[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wuj Patrick bardzo sięniepokoi.Chciałby wreszcie mieć zięcia i przestać martwić się o córkę.- Wszystkie rodziny są takie? - zapytał. Tak bardzo troszczą sięo siebie nawzajem?163ewa7775 + emalutkausoladnacs- Nie wiem, jak jest w innych rodzinach, mój panie, lecz mytroszczymy się o siebie.Czy to dla ciebie problem?- Skądże.Przeciwnie, wydaje mi się, że po raz pierwszy w życiujestem naprawdę szczęśliwy, Fancy - przyznał w przypływie szczerości.Uśmiechnęła się do niego ciepło.- Nie jesteś ani w połowie tak chłodny i wyniosły, jak jeszczekilka dni temu.Myślę, że mogłabym cię polubić, nie uważaj tegojednak za obietnicę, panie.- Mam na imię Christopher, Fancy, lecz mówią na mnie Kit.Sprawiłoby mi przyjemność, gdybyś i ty tak się do mnie zwracała.- Choć nie podjęłam jeszcze co do nas decyzji, Kit? - spytała, a jejturkusowe oczy zabłysły.Kit skinął głową.- Niech i tak będzie - odparła.- Och! - krzyknęła cicho, zwyrazem zaskoczenia na twarzy.- Co się stało? - spytał, zaniepokojony.- Dziecko! Chyba poczułam, jak się rusza! - Wstała z ławki.-Zabierz mnie do babki, Kit, muszę jej powiedzieć!- Tylko nie biegnij, Fancy - poprosił, uświadamiając sobie nagle,że mu na niej zależy.Powstrzymywał ją delikatnie za ramię, kiedyspieszyli ku domowi.- Babciu! - zawołała Fancy, wchodząc do starego saloniku, gdziesiedziała, szyjąc, Jasmine.- Babciu!Starsza dama podniosła wzrok i spostrzegłszy wyraz twarzywnuczki, natychmiast do niej podeszła.- Co się stało, kochanie? - spytała zaniepokojona.- Dziecko! - krzyknęła Fancy.Jasmine zbladła, więc Kit szybko ujął staruszkę za ramię.- Nic się nie stało, madame - zapewnił.Do saloniku weszły obie księżne.- Co się stało? - spytała lady Barbara.164ewa7775 + emalutkausoladnacs- Chyba poczułam, jak się rusza - powiedziała Fancy z oczamibłyszczącymi z przejęcia.- Aaskotanie, jakby w twoim brzuchu ukrył się motyl? - spytałaFlanna Leslie.Fancy przytaknęła.- Rzeczywiście - stwierdziła jak zawsze rzeczowo księżnaGlenkirk - poczułaś pierwsze ruchy.Wszystko w porządku.Urodziwszy mężowi gromadkę potomstwa, uważana była w tychsprawach za eksperta.- Usiądz, dziewczyno, i postaraj się uspokoić.Markiz Isham przyglądał się, jak trzy kobiety zajmują się Fancy,wsuwając jej poduszkę pod plecy, stołeczek pod nogi i podającfiliżankę herbaty na uspokojenie.Jedynymi istotami płci żeńskiej,jakie widywał w domu, nim się ożenił, były służące, żona nigdy niewspółdziałała z innymi kobietami, tak jak niewiasty, które miał przedsobą.Było to dla niego nie lada odkrycie.Czy tak byłoby stale, gdybyFancy i on się pobrali?No i sama Fancy.Kolejna niespodzianka.Nie była taka, jak sobiewyobrażał.Pamiętał Barbarę Villiers z czasów, gdy towarzyszył królowina wygnaniu.Była piękna, arogancka, wyniosła i niesłychaniewymagająca.Bezwstydnie afiszowała się z tym, że jest kochankąmłodego króla, a kiedy czegoś jej odmawiano, potrafiła urządzić nielada awanturę.Och, nie była pierwszą ani jedyną.Wspomniał tragiczną postaćLucy Walter, kochanki króla z czasów, zanim opuścił Anglię.Dała mupierwszego syna i córkę.Nie mogąc pogodzić się z tym, że ją porzucił,zaczęła pić i romansować z innymi.Kiedy córeczka zmarła, nic już niebyło w stanie powstrzymać jej na drodze ku samozniszczeniu.Królzabrał syna i oddał go na wychowanie matce w Paryżu.Lucy zmarła wsamotności i szybko o niej zapomniano.Jej miejsce zajęła najpierwElizabeth Killigrew, która dała królowi córkę, a po niej Catherine165ewa7775 + emalutkausoladnacsPegge, matka kolejnego syna.Jednak to Barbara Villiers stanowiła dlaniego uosobienie królewskiej metresy.Gwiazda Barbary wzeszła i zbladła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]