[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Grupa ludzi wyjaśnił Derkacz. Albo grupy. Czym się zajmują, ten MaddAddam? Jimmy czuł sięniezręcznie, zupełnie jakby oglądał jakiś banalny film akcji zprzeszłości, Jamesa Bonda czy coś. Poza liczeniem czaszek iskór? Popatrz. Derkacz wyszedł z Wymaratonu.Po chwiliwłamał się do miejscowego plebsobanku, a stamtąd skoczył doczegoś, co wyglądało na wytwórnię części do samochodów naenergię słoneczną.Wszedł na obrazek kołpaka, który otwierał się nafolder zatytułowany Seksolatki.Katalogi były datowane, nienazwane; wybrał jeden z nich i przeniósł na jeden ze swoich liścililiowych, stamtąd przeskoczył na inny, zatarł ślady i dopiero wtedyotworzył plik i załadował obraz.Było to zdjęcie Oryks, siedmio- albo ośmioletniej, nagiej (miałatylko wstążki i kwiaty).Było to tamto spojrzenie, bezpośrednie,pogardliwe, wszechwiedzące spojrzenie, które tak na niegopodziałało, kiedy miał ile? czternaście lat? Nadal trzymałwydruk tego zdjęcia, złożony i głęboko ukryty.To zdjęcie stanowiłojego prywatną własność.Jego własność: jego winę, jego wstyd, jegopożądanie.Czemu Derkacz je trzymał? Ukradł je.Jimmy poczuł się wciągnięty w zasadzkę.Co ona tu robi?, miałochotę wrzasnąć.To moje! Oddawaj! Znalazł się w środkuawantury: wyciągnięte ku niemu palce, grymasy na twarzy, jakiśwściekły klon Bernice podpalał jego slipki.Kara wydawała sięnieunikniona, ale za co? Co takiego zrobił? Nic.Tylko patrzył.Derkacz przeszedł do lewego oka dziewczyny, kliknął natęczówkę.Było to przejście: otworzył się pokój gry. Witaj, Wielki Mistrzu Derkaczu.Podaj swój numer.Derkacz podał.Pojawiło się nowe zdanie. Adam nazwałzwierzęta.MaddAddam je przerabia.Pojawił się rząd e-biuletynów, z miejscami i datami pismKorpuSOKorpu, sądząc z wyglądu, z napisem: Tylko bezpieczneadresy.Maleńka pasożytnicza osa zaatakowała kilka farm kurczakiści,przenosząc zmodyfikowaną formę ospy wietrznej, atakującejjedynie kurczakiść i śmiertelnej.Farmy trzeba było spalić, zanimepidemia wymknęła się spod kontroli.Nowa mutacja zwykłej myszy domowej, uzależniona od izolacjikabli elektrycznych, zaatakowała Cleveland, powodującbezprecedensowe pożary domów.Testowano nadal urządzeniakontrolne.Plantacje należące do PychaKawy zniszczyła nowa odmianachrząszcza ryjkowca, odpornego na wszystkie pestycydy.Maleńkie gryzonie z genami jeżozwierza i bobra grasowały naPółnocnym Zachodzie, zakradając się pod maski zaparkowanychsamochodów i niszcząc paski klinowe i przekładnie.Mikrob, który zjadał smołę w asfalcie, zamienił kilka autostradmiędzystanowych w piasek.Cała służba drogowa na autostradachbyła w gotowości, wytyczono pas oddzielający obszar kwarantanny. Co się dzieje? zapytał Jimmy. Kto umieszcza tam testworzenia?Biuletyny zniknęły, pojawił się napis. MaddAddam potrzebujenowej inicjatywy.Masz świetny pomysł? Podziel się z nami.Derkacz wystukał: Przepraszam, zakłócenia.Muszę iść. Dobrze, Wielki Mistrzu Derkaczu.Pózniej pogadamy.Derkacz się wylogował.Jimmy czuł chłód, co przypominało mu czasy, gdy matkaopuściła dom: to samo poczucie zapomnienia, otwarte drzwi, którepowinny być zamknięte, strumień sekretnych istnień gdzieś wpodziemiu, w ciemności pod jego stopami. O co w tym chodzi? zapytał.Może o nic, pomyślał.MożeDerkacz się popisuje.Może to wyrafinowana pułapka, wynalazekDerkacza, dowcip, który miał go przestraszyć. Nie jestem pewien odparł Derkacz. Na początkumyślałem, że to znowu jakaś nawiedzona organizacja walcząca oprawa zwierząt.Ale to coś więcej.Myślę, że tropią całymechanizm.Moim zdaniem polująna system, chcą go rozwalić.Jakna razie nie zaatakowali ludzi, ale to oczywiste, że prędzej czypózniej to zrobią. Nie powinieneś się wtrącać powiedział Jimmy. Chybanie chcesz, żeby cię z nimi skojarzyli? Ktoś mógłby pomyśleć, żedo nich należysz.A jak cię złapią? Skończysz na mózgospieku! Teraz był przestraszony. Nie złapią mnie stwierdził Derkacz. Tylko krążę.Zróbmi jednak przysługę i nie wspominaj o tym w mailach. Jasne mruknął Jimmy. Ale po co w ogóle ryzykujesz? Jestem ciekaw i tyle odrzekł Derkacz. Wpuszczająmnie do poczekalni i ani kroku dalej.Muszą być z Kompleksu, albotam się szkolili.Tworzą wyrafinowane bioformy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]