[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak więc, jeśli sam człowiek Odyn rozwiał się zupełnie, pozostał cień olbrzymi, cień jego, który pokrywa całąhistorię jego plemienia.Albowiem raz zgodziwszy się na niego jako boga, łatwo nam będzie zrozumieć, że wszelkiskandynawski system pojęć o przyrodzie lub też ciemny brak systemu jakikolwiek mógłby on być przedtem, musiałwejść teraz na drogę zupełnie odrębnego rozwoju, tudzież wzrastać w zupełnie inny sposób.Całe plemię teutońskiewzięło do serca i poniosło dalej to, co Odyn przeniknął oraz czego nauczył przez swoje runy i rymy.Jego sposóbmyślenia stał się ich sposobem myślenia; taka jest i dziś, chociaż w innych warunkach, historia każdego wielkiegomyśliciela.Czyż ta mitologia skandynawska, w mglistych i kolosalnych swych zarysach podobna do jakiegośolbrzymiego cienia camerae obscurae, rzuconego z martwych głębi przeszłości i zaścielającego całe niebo północynie tworzy do pewnego stopnia portretu tego człowieka Odyna? Tam jest widzialny lub niewidzialny obraz olbrzymi,niewyraznie odbity, jego naturalnej postaci! Tak, powiadam, myśl zawsze jest myślą.%7ładen wieki człowiek nie żyjenadaremnie, a historia świata to jedynie biografia wielkich ludzi.Mnie osobiście dziwnie wzrusza ta pierwotna postać bohaterstwa, ten sposób niezręczny i bezsilny, lecznajzupełniej serdeczny, w jaki przyjęli bohatera jemu podobni.Jest to najszlachetniejsze z uczuć, jakakolwiek niemoctkwi w jego formie, jest to uczucie jak i sam człowiek wieczne.Gdybym choć w małym stopniu mógł wykazać to, cood dawna już czuję: że to pierwiastek życiowy ludzkości, dusza historii człowieka na tej ziemi, uwydatniłbym głównąkorzyść odczytów niniejszych.Nie nazywamy dziś naszych wielkich ludzi bogami, nie posiadamy dla nichuwielbienia bez granic.O! nie, ograniczamy je dostatecznie, lecz gdybyśmy wcale wielkich ludzi nie mieli, lubgdybyśmy ich wcale nie podziwiali, byłoby to coś gorszego od ich ubóstwienia.Ten biedny skandynawski kult dla bohaterów, cały ten skandynawski sposób przedstawiania sobie wszechświatai przystosowywania się do niego, posiada dla nas niezniszczalną wartość.Był to pierwotny, dziecięcy sposóbuznawania boskości przyrody i człowieka, bardzo pierwotny, lecz odczuty sercem, zdrowy i olbrzymi, zawierający wsobie zapowiedz, na jakiego olbrzyma to dziecię wyrośnie! Było to prawdą i już nią nie jest.Czy nie jest to niby nawpół niemy, stłumiony głos pokoleń od dawna przykrytych ziemią, głos własnych naszych ojców, wołający ku nam zgłębi wieków: Oto jest to, co myśleliśmy o świecie; oto jest cały obraz i całe pojęcie, jakie zdołaliśmy sobiewytworzyć o tej wielkiej tajemnicy życia i wszechświata.Nie gardzcie nim.Wy wzniesieni jesteście wysoko ponadnie, ku szerokiemu i swobodnemu poglądowi, lecz i wy nie jesteście u szczytu.Nie, wasze pojęcie też, jakkolwiekrozszerzone, jest tylko częściowe, niedoskonałe, tej rzeczy bowiem żaden człowiek w czasie lub poza granicami czasunie zdoła pojąć; po tysiącach lat coraz nowego wytwarzania człowiek ujrzy, że przeznaczeniem jego wciąż jestjeszcze walka o zdobycie częściowego zrozumienia, rzecz to bowiem obszerniejsza od człowieka i przez umysł jegoogarnięta być nie może, rzecz to nieskończona!".Doszliśmy więc do tego, że treść mitologii skandynawskiej, jak zresztą wszystkich mitologii pogańskich, stanowiuznanie boskości przyrody i szczere zjednoczenie się człowieka z tajemniczymi i niewidzialnymi potęgami, którychwidzialne działanie dostrzegał on w świecie dokoła siebie.To właśnie w skandynawskiej, bardziej niż wjakiejkolwiek innej mi znanej mitologii, jest szczere.Szczerość tworzy pierwszą jej cechę charakterystyczną.To też tawyższa (daleko wyższa) szczerość pociesza nas co do braku zupełnego greckiego wdzięku.Zdaje mi się, że więcejwarta jest szczerość od wdzięku.Czuję, że ci starzy Normanowie, silni, poważni, sumienni, spoglądali na przyrodęokiem szeroko otwartym, duszą otwartą, jak dzieci, a jednak i może zarazem z prostotą z głębokością i z świeżościąserc wielkich, szczerze, z miłością i zachwytem a bez strachu.Dzielne to było, prawdziwie stare plemię.Stwierdzamy, że takie uznanie przyrody tworzy główny pierwiastek pogańmandii, dziki król morza, w tej chwilijeszcze posiada swój przyczynek w rządzie angielskim.Ale wszystko to nic jeszcze nie znaczyło, nawet te dzikie wycieczki i bitwy morskie w ciągu tylu pokoleń.Chodziło jeszcze o zadecydowanie, jaki rodzaj ludzi był najsilniejszy, kto komu miał rozkazywać.Toteż pomiędzywładcami północy znajdujemy posiadaczy tytułu ścinaczy lasów".Królowie-ścinacze lasów: w tym wiele się mieści.Widzi mi się, że znaczna ich część tak dobrze była ścinaczami lasów, jak i wojownikami, chociaż skaldowie opiewająprzeważnie ostatnich, nierzadko na manowce sprowadzając niektórych badaczy, albowiem żadne plemię ludzkienigdy nie zdołałoby żyć z samej tylko wojny, która nie mogłaby przynieść dość pożytku.Przypuszczam, że dobry,dzielny wojak najczęściej okazywał się także zarazem dobrym i dzielnym drwalem, dobrym i dzielnymudoskonalaczem, wynalazcą, działaczem i pracownikiem we wszystkich kierunkach, albowiem prawdziwa dzielność,różniąca się od dzikości okrutnej, stanowi podstawę wszystkiego.Takie męstwo jest bardziej prawe, męstwoujawniające się w walce z lasami nieujarzmionymi, mrocznymi i surowymi potęgami przyrody, celem zawładnięcianią dla nas
[ Pobierz całość w formacie PDF ]