[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czuł napór skrzydeł, zamrożonych w chwili ruchu.lał się równym krokiem.Znowu usłyszał grzechot.Tym razem to nie był deszcz.Intuicja podpowiadała mu, że powinien znalezć kaTo oddech, rzężący w jego gardle.wiarnię i wypić dużą filiżankę kawy.Mocnej, by rozproNie będzie Gwiazdki.szyła jego ogłupienie.Jeśli zdystansuje się od sprawy - fizycznie i psychicznie - znajdzie klucz do tej tajemnicy i zrozumie, o co cho3dzi.Logika pokona każdą zagadkę.%m Ethan otworzył oczy.I choć lata pracy w policji nauczyły go, że intuicji poWiśniowy ferrari testarossa dmuchnął obok, bryzgającwinien ufać jak własnej matce, wyłączył silnik i wysiadłspod kół brudną wodą z kałuży.z forda.Za boczną szybą forda apartamentowiec zakołysał sięNie ma wątpliwości: intuicja jest narzędziem niezbędi zafalował, dziwnie zmieniając kształt, jak dom w sennymnym do przeżycia.Ale uczciwość wobec siebie była ważkoszmarze.niejsza.Musiał uczciwie przyznać, że chciał odjechać nieEthan wzdrygnął się jak pod uderzeniem prądu.Z depo to, by zastanowić się w spokojnym miejscu, by oddaćsperacją tonącego złapał haust powietrza.Było słodkiesię sherlockowskiej dedukcji, lecz ponieważ strach chwyciłi świeże, słodkie i czyste.Hałaśliwie wypuścił je z płuc.go w żelazny uścisk.Nie miał rany w brzuchu.Ani w piersi.Jego włosy nieStrachowi nigdy nie należy się poddawać.Jeśli raz siębyły mokre od deszczu.mu poddasz, już nie jesteś gliną.Serce łomotało mu jak pięść wariata o drzwi celi wyłoOczywiście on nie był już gliną.Odszedł ponad rok teżonej materacem.Jeszcze nigdy w życiu Ethan Truman niemu.Praca, która za życia Hannah nadawała jego życiudoświadczył snu o takiej klarowności i intensywności, żaznaczenie, po jej śmierci zaczęła się stawać coraz mniejden jego koszmar nie był tak szczegółowy, jak wizytaistotna.Przestał wierzyć, że coś zmieni na tym świecie.Zaw mieszkaniu Reynerda.pragnął się wycofać, odwrócić od brzydkiej prawdy o ludzSpojrzał na zegarek.Jeśli spał, to nie dłużej niż minutę.kiej naturze, która w jego pracy tak bardzo rzucała sięNie mógł przeżyć tak wielu skomplikowanych zwrow oczy.Zwiat Channinga Manheima był oddalony od rzetów akcji w jedną minutę.To niemożliwe.czywistości tak bardzo, że trudno prosić o więcej - i w doDeszcz zmył ostatnie brudne strugi z szyby.Za ociekadatku można było zarobić.jącymi wodą pierzastymi liśćmi palm czekał apartamentoChoć nie miał już odznaki i oficjalnie nie był policjanwiec, już nie zniekształcony, lecz i tak niesamowity.tem, pozostał nim w duszy.Jesteśmy, kim jesteśmy, choćKiedy Ethan oparł się o zagłówek i zamknął oczy, bybyśmy udawali, że jesteśmy kimś innym.przemyśleć sposób postępowania z Rolfem Reynerdem,38 DEAN KOONTZ 39 TWARZSchował ręce w kieszenie skórzanej kurtki, zgarbił się, Za jego plecami widać było czarno-biały pokój.jakby deszcz był brzemieniem, i pobiegł przez ulicę do - Pół roku? To tak długo mnie nie było? - Jego głosapartamentowca.Wszedł do holu, ociekając wodą.Pod brzmiał fałszywie nawet w jego uszach, ale brnął dalej.-łoga z meksykańskich kafelków.Winda.Schody.Tak jak No proszę, chyba tak, pewnie nawet dłużej.powinno być.Tak jak było.Na ścianie naprzeciwko drzwi sowa zamarła z szerokoZapach tłustego jedzenia i trawki, powietrze gęste, za otwartymi oczami w oczekiwaniu na strzał.tykające gardło jak śluz.W pojemniku dwa magazyny.Na - A Jim nie zostawił czasem adresu? - spytał Ethan.każdym nazwisko i adres George'a Keesnera.- Nie spotkałem się z poprzednim lokatorem.Wszedł po schodach.Nogi uginały się pod nim, ręce Twarde lśnienie oczu Reynerda, szybkie pulsowanie żyłdrżały.Na podeście zrobił przystanek, żeby parę razy głębo ki na skroni, zaciśnięte usta tym razem odstraszyły Ethana.ko zaczerpnąć powietrza, uspokoić nadszarpnięte nerwy.- Przepraszam, że przeszkodziłem.W budynku było cicho
[ Pobierz całość w formacie PDF ]