[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hej, macieochotÄ™ na hot dogi na kolacjÄ™?- Och, tak! Ramsey robi najpyszniejsze hot dogi na Å›wiecie.Wtykamy parówki nametalowe wieszaki i trzymamy je nad ogniem w kominku.Ramsey siedziaÅ‚ w dużym fotelu, z rÄ™kami zaÅ‚ożonymi na brzuchu i nogÄ… wspartÄ… napoduszce.- BÄ™dziesz musiaÅ‚a bardzo siÄ™ postarać, żeby wygrać z moimi hot dogami, Molly.- Za to ja wiem, jak przyrzÄ…dza siÄ™ pyszny piankowy deser.Ten sekret zdradziÅ‚a mirodzina babci, która byÅ‚a WÅ‚oszkÄ….Mój deser sprawi, że Emma szybko opuÅ›ci twoje okopy,Ramsey.- Zobaczymy, zobaczymy.Mam w zanadrzu kilka innych pysznych rzeczy, naprzykÅ‚ad pysznÄ… zwykÅ‚Ä… musztardÄ™.SkÄ…d wiesz, że mat to pozycja w szachach, Emmo?- Mój chÅ‚opak nauczyÅ‚ mnie grać w szachy.- Masz chÅ‚opaka, Em?- Ma na imiÄ™ Jake.Jest gÅ‚upi, ale to mój chÅ‚opak, i już.Ramsey przewróciÅ‚ oczami.- A masz też mÄ…drego chÅ‚opaka?- Nie, Ramsey! MÄ…drzy chÅ‚opcy sÄ… zwykle ohydni!- Zaraz, ja byÅ‚em kiedyÅ› niegÅ‚upim chÅ‚opakiem i wcale nie byÅ‚em ohydny!- Czy to byÅ‚o dawno temu?- Tak, kiedy byÅ‚em maÅ‚y.- Taki jak ja?Ramsey z powagÄ… spojrzaÅ‚ w skupionÄ…, zwróconÄ… ku niemu buziÄ™.- Nie, Em, nigdy nie byÅ‚em taki maÅ‚y jak ty.ZachichotaÅ‚a.NaprawdÄ™ zachichotaÅ‚a! Ramseyowi zrobiÅ‚o siÄ™ ciepÅ‚o wokół serca.Molly spojrzaÅ‚a na nich z uÅ›miechem.- CieszÄ™ siÄ™, że teraz jesteÅ› starszy - powiedziaÅ‚a Emma i poÅ‚ożyÅ‚a rÄ™kÄ™ na opatrunkuna jego nodze.- Rana nie jest już ciepÅ‚a Ramsey.- Nie.Teraz caÅ‚y jestem w temperaturze pokojowej.PoklepaÅ‚a go po ramieniu i pobiegÅ‚a do kuchni, żeby pomóc matce.ByÅ‚ to miÅ‚y,spokojny wieczór, w czasie którego żadne z nich ani sÅ‚owem nie wspomniaÅ‚o o wiszÄ…cym nadich gÅ‚owami mieczu Damoklesa, ani o mocno zwiÄ…zanym ze Å›wiatem przestÄ™pczym ojcuMolly.Grali w gry sÅ‚owne, potem Ramsey zaczÄ…Å‚ uczyć EmmÄ™ czytać, ukÅ‚adajÄ…c wyrazy zplastikowych liter, które kupiÅ‚ jeszcze w Dillinger.Dziewczynka byÅ‚a bardzo inteligentna i bystra.Tuż przed dziewiÄ…tÄ… wieczorem umiaÅ‚ajuż napisać jego imiÄ™, a także imiÄ™ matki i swoje wÅ‚asne.- Wystarczy zetknąć najlepszego nauczyciela na Å›wiecie z najmÄ…drzejszym dzieckiemna Å›wiecie, i proszÄ™, oto efekty - rzekÅ‚ Ramsey, nachylajÄ…c siÄ™ nad stoÅ‚em, aby przeczytaćostatnie uÅ‚ożone przez EmmÄ™ sÅ‚owo - UBIKACJA.Oboje zapakowali EmmÄ™ do łóżka w dużej sypialni.- Zostawić zapalonÄ… lampkÄ™, Em?- Nie, mamusiu.DziÅ› też bÄ™dziesz spaÅ‚a ze mnÄ…?- Tak - odparÅ‚a Molly spokojnie.- Jeżeli Ramsey obudzi siÄ™ w nocy i poczuje siÄ™samotny, bÄ™dzie mógÅ‚ porozmawiać z nami przez Å›cianÄ™.Emma uÅ›miechnęła siÄ™ i zamknęła oczy.DÅ‚ugo stali, wpatrujÄ…c siÄ™ w dziecko, któreodmieniÅ‚o życie każdego z nich.- UÅ‚ożyÅ‚a moje imiÄ™ - powiedziaÅ‚ Ramsey.- Potem użyÅ‚a go w zdaniu.ZdumiewajÄ…ce.- OdziedziczyÅ‚a inteligencjÄ™ po matce.- Molly rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ cicho.- WidziaÅ‚am tozdanie: MÓJ RAMSEY JEST MDRY.Tak, to nawet niezle brzmi.Uwierzysz, że napisaÅ‚ateż UBIKACJA?- I to bezbÅ‚Ä™dnie.ZaÅ›miewaÅ‚a siÄ™ przy tym do rozpuku.SkÄ…d ma takie wÅ‚osy?