[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kaila uniosła się na łokciach, gotowa przyjąć krzepiący uścisk.- Tak mi przykro, Madison! To wszystko dlatego, że on nigdynigdzie nie chce przyjść, a ja nie wiem, gdzie naprawdę jest.Ciąglesobie wyobrażam więcej, niż powinnam.Przecież wiem, że sypia zjakąś inną.Boże! Gdybym tylko miała dość ikry, żeby znalezć sobiefaceta!- To by w niczym nie pomogło, Kailo.- Owszem, mogłoby pomóc.Poczułabym, że ktoś mnie chce.%7łedla kogoś jestem ważna.104Anulaouslaandcs- Kailo, ja wiem, że Dan cię kocha.- Ty tylko chcesz, żeby tak było.I nie rozumiesz! Ciebiewszyscy kochają.Wszyscy! Jesteś piękna.Jesteś doskonała.Różniludzie nadskakują ci bez przerwy.- Kailo!- To prawda.Madison pokręciła głową z przewrotnym uśmieszkiem.- Jeśli masz do mnie pretensje o romanse, to wybrałaś sobie złypiorunochron.Nie waż się tego szepnąć nikomu innemu, ale ostatnimiczasy moje najbardziej erotyczne przeżycie to lektura pieprznejpowieści jednego z przyjaciół naszego taty.Kaila raptownie się wyprostowała.- %7łartujesz!Madison pokręciła głową.Siostra nie mogła otrząsnąć się ze zdumienia.- Przecież spotykasz się z tyloma ludzmi.Faceci biegają za tobąbez ustanku.- Joey jest jednym z najfajniejszych facetów, jakich znam, aleuwielbiam jego żonę i dzieciaki.Nigdy nie pozwoliłabym sobie nabezsensowny romans, a on też nigdy nie próbował nic zacząć.Co zaśdo mężczyzn, którzy wydają się zainteresowani.- Urwała.-Ech,dookoła jest tyle chorób.Małżeństwo naprawdę ma swoje zalety.Jak dotąd przeżyłam tylko jeden prawdziwie romantyczny związek.ZDarrylem.- Mój Boże! Jak ty możesz żyć? - wyszeptała strwożona Kaila.105AnulaouslaandcsMadison wybuchnęła śmiechem.- Ludzie jakoś żyją.Seks nie jest wszystkim.- Ale jest cholernie ważny.Może nie zawsze mam na to ochotę,zwłaszcza w ten sposób.och, sama nie wiem, co chciałampowiedzieć.Madison znów się uśmiechnęła i uściskała siostrę.- Ale ja wiem.Jeszcze pamiętam co nieco z okresu małżeństwa.Czasem jesteś w odpowiednim nastroju, czasem nie, a czasem poprostu ustępujesz, bo wiesz, że jeśli tego nie zrobisz, on będziechodził wkurzony od rana do wieczora.Kaila parsknęła śmiechem.- Uhm.Coś w tym rodzaju.Ale czasem czuję się paskudnie, bo.- Bo?Kaila wzruszyła ramionami.- Danowi tak naprawdę nic nie można zarzucić.Chcępowiedziecie jest.- Dobry w łóżku i działa jak maszyna, wszystkie częścinasmarowane i w ruchu! - zabrzmiał wesoły głos z progu i do pokojuweszła Jassy.- Jassy, doprawdy, jaka ty potrafisz być cyniczna! - powiedziałaMadison, uśmiechając się szeroko, żeby odebrać tym słowomagresywne brzmienie.- Cyniczna? - sprzeciwiła się Jassy.- W każdym razie na pewno obie jesteście wścibskie i wtrącaciesię w cudze sprawy - zarzuciła im Kaila.106Anulaouslaandcs- Po to właśnie są siostry - zapewniła ją Jassy i przeniosłaspojrzenie na Madison.- Naprawdę pełna abstynencja? - spytała zniedowierzaniem.Madison jęknęła.- Nie możemy wszystkie potajemnie romansować.- Kto potajemnie romansuje? - spytała Kaila, żywozainteresowana.- Jassy-poinformowała ją Madison.- Miałaś nic nie mówić! - żachnęła się Jassy.- O, Boże.Przepraszam - powiedziała Madison z poczuciemwiny.- Nie ma sprawy, bo sypnęłaś mnie akurat przed Kailą.Alegdybym ci powiedziała, Kailo, kto to jest, byłby koniec z potajemnymromansem.- A tobie powiedziała? - spytała Kaila Madison.Madisonpokręciła głową i zmarszczyła czoło.Spojrzała za plecy Jassy, nadrzwi pokoju Kaili.Jassy niedokładnie je zamknęła.Przed chwilą Madison wydałosię, że drgnęły i że usłyszała cichy odgłos kroków w korytarzu.- Co się stało? - spytała Kaila.Madison pokręciła głową.Nie wiedziała dlaczego, ale naglenabrała pewności, że ktoś podsłuchiwał ich rozmowę.Tylko kto?- Nic takiego - odparła, wciąż jednak miała chmurną minę.Podeszła do drzwi i szeroko je otworzyła.Korytarz był pusty.Widocznie się przesłyszała.107Anulaouslaandcs- Madison? - powiedziała Jassy zaniepokojonym tonem.- Naprawdę nic takiego.Słowo.A jednak coś się stało.Miała dziwne uczucie, którego niepotrafiła opanować.- Wracajmy do gości - zaproponowała Kaila, poprawiającfryzurę.- Mam w tym domu fenomenalną opiekunkę do dzieci, asiedzę w pokoju i lituję się nad sobą, zamiast pogadać z dorosłymiludzmi i trochę poflirtować.- Takie jest życie - stwierdziła Jassy.- Dobra, wracajmy - podchwyciła Madison.Po chwili wszystkie trzy wmieszały się w tłum gości.- Madison! - zawołała radośnie Sheila, wymachując wysokąszklanką.Szkocka.Czysty Dewar's.Sheila powiedziała kiedyś Madison,że to najlepszy drink.Nie wolno mieszać szkockiej z wodą sodową,bo woda sodowa powoduje kaca.A Sheila mogła pić szkocką całą noci wcale nie było tego po niej widać.Madison zazdrościła jej takiejumiejętności.Sheila przecisnęła się do niej przez tłum.- Wspaniałe przyjęcie.Twój tata bardzo miło się zachował, żezaprosił całą Nawałnicę"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]