[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież ostatnim razem, gdy wkradła się do jego biura, powiedział jej wyraznie, że nie chce sięwięcej z nią widzieć i prędzej umrze, niż do niej wróci.Ale może jednak nie wyraził się dostatecznie jasno. Niech wejdzie odpowiedział w końcu do interkomu.Pomyślał, że będzie musiałdefinitywnie zakończyć tę sprawę.Chwilę pózniej Lisa otworzyła drzwi i weszła do gabinetu była starannie umalowanai uczesana.Ale przecież zawsze wyglądała i zachowywała się nienagannie.Zmrużył oczy, gdy zauważył, że ma na palcu pierścionek zaręczynowy, który od niegodostała.I obrączkę.Odnotował to z niesmakiem. Gabe, musimy porozmawiać oświadczyła i usiadła na fotelu przed jego biurkiem, nieczekając, żeby jej to zaproponował albo żeby wyrzucił ją z gabinetu. Nie ma o czym odparł spokojnie.Zciągnęła brwi i w jej oczach pojawił się błysk, pierwsza oznaka emocji, odkąd przyszła. Co mam zrobić, Gabe? Jak mam cię prosić? Powiedz mi i miejmy to już za sobą.Powściągnął zniecierpliwienie i odczekał chwilę, żeby nie zareagować zbyt ostro.A potem zachciało mu się śmiać na myśl, że w ogóle jakaś jego reakcja mogłaby być zbyt ostra.Lisa go zdradziła.Naraziła na nieprzyjemności.A on nawet nie wiedział, co ją do tego skłoniło. Nic, co powiesz albo zrobisz, nie wpłynie na zmianę mojej decyzji oświadczyłstanowczo. Między nami wszystko skończone, Liso.Sama tego chciałaś.To ty wystąpiłaśo rozwód.Nie ja. Zrobiła zrozpaczoną minę i demonstracyjnie otarła z policzka nieistniejącą łzę. Wiem, że bardzo cię skrzywdziłam.Tak mi przykro, Gabe.Zachowałam się okropniegłupio.Ale przecież wciąż się kochamy.Byłaby wielka szkoda, gdybyśmy przynajmniej niespróbowali zacząć wszystkiego od nowa.Potrafię dać ci szczęście.Kiedyś ci je dawałam.Z trudem zachowywał panowanie nad sobą.Zastanowił się nad doborem słów. Nie kocham cię już rzucił wprost.Wzdrygnęła się i tym razem nie musiała udawać, że do oczu napływają jej łzy. Nie wierzę ci odparła ochrypłym głosem.Gabe westchnął. Nic mnie to nie obchodzi.To już nie mój problem.Nasz związek należy do przeszłościi nic tego nie zmieni.Daj spokój mnie i& sobie, Liso.Mam dużo roboty i muszę się nią zająć. Co powiesz na kanapkę z chleba na zakwasie? zapytała Mia, wchodząc do gabinetuz naręczem papierowych toreb. Na widok Lisy stanęła jak wryta i zrobiła wielkie oczy. Ojej,przepraszam powiedziała ze skrępowaniem.Pospiesznie wycofała się z gabinetu, znikając za drzwiami.Gabe musiał ugryzć sięw język, żeby nie kazać jej wrócić.Przecież chciał, żeby to Lisa sobie poszła, a nie Mia.Kiedy ponownie przeniósł wzrok na byłą żonę, patrzyła na niego spod zmrużonychpowiek.W jej oczach pojawił się niebezpieczny błysk. A więc to o nią chodzi, prawda? zapytała cicho.W jej spojrzeniu było oskarżenie.Wstała, zaciskając dłonie w pięści. Zawsze o nią chodziło.Widziałam, jak na nią patrzyłeśjeszcze wtedy, gdy byliśmy małżeństwem.Bagatelizowałam to.Tłumaczyłam sobie, że toprzecież młodsza siostra Jace a i po prostu ją lubisz.Ale ty już wtedy jej pragnąłeś.Mam rację,ty draniu? Jesteś w niej zakochany?Gabe wstał.Przepełniał go gniew. Wystarczy tego, Liso.Nie chcę słyszeć ani jednego słowa więcej.Mia dla mnie pracuje.Kompromitujesz się.Lisa prychnęła szyderczo. Nigdy nie miałam szansy, prawda, Gabe? Nawet gdybym od ciebie nie odeszła,byłabym skończona. Mylisz się odparł krótko. Byłem ci wierny.I pozostałbym wierny.Zależało mi nanaszym małżeństwie.W przeciwieństwie do ciebie. Nie oszukuj się, Gabe.Widziałam, jak patrzyłeś na nią wtedy i jak spojrzałeś teraz.Ciekawe, czy ona wie, w co się pakuje.Może powinnam ją ostrzec.Gabe wyszedł zza biurka.Nie był już w stanie zapanować nad gniewem. Jeśli tylko się do niej zbliżysz, zrujnuję cię, Liso.Te pieniądze, które ode mniedostajesz& skończą się.Nie zawaham się tego zrobić i nawet nie będę miał wyrzutów sumienia.Jesteś zimną, wyrachowaną suką.Ta dziewczyna jest warta dziesięciu takich jak ty.A jeśli mniesię nie boisz, poczekaj, aż Jace się dowie o twoich zamiarach wobec Mii.Gwarantuję ci, że niebędzie taki uprzejmy ani taki cierpliwy jak ja do tej pory.Lisa spojrzała na niego bystro
[ Pobierz całość w formacie PDF ]