- Po ojcu - rzuciÅ‚a krótko.Nie powiedziaÅ‚a nic wiÄ™cej.Dlaczego ojciec Emmy nie wróciÅ‚ do Stanów, kiedydowiedziaÅ‚ siÄ™ o porwaniu? Ramsey wiele razy zadarÅ‚ sobie to pytanie.Po prostu niewyobrażaÅ‚ sobie, że ojciec może nie szaleć z niepokoju o dziecko.WydawaÅ‚o mu siÄ™ toniemożliwe.Rozwód rodziców niczego przecież nie zmieniaÅ‚, jeÅ›li chodzi o ich uczucia wstosunku do dzieci.- Chodzmy na dół - powiedziaÅ‚.- Teraz, kiedy Emma zasnęła, musisz opowiedzieć mio swoim ojcu.- Powinnam najpierw zadzwonić do Mecklina i Anchora.Kompletnie o nichzapomniaÅ‚am.- Wcale nie zapomniaÅ‚aÅ›, ale to bez znaczenia.ZadzwoÅ„, kto wie, może dowiedzielisiÄ™ czegoÅ› nowego.- Wierzysz w to?PoprosiÅ‚a o poÅ‚Ä…czenie z detektywem Mecklinem.Po minucie oczekiwaniagwaÅ‚townym ruchem odÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™.- PróbujÄ… namierzyć telefon - warknęła.- Znam ich sztuczki.Dranie!- Chyba masz racjÄ™.Zadzwonimy rano.Nie przejmuj siÄ™, nie mieli dość czasu, abysprawdzić centralÄ™.- Nie wÄ…tpiÄ™, że wiesz o tym znacznie wiÄ™cej ode mnie.- Daj spokój, Molly.Na szczęście nie musimy ukrywać siÄ™ przed policjÄ….- Nie chcÄ™, żeby dostali jaw swoje Å‚apy.Mogliby zabrać jÄ… i postawić przed caÅ‚ymoddziaÅ‚em lekarzy, psychiatrów.Bóg wie, kogo jeszcze.Emma Å›wietnie sobie radzi, powoliwychodzi z szoku.BojÄ™ siÄ™ ryzykować, zresztÄ… ty też siÄ™ baÅ‚eÅ›.Ona musi mieć spokój, tonajważniejsze.- W porzÄ…dku.Wiesz co? Zadzwonimy do Dillona Savicha, tego mojego przyjaciela zWaszyngtonu.Może on wie, co jest grane.- Kim wÅ‚aÅ›ciwie jest ten twój przyjaciel?- Informatykiem, specem od komputerów, a przy okazji agentem FBI.Zaufaj mi,Molly, Savich pod żadnym wzglÄ™dem nie przypomina agenta Anchora.To on razem ze swojÄ…partnerkÄ…, teraz żonÄ…, Sherlock, rozwikÅ‚aÅ‚ sprawÄ™ Opiekacza w Chicago.PamiÄ™tasz to?- Ten mÅ‚ody facet, który mordowaÅ‚ caÅ‚e rodziny?- Tak.Russel Bent.- KogoÅ› takiego jak on chyba nigdy nie zwolniÄ… z wiÄ™zienia, co?- W tym wypadku możesz zaufać systemowi, Molly.Bent do koÅ„ca życia nie wyjrzy zwiÄ™ziennego szpitala psychiatrycznego.- Może masz racjÄ™.PamiÄ™tam jednak także przypadek zabójcy z Bostonu, któryuciekÅ‚ po tym, jak sÄ™dzia kazaÅ‚ przenieść go do szpitala psychiatrycznego na badania.Dziennikarze nazywali go MordercÄ… z LinkÄ…, pamiÄ™tasz?- PamiÄ™tam.RzeczywiÅ›cie tak byÅ‚o.RzuciÅ‚a mu dÅ‚ugie, zaczepne spojrzenie.- Dobry system, co?- SÅ‚uchaj, Molly, nasz system prawny zwykle dziaÅ‚a zupeÅ‚nie prawidÅ‚owo, aleponieważ jego wykonawcami sÄ… ludzie, zdarzajÄ… siÄ™ pomyÅ‚ki.PowinnaÅ› być trochÄ™ bardziejobiektywna.Molly westchnęła ciężko i podeszÅ‚a do wysokiego okna, wychodzÄ…cego na Å‚Ä…kÄ™ ipÅ‚ynÄ…cy niżej strumieÅ„, wezbrany po wiosennych roztopach.Daleko, na szczytach gór, Å›nieglÅ›niÅ‚ w Å›wietle księżyca.- To naprawdÄ™ piÄ™kne miejsce - odezwaÅ‚a siÄ™.- Zadzwonisz do Dillona Savicha?- Tak.ZapomniaÅ‚em o tym, bo zaczÄ™liÅ›my rozmawiać na inny temat.ChciaÅ‚bympowiedzieć mu, kim jesteÅ›, ale oczywiÅ›cie Dillon nie podejmie żadnych kroków bez twojejwiedzy, w porzÄ…dku?Molly skinęła gÅ‚owÄ….Ramsey wybraÅ‚ numer z telefonu stacjonarnego.Po trzech sygnaÅ‚ach ktoÅ› po drugiejstronie podniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ i Ramsey siÄ™ przedstawiÅ‚.- Zdajesz sobie sprawÄ™, że jest pierwsza w nocy? - zapytaÅ‚ Savich.- Nie, nic nieszkodzi.Gdzie jesteÅ›? WidzÄ™, że masz wÅ‚Ä…czony mikrofon
[ Pobierz całość w formacie PDF ]