[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sam dostał kaszmirowy szalik, skórzane rękawiczki iwalizeczkę zawierającą oprawione w róg szczoteczki do butów iinne akcesoria. Jesteś wspaniała, moja droga podziękował. Ale czy tonie było za drogie? dodał z zaciekawieniem. Zaoszczędziłam trochę. To wspaniale. Pocałował Bess. Nie zapominaj o tym.Wiesz przecież, w jakich ciężkich czasach żyjemy.Elizabeth wysłała Frazerowi na święta pociąg.Intrygowałoją, czy prezent dotarł do Indii, musiał wszak pokonać daleką iniebezpieczną drogę.Nie wiedziała, czy Cora przekaże zabawkęmałemu.Nie wiedziała, czy pociąg spodoba się chłopcu, czymoże wolałby dostać coś innego.Z narastającym niepokojemzastanawiała się, czy poznałaby teraz Frazera.Czy poznałabywłasnego syna?Po Nowym Roku Ralph wrócił do jednostki, pozostawiającżonę w Hollins Lodge.Na całą miejscowość składały się dwa48tuziny domów, kościół, szkoła i kilka okolicznych farm.Elizabeth dość szybko zorientowała się, że nie pasuje dootoczenia.Ani wyglądem, ani wykształceniem, ani rodzajemrozrywek, które lubiła.Podczas przyjęć zajmowano się tugłównie plotkowaniem na temat osób, których nie znała.Zamiast nudnego brydża, wolała grać w pokera.Wieczorki, wtrakcie których czytano Przewodnik po rozlewiskach wokolicach Norfolk lub poradnik Sadzenie roślin wieloletnich ,zanudzały ją na śmierć.Do tego, nieważne jak bardzo sięstarała, zawsze przekraczała obowiązujące tu niepisane zasady.A to włożyła zbyt ekstrawagancki kapelusz do kościoła, a to naproszonej kolacji śmiała się zbyt głośno i zbyt długo, a todowcipy, które opowiadała, choć wywoływały gromki śmiechpanów, całkowicie nie odpowiadały ich żonom.Wkrótcesąsiedzi przestali zapraszać panią Fearnley.Jeśli to tylko było możliwe, Elizabeth uciekała doEdynburga.Tam, w dobrze sobie znanym kręgu ludzi zotoczenia państwa Williamson, wracała do życia i czuła sięwolna.Po powrocie do domu traciła humor.Ziemia należąca do rodziny Pameli Crawford leżała zamiasteczkiem.Sąsiadka zaproponowała Elizabeth kuca doprzejażdżek po okolicy.Był to stary i powolny konik, ale lepszewierzchowce zarekwirowano na potrzeby wojska.Bessskorzystała z propozycji.Przejażdżki po okolicznych wzgórzachkoiły jej nerwy.Wiosną i latem stale była na świeżympowietrzu.Objeżdżała okolicę lub pracowała w ogródku.Wszyscy odczuwali skutki niemieckiej blokady.Aodziepodwodne wroga regularnie zatapiały statki handlowe płynącedo Wielkiej Brytanii i braki w zaopatrzeniu były coraz mocniejodczuwalne.Zadbany warzywniak oznaczał więcej jedzenia.Bess pilnie śledziła prasę, szukając wiadomości o końcublokady i zwycięstwie.49W maju zaczęły się pojawiać w gazetach informacje owielkiej ofensywie na zachodzie.Ralph, będący w kwietniu naurlopie, też o niej wspominał.Pisano o mającym się rozpocząćostrzale niemieckich pozycji, co pozwoli na przerwanie impasu.Dwudziestego czwartego czerwca prasa doniosła orozpoczęciu walk.Odgłos salw armatnich był tak głośny, żesłyszano je ponoć w południowej Anglii, na przeciwległymbrzegu kanału La Manche.Po ataku artyleryjskim pierwszegolipca ruszyło natarcie wzdłuż Sommy.Bess znalazła miejscewalk na mapie.Powszechnie oczekiwano odwrócenia złej passytrwającej w tym roku; chodziło o wycofanie się z półwyspuGallipoli i utratę krążowników liniowych Indefatigable , Queen Marry i Invincible , posłanych na dno przez wrogapodczas bitwy jutlandzkiej.Z nagłówków prasowych biłoptymizm po początkowych zwycięstwach.Również i Bessodzyskała dobry humor po długich, szarych i samotnychzimowych wieczorach.Nie mogąc spać, myślała o końcu wojny,o powrocie Ralpha, o podróży do Indii.Gdy tylko od zyskaFrazera, znowu będzie sobą.Chwila, w której znów zobaczysynka, stanie się dowodem na to, że Elizabeth postąpiła słusznie,wychodząc za Ralpha i tkwiąc na ponurej szkockiej prowincji.Wcześniej niż się tego spodziewano, nadeszły złe informacje.Nikt już nie oczekiwał szybkiego zwycięstwa.Donoszono oogromnych stratach w ludziach i o prowadzeniu wojny nawyniszczenie.Ogłaszane listy poległych wywoływałypowszechną zgrozę i niedowierzanie.W walkach nad Sommąbrali udział żołnierze z miejscowości, w której mieszkałaElizabeth.W pobliskim sklepie wywieszono listę zabitych irannych.Nieskończenie długa kolumna nazwisk trwożyła Bessdo tego stopnia, że początkowo nie mogła jej czytać.Z tyłujedna z kobiet zaniosła się płaczem.Ten dzwięk wyrwał Bess zodrętwienia.Szybko przebiegała oczyma całą listę.Nie znalazła50nazwiska męża.Atmosferę grozy pogłębiły następne dni, przynosząc kolejnelisty ofiar wielkiej bitwy.Wszędzie słychać było szlochającekobiety.To nie było zwycięstwo, pomyślała Elizabeth, widzącludzi pogrążonych w bólu i cierpieniu.Jeden z braci PameliCrawford został ranny, a jedyny syn państwa Williamsonówzginął pierwszego dnia ofensywy.Po złożeniu im kondolencji ipowrocie do domu Bess zobaczyła nową listę.Przebiegłaoczami po nazwiskach w poszukiwaniu męża.Poczuła, że robisię jej niedobrze.Przepychając się przez tłum, zwymiotowała napoboczu.Poczuła czyjąś dłoń na ramieniu.Niepewnym głosemktoś zapytał, czy Ralph jest na liście rannych.Besswyprostowała się i zaprzeczyła ruchem głowy.To nie los mężabył powodem jej złego samopoczucia.Wracała do domuzapłakana.Instynktownie położyła dłoń na brzuchu, zupełniejakby chciała chronić jeszcze nienarodzone dziecko.Wiedziałabowiem, że wkrótce ponownie zostanie matką.Będąc w pierwszej ciąży, czuła się doskonale.Ku zgorszeniumatron z Simli grała w tenisa i jezdziła konno, nawet krótkoprzed rozwiązaniem.Teraz od samego początku czuła się zle.Mdliło ją od rana do wieczora i większość dnia spędzała wogromnej, na dodatek akustycznej łazience, to wymiotując, toprzychodząc do siebie, to oczekując kolejnych torsji.Niewiedziała dlaczego, ale ledwo trzymała się na nogach.Ciążarozwijała się szybciej niż poprzednio.Już w końcu lipca Bessnie mogła zapiąć bluzki, a niedopinającą się spódnicę musiałazwiązywać tasiemkami.Wtedy dolegliwości zaczęły się nadobre.Będąc w ciąży z Frazerem, nie znała dolegliwości tegostanu.Bólu pleców i nóg, niestrawności, bezsenności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]