, kształtować swojeciało lub zmienić swoje zachowanie i używa różnych sposobów, by ją zachwycić.W rzeczywistości zdobywasz miłość innych nie przez praktykowanie technik, ale ze względu na to, że jesteśpewnego rodzaju osobą.A tego nigdy nie osiąga się wysiłkiem czy technikami.Tak samo jest z duchowością iświętością.Nie przynosi ci jej to, co robisz.To nie jest towar, który można kupić, ani nagroda, którą można wygrać.Liczy się, kim jesteś, kim się stajesz.Zwiętość nie jest osiągnięciem, lecz łaską.Aaską, która nazywa się świadomością, łaską, która nazywa siępatrzeniem, obserwowaniem, rozumieniem.Gdybyś tylko zapalił światło świadomości i obserwował siebie i wszystkodokoła przez cały dzień, gdybyś zobaczył siebie odbitego w zwierciadle świadomości w taki sposób, w jaki widziszodbicie swojej twarzy w lustrze, to znaczy dokładnie, jasno, ściśle tak, jak ona wygląda bez najmniejszychzniekształceń ani dodatków, i gdybyś obserwował to odbicie bez żadnego osądzania ani potępiania, doświadczyłbyśróżnego rodzaju cudownych zmian wydarzających się w tobie.Tyle że nie mógłbyś ich kontrolować ani z góry pla-nować, czy decydować, jak i kiedy nastąpią.To właśnie sama ta nie osądzająca świadomość leczy, zmienia i powoduje,że się wzrasta.Ale na swój sposób i w swoim czasie.Czego szczególnie powinieneś być świadom? Swoich reakcji i swoich związków.Za każdym razem, gdy jesteśz kimś lub gdy obcujesz z przyrodą czy przeżywasz sytuację, reagujesz na wiele różnych sposobów.Są to reakcjepozytywne lub negatywne.Zbadaj je, przypatrz się im uważnie, czym są i skąd pochodzą, bez żadnegokaznodziejstwa czy poczucia winy, ani pragnienia, a tym bardziej wysiłku, by je zmienić.To wszystko, co jestpotrzebne, aby mogła powstać świętość.Ale czy sama świadomość nie jest wysiłkiem? Nie, jeśli już jej kiedykolwiek zasmakowałeś.Bo wtedyzrozumiesz, że świadomość jest zachwytem, rozkoszą małego dziecka, które ze zdziwieniem i podziwem wyrusza, byodkrywać świat.Bo nawet jeśli świadomość odkryje w tobie coś nieprzyjemnego, zawsze przynosi wyzwolenie iradość.Będziesz już wiedział, że nieświadome życie nie jest warte przeżywania go, jest zbyt przepełnione ciemnością ibólem.Jeśli z początku praktykowanie świadomości przychodzi ci z trudem, ogarnia cię lenistwo, nie zmuszaj się.Tobyłby znów wysiłek.Po prostu bądz świadomy swojego lenistwa, bez żadnego osądzania ani potępiania.Pózniejzrozumiesz, że świadomość wymaga tyle wysiłku, ile go wkłada zakochany w pójście do swej ukochanej lub głodnyczłowiek w jedzenie czy alpinista w zdobycie szczytu swej ukochanej góry; tyle energii wydanej, nawet tyle trudu iniewygody, ale to nie jest wysiłek, to jest uciecha! Innymi słowy, świadomość jest czynnością bez wysiłku.Czy świadomość przyniesie ci świętość, której tak pragniesz? Tak i nie.Nigdy nie będziesz wiedział.Ponieważprawdziwa świętość, ten jej rodzaj, który nie jest osiągany przez techniki, wysiłki i represję, prawdziwa świętość jestcałkowicie nieświadoma siebie.Nie będziesz miał najmniejszej świadomości jej istnienia w tobie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]