[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czekam już na ciebie tak długo.Steward, bojąc się, że za niepokojenie pasażera pierwszej klasy może go spotkać surowa kara,napisał na zamówieniu numer B 13 , o którym przypadkiem wiedział, te należy do paniZuckerman, wdowy po niedawno zmarłym milionerze.Pani Zuckerman rozdawała banknotypięciodolarowe, jakby to były ulotki Armii Zbawienia, z całą pewnością więc nie narobi rabanu okoszt butelki koniaku.Mężczyzną, którego tak jowialnie i niespodziewanie powitał Maurice Peace, był MarkBeeney, który tylko na moment wpadł do pomieszczenia klubowego, by sprawdzić, czy niezostawił tutaj swojej ulubionej złotej zapalniczki.Od niechcenia mruknął cześć, stary , tojednak w zupełności wystarczyło Maurice owi. Wspaniały był ten bankiet powiedział, niby to zwracając się do Marka. Naprawdęwspaniały.Steward, nie w pełni usatysfakcjonowany przedstawieniem, które odegrał nieznany pasażer,wyszedł mimo to z salonu, aby zrealizować jego zamówienie.Mark podniósł tymczasem kilkapoduszek, popatrzył nawet na kamienną półeczkę nad kominkiem i wreszcie odezwał się doMauri Czy nie widział pan przypadkiem złotej zapalniczki? Przykro mi, ale nie odparł Maurice. Sądzę jednak, że jeśli ktoś ją znalazł, to oddał jądo płatnika. Mam nadzieję powiedział Mark. Czy ja pana znam?Maurice Peace wyciągnął do niego rękę. Spotkaliśmy się w Nowym Jorku trzy lata temu skłamał. Wątpię, żeby pan mniepamiętał.Nazywam się Maurice Peace. Mark Beeney przedstawił się Mark, potrząsając ręką Maurice a. Widzi pan, bardzomnie martwi ta zguba.Ta zapalniczka to bardzo osobista pamiątka.A poza tym nie lubię gubićżadnych rzeczy.Co najwyżej, mogę bez sensu tracić pieniądze. Czy lubi pan hazard? zapytał Maurice z nadzieją. Wierzę w swoją szczęśliwągwiazdę, jeżeli o to panu chodzi. Czy będzie pan brał udział w zakładach oficjalnie organizowanych na statku? Oczywiście.Chyba nie uważa pan, że właściciel American TransAtlantic zmarnuje szansęobstawienia dystansu, jaki jest w stanie pokonać w ciągu dnia flagowy okręt Keys Shipping.Czynie wie pan, kiedy będą przyjmowali zakłady? Prawdopodobnie już za pół godziny odparł Maurice.Czas i miejsce tego wydarzeniabyły jedną z niewielu wiadomości, jakimi dysponował o rejsie; zapytał o to jednego zestewardów niemal natychmiast po wyjściu z kryjówki.Uczynił tak dlatego, że oficjalne zakładymogły być zródłem większego dochodu dla doświadczonego hazardzisty niż jakiekolwiek inne,na przykład organizowane samorzutnie gry na statku.Oficjalnie zakłady były powtarzającą się conoc aukcją, podczas której kupowało się dwanaście potencjalnie wygrywających numerów, aprowadzili ją w pomieszczeniu klubowym oficerowie i licytator wybrany spośród pasażerów.Numery wyznaczał pierwszy oficer i odpowiadały przewidywanej na całą następną dobę liczbiemil, które przepłynie statek.Dodatkowo można było kupić opóznienie i przyśpieszenie.Jeśliwięc przewidywano, że Arcadia będzie płynąć z prędkością dwudziestu sześciu węzłów, tomożna się było spodziewać, iż pokona 624 mile morskie od północy do północy.W związku ztym sprzedawano numery od 619 do 629 oraz przyśpieszenie , Które wygrywałoby, gdybykompania zarządziła niespodziewanie zwiększenie prędkości, i opóznienie , które z koleiwygrywałoby w przypadku awarii silników albo pogorszenia się pogody, powodującegokonieczność zredukowania prędkości.Jeżeli licytator dobrze spełniał swoją rolę, stawka mogłaprzekroczyć nawet tysiąc funtów, co było równowartością pięciu tysięcy dolarów.W tychczasach za siedem tysięcy dolarów można już było kupić nowoczesny, dwuosobowy, szybkisamochód. Chyba pójdę jeszcze potańczyć postanowił Mark. Zapewne zobaczymy się pózniej. Czy chciałby pan prywatnie założyć się ze mną o dystans, jaki pokona nasz statek? zapytał Maurice.Mark, który już niemal przeszedł przez drzwi, zawrócił i badawczo popatrzył na Maurice a.Był zupełnie pewien, że widział już kiedyś tego człowieka, ale nie miał najmniejszego pojęciagdzie i kiedy.Maurice Peace miał bowiem pospolitą twarz, nie odznaczającą się niczymszczególnym, z, której nie sposób dokładnie zapamiętać i którą trudno pózniej całkowiciezapomnieć.Krótkie, brązowe włosy z przedziałkiem na środku (jak miliony mężczyzn), piwne iniewielki, pospolity nos.Również jego usta nie wyróżniały się niczym nadzwyczajnym.Nadgórną wargą miał wąs, ale w owych czasach wielu mężczyzn zapuszczało takie wąsiki, przedewszystkim od momentu, w którym na ekranach kin pojawił się Złodziej z Bagdadu. W porządku, załóżmy się postanowił Mark. Czy sto dolarów będzie dobrą stawką? Pomnóżmy ją przez pięć zaproponował Maurice.Miał w kieszeni sto dwadzieściafuntów, kwotę wystarczającą na poważny zakład lub na grę w pokera. Nie znamy jeszcze numerów zauważył Mark. Jakie to ma znaczenie? Oto mojapropozycja: obojętnie jaki kupi pan numer w oficjalnych zakładach, wyższy czy niższy odprzeciętnego, wygram pańskie pięćset dolarów, jeżeli będzie to przynajmniej o trzy mile za dużo.Mark uśmiechnął się.Przez cały wieczór z przyjemnością wsłuchiwał się w niemalnieuchwytne dla laika delikatne odgłosy harmonijnej pracy silników Arcadii i wiedział, żestatek płynie bez żadnych przeszkód i szybko.Bardzo pragnął, aby ten transatlantyk stał się jegowłasnością i wszelka dotycząca go krytyka brzmiała w jego uszach prawie tak samo, jakzrzędzenie jego prawników, iż dziewczyna, z którą się właśnie spotyka, cieszy się opinią zbytszybkiej.Maurice Peace nie miał o tym pojęcia i instynktownie zaproponował Markowi zakład,którego przyjęcia ten nie mógł odmówić. Znakomicie oznajmił Mark. Postawię więc pięćset dolarów.Z przyjemnością odbioręje od pana.Maurice Peace wziął ze stołu kolejną kanapkę i wsunął ją sobie do ust.Mark, sam niewiedząc, dlaczego, nie potrafił oderwać od niego wzroku.Przeczuwał, że ten mężczyzna wdziwny sposób związany jest z jego losem albo przynajmniej był w przeszłości. Staram się przypomnieć sobie, gdzie już pana przedtem spotkałem odezwał się doMaurice a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]