[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wpisz nazwisko w Google u.Dostaniesz trylion trafień.- Coś, czego nie ujawniono opinii publicznej?- Wiem, że na to wyglądam - odrzekł Dooley - ale nie jestem taki stary.Skąd, u licha,miałbym wiedzieć? Kiedy Sykes grasował na wolności, ludzie porozumiewali się za pomocąznaków dymnych.- Daj spokój, Dools.Wiem, jak to działa.Policjanci przekazują sobie wiedzęz pokolenia na pokolenie, jak sekrety rodzinne.Wy, weterani, lubicie gadać o tym, co możnabyło zrobić inaczej.Dooley zamilkł, by po chwili głęboko westchnąć.- Co chcesz wiedzieć?- Mieliście do czynienia z mordercami, którzy go naśladowali?- Znasz kogoś, kto łazi po mieście i udaje Sykesa? - spytał po krótkiej przerwie.- Nie, tylko pytam.- Nie.- %7ładnych naśladowców?- Nie.Facet należy do starej szkoły.Większość ludzi poniżej czterdziestki nigdy o nimnie słyszała.Sykes to postać z opowieści naszych dziadków.Kiedy ich pokolenie odejdzie,nikt nie będzie pamiętał, czego dokonał.- Opowiedz o nim.- Co chcesz wiedzieć?- Wszystko.Połączenie na chwilę osłabło, jakby Dools się poruszał.Kiedy podjął rozmowę nanowo, jego głos zamienił się w szept:- W porządku.Chcesz usłyszeć moją teorię?- Tak, dlatego do ciebie zadzwoniłem.Kolejna pauza.- Zakopał swoje ofiary w lesie.Głos ponownie odpłynął.Dools szedł w ustronne miejsce, żeby nikt nie mógł gousłyszeć.Sięgnąłem do zestawu głośnomówiącego i nastawiłem dzwięk na cały regulator.- Wystarczy, jeśli przedstawisz mi skróconą wersję.- Skrócona wersja będzie taka sama jak pełna.Facet od początku był popieprzony.Ojciec dał chodu, gdy tylko zapiął rozporek, a matka zmarła na suchoty dwa miesiące pourodzeniu małego Miltona.Sykes zamieszkał u swojej psychopatycznej ciotki i wuja.Bababyła z piekła rodem, a jej mąż pił i używał przemocy.Cudownych szesnaście lat tęgiegogrzmocenia i zamykania w ciemnej komórce.Jak się pewnie domyślasz, szkoła szybko poszław odstawkę, a mały Milton zajął się zabijaniem zwierząt.Był dziwakiem i odludkiem,z którym nikt nie rozmawiał i którego nikt nie lubił.- Co się stało, gdy wyprowadził się z domu?- Znalazł robotę w farbiarni niedaleko doków East India.Pózniej zaczęły znikaćkobiety.Uważasz, że my kiepsko pracujemy.Tamtejsza policja przez sześć lat niczego niezauważyła.- Jak to?- Wszystkie kobiety były imigrantkami z Indii zatrudnionymi w miejscowychzakładach włókienniczych.Rodziny zawiadomiły o ich zaginięciu, ale słabo znały angielskialbo nie znały go w ogóle.Po ujęciu Sykesa policja tłumaczyła się, że nie mogli zrozumieć,co im mówiono.Prawda jest taka, że mieli to gdzieś.- Jak go złapano?- Przestał zabijać Hinduski.- Przerzucił się na białe?- Tak.Dziewczyna nazywała się Jenny Truman.Dziewiętnaście lat.Jasne włosy,błękitne oczy.Któregoś ranka wyszła do fabryki i więcej nie wróciła.- Skąd ta zmiana?- Sykes był sprytny.Wiedział, że policja nie będzie szukała zaginionych Hindusek,więc grał bezpiecznie.Jednak po pewnym czasie nie mógł się powstrzymać i załatwił tęTruman.Dopiero wtedy policja potraktowała sprawę serio.W końcu dotarli do kilkuświadków, którzy widzieli ją w towarzystwie faceta odpowiadającego rysopisowi Sykesa.W ten sposób trafili do jego mieszkania przy Forham Avenue.Wiesz, gdzie to jest?- Nie.- Nie wiesz, bo zburzyli wszystkie domy w okolicy i zbudowali dzielnicęprzemysłową tam, gdzie kiedyś była droga.To na skraju las Hark s Hill.Teraz są tamzarośnięte opuszczone fabryki wschodniego Londynu.Kiedy policja zjawiła się w chacieSykesa, ten przeprosił ich na chwilę, wyszedł do toalety w tylnej części ogrodu i dał drapaka.Zniknął w lesie.- Dopadli go?- Nie.Zgubili trop, ale przeszukali jego dom.W kuchennym schowku znalezli łopatęi zakrwawioną sukienkę należącą do Jenny Truman.Trzy dni pózniej Sykes zgłosił się naposterunek policji w Camberwell
[ Pobierz całość w formacie PDF ]