[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Będzie za dziesięć minut.Toby wciąż nie mogła przywyknąć dobezceremonialności mieszkańców Nantucket.Ludzieodwiedzali się tutaj bez zapowiedzi i wchodzili dodomów bez pukania.Któregoś dnia o mało nie zemdlała,gdy drzwi do piwnicy otworzyły się nagle i stanął w nichhydraulik.Dostał się do piwnicy przez wejście od stronyogrodu, którego nie zamykano na klucz, zreperowałcieknącą rurę, a potem wszedł na parter, żeby sprawdzić,czy działa spłuczka w toalecie.Nikt nie wiedział o jegoobecności, ale nikomu to nie przeszkadzało.Wes pojawił się po kwadransie.Usiadł na fotelu,czekając na wyjaśnienie powodów nagłego wezwania.Toby podała mu piwo i precle. Posłuchaj, Wes zaczęła Lexie, zajmując z Tobymiejsce na sofie naprzeciwko. Wszyscy na wyspiewiedzą, że wciąż podkochujesz się w Daris Brubaker.Wes chciał się z nią ożenić, ale po jakiejś kłótni, którejpowodów nikt nie znał, Daris kazała mu się wynosić.Odtamtego czasu Wes zdążył umówić się na randkę zewszystkimi niezamężnymi kobietami na wyspie.Lexie czekała na jego odpowiedz.Najchętniejusłyszałaby coś o przyczynie rozstania z Daris, ale Wespopijał w milczeniu piwo. Rzuciła cię, bo najpewniej oglądałeś się za innymi.Zaprosiłeś Alix na paradę, ponieważ chcesz zrobić Darisna złość, no i chcesz się pokazać przed Jaredem.Wes słuchał obojętnie, nie spiesząc się z udzielaniemwyjaśnień. Do czego zmierzasz? spytał. Nie będę owijać w bawełnę powiedziała Lexie.Co mam zrobić, żebyś zadzwonił do Alix i odwołałrandkę? Nie ma mowy.Ojciec jedzie na paradę starymchevroletem i& Jared zaprojektuje ci dom przerwała mu Toby. Zadarmo.Lexie otworzyła szeroko oczy.Wszyscy wiedzieli, żeJared otrzymuje za swoje projekty sześciocyfrowehonoraria.Wes nie krył zaskoczenia.Szkic garażu to jedno, aleprojekt całego domu? Z prysznicem na zewnątrz i pomostem dla łodzi? Z czym zechcesz. Nie stać mnie na wybudowanie domu, który wymyśliMontgomery.Lexie doskonale wiedziała, że użycie nazwiskaMontgomery, a nie Kingsley było zamierzonym afrontem.Oparła się wygodniej na kanapie i spojrzała na Wesa zezłością.Dla niego to była zabawa, ale one mówiły całkiempoważnie.Toby nie wychowywała się na wyspie, więc aluzjedotyczące dawnych relacji ani wydzwięk tego czy innegonazwiska nie robiły na niej wrażenia. Jared pożyczy ci pieniądze. Nie sądzę& zaczęła Lexie, ale Wes i Toby niezwracali na nią uwagi. Bez procentów? spytał Wes. Pół procenta mniej niż aktualne oprocentowaniew banku. Półtora. Trzy czwarte. Zgoda powiedział Wes. O, kurczę, Toby! zawołała Lexie. Nie wiedziałam,że umiesz tak twardo negocjować. Nauczyłam się od ojca.Po wyjściu Wesa Lexie postanowiła od razupowiedzieć Jaredowi, co ustaliły w jego imieniu.Trochębała się tej rozmowy, ale z drugiej strony ktoś musiałzadbać o jego dobro, skoro on sam tego nie potrafił.Lexie posadziła go na tym samym miejscu, na którymsiedział Wes, ale Jared odmówił poczęstunku. O co chodzi? spytał. Alix przygotowuje kolację,a potem musimy jeszcze zrobić parę rzeczy. A co takiego będziecie robić?Jared się uśmiechnął. Nie to, co wam chodzi po głowie.Dobra, z czym tonie mogłyście poczekać do jutra? Chodzi właśnie o jutrzejszy dzień powiedziałaLexie. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, że Alix jest najutro umówiona z Wesem.Na cały dzień.Jared milczał. Nie obchodzi cię to? zapytała Lexie. To nie twój interes, kuzyneczko, ale powiem ci, żezamierzam się tym zająć. Co masz na myśli? Poczekacie, zobaczycie. Wstał z fotela. Jeśli jużskończyłyście się wtrącać w moje prywatne sprawy, topozwolicie, że sobie pójdę. Do Alix rzuciła Toby z uśmiechem.Jared też się uśmiechnął. Tak, do Alix. Wszystko z Wesem załatwiłyśmy oznajmiła Lexie.Będzie cię to trochę kosztowało, ale sprawa jest warta tejceny.Jared patrzył na obie kobiety.Uśmiechały sięi wyglądały tak niewinnie.Aadne są, pomyślał.I majądobre intencje.Usiadł z powrotem na fotelu. Co narozrabiałyście? spytał spokojnie. Zawarłyśmy w twoim imieniu umowę powiedziałaLexie. Pomysł był mój, ale oprocentowaniewynegocjowała Toby.Była niesamowita. Spojrzałaz dumą na współlokatorkę. Najlepiej zacznijcie od początku.Lexie wyjaśniła, co obiecały Wesowi w zamian zaodwołanie randki z Alix.Twarz Jareda nie wyrażała żadnych emocji. Mam mu za darmo zaprojektować dom, a do tegopożyczyć pieniądze na śmiesznie niski procent? Gdy o tym mówisz, to rzeczywiście wydaje się totrochę za dużo przyznała Lexie ale Alix nie możespędzić całego dnia z Wesem! Od kiedy Daris go pogoniła,zrobił się z niego pies na kobiety.Poza tym zawsze z tobąrywalizował.A jeśli zacznie się przystawiać do biednejAlix? Coś mi się wydaje odezwała się Toby że Jaredma inny plan. Naprawdę? Lexie spojrzała na kuzyna.Nie powiedział tym pełnym dobrych chęciintrygantkom, że zamierzał się sam wszystkim zająćjeszcze tego wieczoru.Wyjął z kieszeni telefon i włączyłgłośnik, żeby Lexie i Toby mogły słyszeć rozmowę.Wybrał numer. Jared? rozległ się kobiecy głos. To ty? Cześć, Daris.Jak się czuje twój tata? Dużo lepiej.Dostałeś nasze kartkiz podziękowaniami? Tak, wszystkie cztery. Naprawdę, tyle ci zawdzięczamy. Chciałbym cię poprosić o przysługę powiedziałJared
[ Pobierz całość w formacie PDF ]